“Marcin Ogdowski – dziennikarz i korespondent wojenny (Irak, Afganistan); nazywany pierwszym polskim blogerem wojennym. Wojskiem interesował się od dzieciństwa, które częściowo upłynęło mu na ucieczkach z toruńskiego poligonu przed żandarmerią wojskową. Wrodzony brak pokory – cechę, która jego zdaniem dyskwalifikuje go jako żołnierza – z powodzeniem wykorzystuje w pracy dziennikarza.
Kolejno w: „Nowościach”, „Przeglądzie”, „Super Expressie”, a od 2007 r. w portalu Interia.pl. Najbardziej znany jest z prowadzenia bloga zAfganistanu.pl (…)” od sierpnia – 2009 r.
http://warbook.pl/autor/5/marcin-ogdowski
“Pękać” – co to znaczy na wojnie?”
“Pękać” – co to znaczy, gdy nasz udział w wojnie dobiega końca?
Na… GoldenLine.pl /Marcin Ogdowski tkwi po uszy jako “Wydawca strony głównej; korespondent w Afganistanie
Portal INTERIA.PL – od kwietnia 2011 (od 3 lat i 6 miesięcy)”.
krpj@ – Może problem jest prozaicznie prosty?
Minął czas kiedy nasze serca, nasze myśli, nasze obawy i strachy, nadzieje, tęsknota i miłość… były uzależnione od “Piekielnej ziemi”?
Piekielna Ziemia nadal jest Ziemią Piekielną, ale na tej mogile już się nie da za wiele ugrać?
Można natomiast umoczyć jak Andrzejek Grabowski z Kiepskich?
“Andrzej Grabowski ma w swoim dorobku wiele ciekawych kreacji, wciąż dla szarego Kowalskiego pozostaje Ferdkiem z “Kiepskich”. Czy nie ma ambitnej roli dla charyzmatycznego aktora?”
Może problem jest prozaicznie prosty?
Marcin jest dziennikarzem młodym, ambitnym i ma już duży, znaczący dorobek. TEN BLOG wisi u szyi jak kamień, a toczyć kamień pod górę musiał jedynie syzyf.
Marcin nie chce kojarzyć się z Ferdkiem zAfganistanu.pl.
I tyle w temacie :”KIM JESTEŚ I CO ZROBIŁEŚ ZE STARYM MARCINEM”
“Bohaterowie nie umierają. Żyją wiecznie w sercach i umysłach tych, którzy podążają ich śladem.”
Dla mnie takim bohaterem jest pan Redaktor Marcin Ogdowski.
Tak, jest Bohaterem bo odznaczył się niezwykłymi czynami, męstwem i ofiarnością dla Rodzin wojskowych.
Tak, jest Bohaterem bo Jego BLOG otworzył oczy zarówno szanownych decydentów (wysyłajacych Żołnierzy na rzeź w Hamerach) jak i szeregowym Polakom.
I co najważniejsze – Blog stał się opinotwórczy!!!
Blog miał (i nadal ma!) wpływ na kształtowanie opinii społecznej w Polsce!
Blog , co nie każdemu wiadomo , ma swój istotny wkład bo blogowicze trzy lata wspierali/walczyli aż 1 czerwca 2011 roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich 7 żołnierzy i oficerów, którzy brali udział w incydencie w Nangar Khel.
MARCINIE – dziękuję za Blog, dziękuję że go stworzyłeś, dziękuję, że byłeś w chwilach dla “Serc Afganistanu” – najtrudniejszych.
Marcinie – dziękuję.
ps
Cest la vie, ale “Pisarz jest, a przynajmniej powinien być, po stronie poniżonych i pokrzywdzonych. Od tego nie mogą go zwolnić żadne instancje świeckie czy duchowne.”
“Nikomu nie przekażesz wiedzy
twój tylko słuch jest i twój dotyk
na nowo musi każdy stworzyć
swą nieskończoność i początek” – Zbigniew_Herbert.
|