Ciekawi mnie czy teraz też co niektórzy mają bzika na punkcie nazewnictwa ….tzn:
Gdy służyłem w “desancie” nazwa “czerwone berety” pewnych jegomościów doprowadzała do zmiany koloru twarzy Z “białego” na czerwony 
Na nic się zdały tłumaczenia że “to cywile-co oni tam wiedzą.” 
“Karmazynowe ma żandarmeria a bordowe spadochroniarze”-często padało takie …wytłumaczenie? Sam miałem taki przypadek otóż:
Wracając z przepustki do jednostki na jednym z większych dworców pkp w Polsce, minąłem się z dwoma żołnierzami -bodajże z artylerii.
Ci na mój widok wyprężyli się i jak jeden mąż oddali mi salut Zaznaczę że sam byłem w mundurze w stopniu st.szeregowego bordo beret i jak na tamten czas mundur moro nie stara panterka. (Ues dopiero wchodził )Zaciekawiło mnie o co im chodzi…zaciekawił mnie …ich wystraszony wzrok. Krzyknąłem za nimi-ŻOŁNIERZU W TYŁ NA LEWO!!!
No jaja normalnie -podeszli do mnie i zaczeli kłapać skąd są co tu robią etc etc… Zapytałem się ile służby mają….O i tu był pies pogrzebany:D
Wyjaśniłem im że nie jestem żandarmem i że żandarmi jeśli są na służbie to…blebleble.
Gdy wreszcie dotarłem do jednostki , zasypiając na pryczy śmiałem się w duchu. Mina chłopaków z dworca była BEZCENNA! Jak mnie mijali jak się tłumaczyli a potem …mina ulgi:D
Taka tam ot historya:)
Każdy z byłych żołnierzy gdzieś tam przechowuje pamiątki z wojska. Moją -oprócz-zdjęć- Jest mój pierwszy bordowy beret jaki dostałem w jednostce gdy zaczynałem “zetkę”. Wiele wspomnień z nim związanych …i historii. A to taki niewielki kawałek materiału…:)
no nic, póki co…..to co tak cicho się zrobiło na forum?
|