Z zainteresowaniem i ciekawością czytam ten blog. Ostatni post o nienawiści – poruszył mnie pomimo, że mam świadomość “społecznego odbioru”. Nie o tym jednak tutaj. Tutaj – o… “Zawodowym odbiorze”. O tym – jak traktuje nasza własna branża, firma, instytucja…
Podczas X zmiany PKW AFGANISTAN – nasze własne Siły Zbrojne (polityczna poprawność) – nie doceniły mojej osoby (Oficer Zespołu Analiz S-2 PSZ). Zrobił to jednak (czytaj: docenił) – sojusznik. Nadano “THE ARMY COMMENDATION MEDAL”. I co? I tyle. Nie znam ani jednego żołnierza (w tym na 100% z mojej macierzystej JW) – który fizyczne go dostał. Pewnie mam sobie kupić na Allegro (?) Nie oskarżam, bo nie sposób powiedzieć – zawiniło RC EAST (1 Dywizja Kawalerii US – wówczas) czy nasze służby (komórki funkcjonalne – nie wiem: S-1, może pion wychowawczy a może… kapelan). Jednak jest przykro i żal, że nawet taka forma wyróżnienia – dla żołnierza chyba jednak ważna a dla innych – niezbyt obciążająca finansowo i organizacyjnie – jest “olana”. Czy mam sądzić, że ktoś “przytulił” sobie na pamiątkę? Ja osobiście widzę już wręcz “patologiczne” zachowania w Armii. “góra” oczekuje “profesjonalizmu” od “dołu” ale ona sama jest “całkowicie nieprofesjonalna”. Ot – pewnie jak wyślę zapytanie do Dow.Op. to wzbudzę zakłopotanie i… tyle. A może nie? A może… to oni… kupią mi na Allegro i… wręczą… drogą pocztową…
Irytuje to, że dwukrotnie w Afganie, będąc na tym stanowisku, pracowałem 7 dni w tygodniu, po 12 – 14 godzin dziennie (bywało i więcej) pracowało się ciężko i z poczuciem odpowiedzialności – odpowiedzialności za tych którzy wyjeżdżali.
Podczas samej 10 zmiany 64 razy ostrzegło się skutecznie przed atakiem własne pododdziały.
Ale z medalami wracają inni…
Nie wiem… może… nie warto…
|