Hejka co do urodzin to ja mam 16 lutego moj 12 listopada takze spędzimy je osobno córcia kończy 20 października dwa latka.
Anisia ja też mam jedno dziecko i tak jak Ty dziękuje ale więce NIE

witam witam jestem ponownie pojawiam sie kiedy mojego nie ma a ostatnimi czasy czesto jeszcze bywa jupiii ale niestety juz dni na jednej rece można policzyc jak bedziemy razem przed wylotem ale poczytuje was kochane
mi strasznie cieżko sie jyż robi mała już bardziej swiadomie tęskni za tatusiem i pyta o tati?? echhh dobrze że jeszcze jest na tyle malutka ze zapomni w pewnym stopniu
gratki agnieszka1
co do znaków do koziorożec i rak w jednym pomieszczeniu o zgrozo ale jakoś dajemy rade już 8 rok bo potem fajowe są godzenia
co do dzieci narazie jedna córa jeszcze jeden strzał i serwis zamknięty bedzie i musi byc syn he he ale to za jeszcze troche

nawa ”pocieszę” Cię na swoje urodziny też będę sama…w dodatku wtedy to już jesień niech jeszcze deszcz się rozpada zimno będzie i zajefajnie

Super jesteś 4 osobą którą poznałam i która ma 16 lutego urodziny tak jak ja super

No to faktycznie maraton z tymi zyczeniami i prezentami

ehh…szkoda, że ich nie będzie…

tak sobie myśle, od pożegnania już troszkę czasu zleciałao więc pierwsza panika mineła, ogarniam się troche. Już nie mam niekontrolowanego wycieku łez Teraz aby do Świąt i będzie za nami połowa a wtedy to już z gorki. A jak doczekamy tego ”urodzinowego” marca to w bardzo optymistycznej wersji może się okazać że niektóre z nas już mają swoich ukochanych u boku. Ale mnie natchneło

Mój już sobie powiedział dość…ta misja i koniec…i oby tak było.

Chyba w marcu rotacja się zacznie ale ja nastawiam się na kwiecień późny kwiecień…

jak na złość pogryzłam się z moim na maksa nie służy nam ta nerwówka przed wylotem, chila rozmowy przez tel i kłótnia cholercia

A ja mojemu powiedziałam, że pierwsza i ostatnia misja… i na dodatek jeszcze, że po powrocie jak już się ogarnie itd to, że ma się przenieść do jednostki do Bydgoszczy…

Moncia ja też to przechodziłam zamiast cieszyć sie ostatnimi chwilami to sie sprzeczaliśmy hym to ta presja ze na dniach go nie bedzie faceci przeżywają to inaczej niz my takze nie martw sie normalka bedzie dobrze

cos nam posty sie mieszaja

mój dziadek też był oficerem i też koziorożcem jak mój…często się śmieję że to dziadek mi go zesłał

podziwiam kobiety w tym moją babcię ,jak dziadek był 2 lata poza domem, na jej głowie było wszystko.Podobno tylko dzięki mojemu pradziadkowi miała telefon i co jakiś czas z nim kontakt,a tak tylko listy i to na dodatek inwigilowane
co do naszego tematu awantur:
jak bym siebie słyszała…na tydzień przed jego wylotem zrobiłam mu bzdurną awanturę!! nie wiem co mi odbiło…aż mi teraz głupio…dobrze ze to mądry chłopak i w noc wyjazdu było już ok