CzarnaMalpa
Posty: 754
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:18 |
Równo 6 tygodni temu, dokładnie o tej godzinie stałam na tarasie widokowym na lotnisku w Goleniowie i ryczałam jak bóbr… Kawałek mnie, moje najdroższe serduszko wsiadło do samolotu i fruuu…
Ale jest dobrze… Znaczy lepiej niż było:)
____________
Wieczorem nie mogłam wysłać posta, jakiś error mi się pokazywał. Obejrzałam kolejny odcinek MA, ukazany obraz PTSD był znacznie przekoloryzowany! Trzeba się dystansować, bo mimo że daje on jako taki ogląd (i miło nam się patrzy na piaskowe mundurki) to jednak jest robiony pod publikę.
Nasi Dzielni Żołnierze, mając takie wsparcie u boku w naszej postaci na pewno sobie ze wszystkim poradzą!
Buziaki!
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:23 |
Dzien dobry dziewczynki.
U mnie cieżka noc, spać wogóle nie mogłam, moj córa tak samo sie kręcila co chwilę. Kiedy ja czulm, że usnęłam to ona dawała czadu, a kiedy ona sała jak anioł, to ja sie wierciłam i oczy miałam otwarte.
O 2 w nocy mój zielony napisal mi smsa, że jest ok i dziś ma dużo pracy, ale już nawet terz smsa napisał To o tyle mi się humor poprawił.
CzarnaMałpa ty mowisz, że na lotnisku żegnałaś zielonka…tobie to było dane, a mi nie, bo jak 5 przyjechalam na lotnisko, to mojego zwinęli do autobusu i ich wogóle do rodzin nie puścili nie miałam możliwości sie z nim pożegnać i to mnie bardzo boli
|
Wróć na górę | |
|
|
paauli
Posty: 480
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:27 |
no mi tez nie dane bylo sie pozegnac … ja w na podlasiu a on az tam daleko … i pozegnalismy sie juz 3 z samego rana … gdzie 5 wylatywal a ja nie moglam nawet pomachac mu ;/
ale za to wiem ze go przywitam i trzeba tego sie trzymac co tam rozpamietywac … liczac od 3 to u mnie juz 36 dzien sie zacza
|
Wróć na górę | |
|
|
lilu83
Posty: 129
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:37 |
Cześć Dziewczynki.
Czytam i czytam. Ale nie mam weny pisać.
Kłębią mi sie myśli w głowie, nie ukrywam że obrazy do miłych nie należą. Czytałam forum XI i zaczynam się bać jak to z naszymi będzie.
No nic to . Kolejny dzień przed nami.
Miłego dnia dziewczyny.
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:42 |
Ja też czytałam. Musimy mieć nadzieję i nie martwić się na zapas. Ja się śmieję, że mój po tym co przeżył ze swoim ojcem w dzieciństwie – taki horror – nawet można powiedzie, to ma psychikę z kamienia i chyba nic go nie ruszy Mimo wszystko wyrósl na tak dobrego i wrażliwego człowieka…tak go kocham ;;*** nie mogłam siebie wymarzyć lepszego ojca dla mojego dziecka. Nasza córka jest dla niego wszystkim i wiem, że po jego powrocie tak nadal będzie
|
Wróć na górę | |
|
|
Jula06
Posty: 70
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 10:56 |
Coś na poprawę humoru w ten pochmurny dzień
- Mamo, tato, od dłuższego czasu nie wiedziałam jak wam to powiedzieć, nie zbyt komfortowo czuję się w swoim ciele. Wiem, że chcieliście mieć syna, a ja wiem, że powinnam urodzić się mężczyzną. Dlatego pragnę wam powiedzieć, że jestem w trakcie stosowania terapii hormonalnej i już niebawem poddam się operacji zmiany płci.
– Jaja sobie robisz!?
Zgłasza się mężczyzna do poradni anonimowych alkoholików.
