Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum » Afganistan - kraj, ludzie, historia, O wojnie i nie tylko
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
152436 - zarejestrowani użytkownicy.
Brak nowych postów
Nowe posty!
Odpowiedzi: 29 - Strony: [1] 2 - Najnowszy: 28.03.2013 21:19 - Nadia
Autor Wiadomość

Nadia

Posty: 16

Witajcie. Chciałabym poruszyć dość ważny temat. Jak wspieracie żołnierzy powracających z misji? Albo jak im pomagacie aby zapomnieli o tym co przeżyli?

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Normalnie traktować bo skoro daja rade na wojnie to w domu będa miec raj u boku swoich połowinek:)
Nie ma jednej recepty jak wspomagać wojaków.Po euforii powrotu przychodzi normalny tryb funkcjonowania,obowiązków domowych,realizacji planów,wyjazdów itd.
Żołnierze w gronie kolegów,rodziny opowiadają o swoich przeżyciach,znajomościach,o tym jak było i to jest normalne zachowanie które nie ma nic wspólnego z jakimś problemem-wspomnień wojennych.
Owszem,są sytuacje kiedy pomoc fachowa jest niezbędna bo jak wiadomo stres może wyjść w trakcie wyjazdu lub po powrocie do domu w różnych niezrozumiałych zachowaniach ale do puki nie ma powodów do zmartwień to należy sie cieszyć z szczęśliwego powrotu:)
Każda kobieta ma swój patent na zielonego ale jestem przekonana że doskonale sie sprawdza:)
O Afganistanie nie da sie zapomnieć bo to nie wycieczka autokarowa,on zawsze zostaje we wspomnieniach nawet tych odległych.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

dzięki. Moj zielony aktualnie przebywa w szpitalu i mam wątpliwości czy dobry to jest pomysł… dlatego szukam wsparcia.

Jakie sytuacje masz na myśli, gdzie pomoc fachowa jest nie zbędna?

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Tu nieoceniona Cassium by sie przydała ale w skrócie powiem iż:

Pomoc psychologa,lekarzy potrzebna jest w tedy gdy partner ma inne zachowania niż przed wyjazdem i trwają one zdecydowanie za długo.
Np.Nigdy nie naużywał alkoholu-nadużywa po powrocie
Stał sie małomowny-był gadułą przed wylotem(bywa to plusem dla niektórych ale i wadą)
Wychodzi często z domu-wcześniej tego nie robił
Podnosi głos na dzieci-zawsze był dla nich oazą spokoju

Można pisać i pisać ale to co było wcześniej inne jest również inne po powrocie o ile trwa za długo to powinno dać do myślenia.
Bywa że szczera rozmowa pomaga,bo każdy musi mieć tą chwile aby znów sie odnaleźć w domu i wyłączyć tryb wojenny ale jeśli negatywne zachowania trwają o wiele za długo no to czerwona lampka powinna sie zapalić.
Każdy żołnierz jest inny i tez trzeba brać to pod uwagę.
To co dla niektórych będzie problemem dla innych może być małym plusem.Różnie można to interpretować.

Wróć na górę

Miś-owa

Posty: 3697

Nadia nie wiem skąd jesteś ale wiem, że teraz (dla rodzin żołnierzy obecnej zmiany) są spotkania z psycholog gdzie jest poruszany ten temat; z czym można się spotkać po powrocie, co jest normą – a co już nie itp.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

fanka szefa: mi dało do myślenia to ze moj zielony wrocil z mosji 9 lat temu a ciagle to zanim sie ciagnie. poznalam go rok temu i dlatego wiem ze cos jest nie tak skoro to tak dlugo trwa.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

Miś-owa: ja jestem z warszawy.

Wróć na górę

Miś-owa

Posty: 3697

Nadia pomyślałam, że jesteś “świeżynką”

9 lat… szmat czasu. A chodził do psychologa?

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Jeśli tobie to nie daje spokoju to masz dwa wyjścia:
Idź do psychologa i opowiedz od swojej strony co cie nie pokoi w zachowaniu partnera lub spróbuj dowiedzieć sie na stronie stowarzyszenia co może zrobić aby jemu pomóc.
Stres wychodzi nawet po latach więc jeśli widzisz negatywne zachowania to warto abyś szukała pomocy dla was obojga i zmotywuj go aby on również dał sobie pomóc bo to wymaga pomocy.

http://www.stowarzyszenierannych.pl/weterani-rodziny.html

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

Miś-owa: moj partner a dokladnie narzeczony byl na misji w Iraku, minelo 9 lat od kiedy wrocil. Nie leczyl sie wczesniej, nie korzystał z zadnej pomocy. Poznalam go rok temu, prosil mnie o pomoc wiec zapisalam do go lekarza, psychiatry a on skierowal go na oddział. Od poniedzialku jest w szpitalu i jest załamany. Albo mi mowi ze jest tak źle… mam wyrzuty sumienia ze go tam wyslalam i sama nie wiem czy dobrze zrobilam.
Chciałabym porozmawiać z osobami które były lub są w podobnej sytuacji, że ich partner przebywał w szpitalu.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

fanka szefa: żadnych negatywnych zachowań nie widze w nim, oprócz tego ze zle sypia, budzi sie cały mokry, i jest nerwowy. Mówi, że wszystko pamieta z misji a nie pamieta gdzie położył klucze od auta…

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Czyli on ma negatywne zachowania skoro-źle sypia,budzi sie cały mokry,jest nerwowy i wracają obrazy z misji mimo upływu 9 lat od wyjazdu.
Postaraj sie skontaktować z psychologiem z jego jednostce ( o ile maja tam psychologa)lub ze stowarzyszeniem,oni udzielą ci wskazówek co dalej.
Myślę że rozmowa z innymi kobietami w podobnej sytuacji tobie by bardzo pomogła i dała jakieś wskazówki co dalej ale mimo to zacznij działać już teraz.

W Warszawie jest Klinika Psychiatrii Stresu Bojowego.Tam lecza się żołnierze z problemami wojennymi.Podjechać tam nie zaszkodzi a może pomóc.

http://www.wim.mil.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=309

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

fanka szefa: dzieki za wskazowki. jak narazie zaczelam dzialać dlatego moj partner jest w szpitalu.

Wróć na górę

Miś-owa

Posty: 3697

Nadia życzę wytrwałości.

Wróć na górę

ccassiumm7

Posty: 2490

Faneczko – co najważniejsze napisałaś.

Nadia – każdy ”przypadek” Żołnierza po powrocie z misji wymaga podejścia indywidualnego.
Twój mężczyzna tkwi w problemach zdecydowanie za długo, więc słusznie zrobiłaś namawiając go do skorzystania z usług specjalistów.
Pobyt na Oddziale Stresu Bojowego pomógł wielu Żołnierzom i przywrócił ich Rodzinie, i do służby.
Polecam poczytać posty na poniższym linku:

http://zafganistanu.pl/?page_id=661&forumaction=showposts&forum=20&thread=254&start=0

na pewno więcej zrozumiesz.
Życzę Twojemu Żołnierzowi pomyślności i powrotu do zdrowia.
Odezwij się za jakiś czas – napisz co słychać.
Serdecznie pozdrawiam.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

Witajcie,
Wróciłam do Was…
Miesiac ponad minał a moj zolnierz dalej w klinice przebywa. Nie wiem czy to dokladnie jest tak kolorowo jak się mówi o tej klinice.

Dajemy jakos rade.
Ledwo…
Pozdrawiam.

Wróć na górę

miawo

Posty: 248

Mojego Kochanego udało mi się namówić żeby poszedł do psychiatry po tym jak moim zdaniem zaczął się zachowywać zbyt nerwowo. Krzyczał z byle powodu i źle spał w nocy. Udało mi się Go namówić dosyć szybko po tym jak zaczął mnie niepokoić i poszedł wprawdzie głównie po to żeby mieć święty spokój ale poszedł.
Prywatnie a nie z jednostki. Dostał leki regulujące nastrój i po niedługim czasie (jakieś 2- 3 tygodnie) zaczął się uspokajać.
U Twojego Wojaka nie pomogłoby ty pewnie bo i czasu upłynęło już za wiele jak na działanie zwykłej pigułki ale może komuś innemu pomoże.

Wizyta u Psychiatry od wizyty u psychologa różni się tym, że psycholog nie może przepisać leków a z kolei psychiatra nie poddaje terapii metodą rozmowy. Najskuteczniejsze jest połączenie obu środków ale bywa też i tak że jeden ze specjalistów jest w stanie skutecznie pomóc, jeśli wykryje się problem szybko.