– Witam kierowniczko, jestem Darek. Piję od 25 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie trudności związane z alkoholem.
– Naturalnie. Powiedz nam, jak Ci pomóc?
– Brakuje mi 1,90 zł.
Jedzie dres nowym BMW i niestety złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Przyjeżdża mercedes wysiada dresiarz i się pyta:
– Co robisz ziomek?
– Odkręcam koło – odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień uderza w szybę i mówi:
– To ja wezmę radio.
|
Wróć na górę | |
|
|
CzarnaMalpa
Posty: 754
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:08 |
Cesii_ wzruszyłam się Twoim postem:)
Będzie dobrze po powrocie, co ja mówię… Będzie cudownie! Przecież na to właśnie tak wytrwale czekamy:) Musimy wierzyć!
Rozłąka jest jak wiatr który gasi świeczkę, ale roznieca pożar! Mówię Wam Dziewczynki, będziemy na wiosnę płonąć ze szczęścia:)
A teraz cyc do przodu, głowa do góry, i proszę mi się nie smutać! Bo kaloszem rzucę!
|
Wróć na górę | |
|
|
AneczkaM
Posty: 94
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:17 |
No ja też wczoraj czytałam wpisy z wcześniejszych zmian….
Pozwolę sobie wam napisać moje prywatne przeżycia związane z misjami…
Pierwsza misja mojego zielonego zaczęła się w 2003r.(IV zmiana) potem 2 tygodnie urlopu i kolejna – V zmiana . W sumie 13 miesięcy na misji… Kolejna misja – 2005 r. jesień – powrót wiosna 2006 r.
Następna – 2010 r VII zmiana i VIII zmiana w sumie 11 miesięcy na misji. Teraz XII zmiana – mój misiaczek znowu w Afganistanie.
Pewnie się zastanawiacie jak mogę tak żyć – sama, w ciągłym strachu….
Przyznaję było ciężko…zwłaszcza na początku. Teraz już jest trochę inaczej- wiem dokładnie co mam robić i na co mogę liczyć…
Jestem świadoma jednej bardzo ważnej rzeczy – jestem żoną polskiego żołnierza . Człowieka , który poświęcił swoje życie dla służenia w obronie nas i naszego kraju. Kosztowało go to wiele lat kształcenia i samodoskonalenia.
Mój mąż jest bardzo zrównoważonym człowiekiem , ukształtowanym przez życie i misje i kocham go za to jaki jest.
Owszem , zawsze po powrotach jest nieobecny myślami , bardzo czujny – mija jakiś miesiąc może dwa zanim przełączy się na tryb ” nie misyjny”. Ale nie miał nigdy problemów związanych z psychologiczną sferą po misji. Dalej jest moim misiem ,który nie widzi świata poza dziećmi ,domem i rodziną…:)
… no to się rozpisałam….
Taka mnie jakaś melancholia naszła…
______________________________________________________________________
Dodam tylko ,że byłam świadkiem rozpadu kilku małżeństw…. niestety we wszystkich znanych mi przypadkach powodem rozstania była zdrada osób które zostały w kraju…
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:20 |
AneczkaM podziwiam Cię, naprawdę, tyle misji. Ja chyba bym nie dała rady. Wielki podziw dla Ciebie
|
Wróć na górę | |
|
|
zunia
Posty: 475
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:21 |
Karina to my tak samo liczymy
Też się trochę wystraszyłam ale myślę że będzie dobrze dziewczyny. Co do odgosów to ja sama widzę jak z nim gadam na skype że czujny na maxa, no ale tam to mus, chyba przejdzie ? …Pamietacie ten list z dowództwa XI zmiany do żon, dziewczyn, taki niby na sposób żartobliwy było napisane ale sama prawda. Będzie dobrze
|
Wróć na górę | |
|
|
AneczkaM
Posty: 94
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:26 |
Acha…
Dzisiaj wysłałam pierwszy list do mojego męża – POCZTĄ
jestem szalenie ciekawa jak długo będzie szedł…
To mu zrobię niespodziankę !!
|
Wróć na górę | |
|
|
zunia
Posty: 475
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:26 |
Aneczka- cierpliwa, mądra i bardzo ciepła z ciebie dziewczyna
|
Wróć na górę | |
|
|
CzarnaMalpa
Posty: 754
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:33 |
Dziękuje Aneczka za te słowa:)
A co do tego litu do żon od dowódcy, to może ma któraś go gdzieś zapisanego? Bo za daleko szukać, a chciałąbym mieć taką ”instrukcję obsługi” hehe
|
Wróć na górę | |
|
|
zolnierzzonka
Posty: 1088
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:39 |
hej dziewczynki witam was w samo poludnie prawie,
mam pytanie do tych co ogladaja MA?
: W co został ranny Biskup podczas pierwszej akcji Konasza?
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:40 |
Nie wiem czy o ten list Ci chodzilo, ale wysyłam
zanowne Panie nie mogę powiedzieć, kim jestem ani nic konkretnego. Piszę w celu uspokojenia Pań oczekujących wieści od najbliższych wam sercu. Odnośnie internetu to powiem tylko tyle że jest i działa 2 dwóch kierunkach, ja akurat nie muszę biegać do kafejki ale nie ma problemu z łącznością. Jedyny problem to czas aby móc pójść i poczekawszy w kolejce połączyć się z krajem. Co do telefonów to o rozmowach zagwarantowanych przez MON nie złego nie można powiedzieć a tylko pochwalić, i tłumaczenia pana X czy Y, że nie zadzwonił mijają się z prawdą (dla chcącego nic trudnego). Co do jedzenia to powiem tak wszędzie znajda się malkontenci (temu nie pasują kraby a drugiemu ziemniaki w mundurkach) trochę realnego podejścia i proszę mi wierzyć nie ma na co narzekać, gdyż wiem z doświadczenia że najbardziej narzekają ci, co w domu mieli na obiad tylko talerz zupy np. pomidorowej a tutaj chcieliby np. kawior i szampana. Tutaj jest wojna i trochę realnego podejścia do życia a nie opowiadania historii wyssanych z palca przez Pań ukochanych spowoduje, że będziecie spokojniejsze. Piszę, aby przystopowały Panie swoich wybrańców(opowieści podzielić min. na pół) i będą to opowieści realne czyli spokojne. Wszyscy chcemy wrócić do was cali i zdrowi a nie ma lepszej informacji jak prawda.
—————————————
Odnośnie informacji w telewizji i innych mediach to proszę uwzględnić to, że media podkręcają atmosferę aby mięć oglądalność i wielokrotnie mijają się z prawdą ,ale jeszcze raz proszę o rozsądne podejście do wszystkich opowieści.
—————-
Dla nas najważniejsze jest że jest w kraju ktoś kto kocha i czeka na nas!!
Jeśli idę na śniadanie ( przed wyjazdem) to tylko po to, aby zjeść jedynego w swoim rodzaju mistrzowsko przyrządzonego omlecika. Jeśli chodzi o brak łączności z nami to wszystko, co przeczytałem jest w 100% racją, my też nieraz włączamy wyobraźnie i niepokoimy się o ”Was”, zwłaszcza jak pada połączenie internetowe a na domiar złego telefon trzeszczy i nie słychać ukochanej osoby. Jesteśmy żołnierzami i faktycznie to, co robimy powinno zostać między nami i tylko w naszej pamięci, gdyż może powiem teraz banał, ale nie możemy mówić o wielu sprawach, bo obowiązuje nas tajemnica i to na długie lata.