Psychiatra to nic złego. Coraz więcej osób leczy np. depresje czy nerwice i nie powinno nikogo złościć, martwić czy nikomu urągać to, że potrafi poprosić o pomoc.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

Miawo:
dobrze mowisz koleżanko. mojego kochanego namówiłam na to bo też zle spac. jest w klinicie od ponad miesiaca ale to nic nie daje, moge stwierdzić ze jest jeszcze gorzej. nie odnajduje sie tam wogole…
Sama nie wiem juz jak mu pomoc, chcial sie leczyc bo ciezko mu czasem bylo z obrazami z misji jakie do niego wracały… leczenie, terapia ktora trwa tak jak mowie miesiac przyniosly odwrotny zamiar. zamiast być lepiej jest gorzej, wszystko wrocilo do niego z podwojna siła….

Wróć na górę

miawo

Posty: 248

Nadia, musisz mieć wiarę w to, że będzie mu po terapii lepiej.

Problem, który przez 9 lat nie był poruszany, odszedł gdzieś do kąta szafy i stamtąd straszył. Możliwe, że podczas leczenia powyciągali jakieś brudy, które Twój Mężczyzna na nowo przeżywa. Ale może przeżywa to po to, żeby móc sobie z tym poradzić przy pomocy kogoś, kto posiada duże doświadczenie w pracy z takimi właśnie problemami. Napisałaś, że jest w szpitalu, w którym są specjaliści dokładnie w tej dziedzinie. Brudy najpierw trzeba wyciągnąć żeby je wyprać. Najtrudniejszy krok już wykonał. Poszedł po profesjonalną pomoc. Musiał już tego bardzo potrzebować, skoro po takim długim czasie się zdecydował. Myślę, że mógł potrzebować również i Twojego wsparcia w tej decyzji.

Mój Partner poszedł do lekarza kilka miesięcy po powrocie z misji, kiedy to przepracowanie wydarzeń nie było jeszcze takie trudne. I co najważniejsze: wszyscy wrócili cało do domów. Nie zapieklił wydarzeń z misji w sobie. A i tak efekty widoczne były dopiero po 2-3 tygodniach.

Trzymam za Was kciuki.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

Dzieki wielkie za dobre slowo.
teraz nadszedl ciezki czas, poniewaz moj partner chce wyjsc z tego szpitala, chce sie wypisac z niego bo nie widzi w tym sensu. i jak go wspierac?

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Przekonaj go że to dopiero początek terapii i tak jak pisze Miawo,musi uporać sie z przeszłością aby były efekty.Miesiąc to zbyt mało aby powiedzieć cokolwiek.Twój partner potrzebuje więcej czasu i myślę że czas jest tu lekarstwem.
Porozmawiaj z jego lekarzem jeśli masz możliwość i powiedz mu o tym jak ty odbierasz swojego partnera i co dalej jeśli demony wojny do niego wracają.

Wróć na górę

miawo

Posty: 248

Znalazłam taką stronkę:
http://www.ptbst.org.pl/pl/o-traumie/42-terapia-ptsd

Poczytaj może więcej o PTSD, chociaż oczywiście nie potrafię powiedzieć czy to faktycznie jest to, Lekarzem nie jestem. Wydaje mi się jednak, że miesiąc to dopiero początek, jeśli chce znów normalnie żyć, powinien dać sobie więcej czasu, tak jak pisze Fanka.

Marcin też pisał o stresie pomisyjnym. Na IX zmianie była dziewczyna, która zmagała się takim przypadkiem u męża, Fanka pamiętasz może? Wiesz jak u Niej to wyglądało?

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Miawo

Nie pamiętam,to było tak dawno aczkolwiek coś mi świta,musiała bym odświeżyć pamięć wracając w głąb IX zmiany.

Wróć na górę

Nadia

Posty: 16

dzieki dziewczyny za wszystko.
wiem o tym ze to dopiero poczatek, ale moje argumenty aby zostal w szpitalu nie daja juz nic, niestety :(

Wróć na górę

fanka szefa
(Moderator)

Posty: 3789

Nadia

Porozmawiaj z lekarzem i on niech przedstawi argumenty zielonemu,może w tedy to pomoże go przekonać.Próbuj wszystkiego jeśli masz narzędzia do pomocy.

Wróć na górę
[1] 2