Ja osobiście staram się tego trzymać, jak również ze względów osobistych, ponieważ żaden z nas nie chce obciążać ukochanych, swoimi niezbyt przyjemnymi przeżyciami. Zazwyczaj (wiem to z autopsji) zachowujemy to dla siebie i z czasem leczymy się z tego przez zapomnienie. To, że jest ktoś, kto kocha i czeka jest dla nas jak panaceum na wszystkie złe historie misji, leczymy się zawsze tym, że czujemy, że jesteśmy dla kogoś bardzo ważni i ze ta osoba na nas czeka z utęsknieniem.
——————-
Sam jestem w takiej sytuacji pomimo tęsknoty i bólu związanego z rozstaniem jest mi łatwiej, wiedząc ze te tysiące km jest kobieta mego serca, którą kocham i która kochając mnie, czeka z utęsknieniem na mój powrót, całego i zdrowego.
Gdyby nie ta cudowna istota to nasze tzn. moje życie tutaj w tej odległej krainie nie miałoby żadnego znaczenia. Wspólne dalsze życie powoduje ze pragniemy jak najszybciej powrócić w glorii chwały i sukcesu, mówiąc o rzeczach miłych i przyjemnych a w zakamarkach pamięci zakopując to, co straszne i złe. Musicie Panie zrozumieć, że o wielu sprawach nigdy nie będziemy mówić i nie dla tego, że to tajemnica, ale dlatego że tak jest lepiej, dla Was i dla Nas.
————————-
Wspierajcie swoich ukochanych i bliskich sercu, bo jesteście jak latarnia w środku szkwału wojny, dla nas żeglarzy wojennego sztormu.
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:40 |
zołnierzzonka w rękę jakoś tak, bo niby w 1 odcinku miał operacje czy coś
|
Wróć na górę | |
|
|
zolnierzzonka
Posty: 1088
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:41 |
cesi
dziekuje
|
Wróć na górę | |
|
|
paauli
Posty: 480
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:42 |
DOWÓDZTWO POLSKIEGO KONTYNGENTU WOJSKOWEGO PKW ISAF
XI ZMIANA
FOB GHAZNI
SZANOWNA PANI
Wkrótce Pani mąż ( narzeczony, chłopak) i członek antyterrorystycznej koalicji w Afganistanie w ramach operacji ISAF AFGANISTAN powróci do kraju i na łono rodziny. Proszę przyjąć go serdecznie i traktować z dużą wyrozumiałością. Specyficzne warunki, w jakich przebywał przez minione pół roku nie były obojętne dla jego osobowości i mogły spowodować drobne, ale na szczęście odwracalne zmiany w psychice drogiego Wam człowieka.
Przede wszystkim mąż ( narzeczony, chłopak) Pani będzie przyzwyczajony do planowej i dobrze zorganizowanej pracy. Wszelkie nieplanowane przedsięwzięcia mogą go wytrącić z równowagi. Życie w Afganistanie uczy, że cel należy osiągać przy jak najmniejszym wysiłku, nie spiesząc się. Muzułmanie mówią : El adż nin esz Szejtan – pośpiech pochodzi od diabła. Dodają zwykle przy tym: Życie masz tylko jedno, żadna praca nie jest tak pilna jak życie.
Trudno przewidzieć wszystkie zachowania i reakcje żołnierza, dlatego proszę otoczyć go szczególną opieką, czułością i wyrozumiałością dla wszystkich odstępstw od zachowań uznawanych za normalne przed wyjazdem. Przede wszystkim najważniejszy dla niego jest spokój. Nie należy wywierać na niego żadnego nacisku, a pozwolić, aby stopniowo i bezboleśnie wszedł w normalne warunki życia. Pragnę przedstawić najczęściej powtarzające się przypadłości wśród powracających żołnierzy:
Typowe będzie częste mruganie powiekami i noszenie ciemnych okularów, co należy tłumaczyć przyzwyczajeniem do silnie operującego słońca i koniecznością ochrony przed wszędzie dostającym się pustynnym piaskiem. Zwłaszcza silny wiatr może spowodować u niego niechęć do wyjścia z pomieszczenia albo spowodować zawijanie głowy w ręcznik lub chustę na sposób afgański.
Przez pierwsze tygodnie może mieć trudności w zasypianiu. Powód katastrofalna cisza, brak warkotu pracujących agregatów, klimatyzacji, zawodzenia muezzina i ryku silników startujących i lądujących samolotów, śmigłowców, odgłosów ostrzału bazy. Dodatkowym bodźcem może też być obecność kobiety w tym samym łóżku.
W okresie kilku tygodni po powrocie będzie wypijał astronomiczne ilości płynów z obawy przed odwodnieniem. Proponuje w celu stopniowego odzwyczajania chociaż kilka dni po powrocie nie kupować żadnych napojów, a na noc odciąć dopływ wody do kranów i ubikacji.
Przez miesiąc zabraniam podawania mu do jedzenia kurczaków, parówek, pulpetów, hamburgerów, omletów, szynki, salami, a już szczególnie żadnych drobiowych mięs robionych na słodko. Nie wskazane też są owoce ( oprócz krajowych). Pod groźba furii proszę mu nie proponować, a nawet nie pokazywać piwa bezalkoholowego. Może rzucać czym ma pod ręką.
Rano po godzinie ósmej zalecam wyłożyć w widocznym miejscu kartkę z tabelką. Klnąc, wpisze się na odpowiednią godzinę na komputer.
Wieczorem należy udostępnić mu komputer na około godzinę. Sprawdzi kursy walut, pocztę, napisze e-maila, poprzegląda Amazona. Nie radzę rozłączać w tym czasie Gadu-Gadu. Rekcja nie do przewidzenia. Proszę zadbać również, żeby w skrzynce znajdowały się jakieś wiadomości. Nie będzie nienormalne, jeżeli rzuci okiem na strony z panienkami
.
Proszę się nie dziwić gdy rano wstanie z łóżka, spojrzy w okno i widząc słońce mruknie: znowu ta cholerna pogoda.
Przy zakładaniu butów będzie wytrząsał z nich domniemany piasek, skorpiony, pająki oraz inne paskudztwo. Wieczorem zanim się położy, starannie przejrzy łóżko oraz wszystkie zakamarki w pokoju w obawie przed jadowitymi żyjątkami. Może nie chcieć zgasić światła na noc twierdząc, że komary mniej gryzą.
Proszę pozwolić mu zawsze przy sobie nosić latarkę, jakiś scyzoryk i korkowiec lub pistolet na wodę. Z podobnymi rzeczami nigdy się nie rozstawiał i stopniowo trzeba go odzwyczajać.
Proszę go zrozumieć, kiedy rano obudzi się przy Pani boku spojrzy, mruknie cholerna fatamorgana i znowu zaśnie z rozrzewnieniem wspominając dziewczęta z kraju gór i pustyni oraz wojsk koalicji
Proszę pozwolić mu brać prysznic ile razy zechce. Nie wskazane by ktokolwiek słyszał, co powie, kiedy zabraknie wody.
Będzie domagał się płukania ust płynem o minimum stężeniu 40% alkoholu twierdząc, że inne płyny zawierają bakterie chorobotwórcze oraz przynajmniej 100gr. porcji czystego alkoholu dziennie jako uniwersalnego środka przeciwko amebie i robaczycy.
Kiedy rano ok. 7.50 wyjdzie z domu proszę mu nie przeszkadzać. Wróci za kilka lub kilkanaście minut i zrobi sobie kawę (przyzwyczajenie do porannej odprawy). Wchodząc do pracy, a nawet na zakupy czy do znajomych zabierze ze sobą rolkę papieru toaletowego i ustali rozmieszczenie po drodze miejskich szaletów (obawa przed biegunka klimatyczną).
W każdym dostępnym kalendarzu będzie wykreślał minione dni.
W niedzielę przed południem proszę posadzić rodzinę w jednym pokoju jako oczekujących na telefon. Spojrzy, zaklnie i powie ze przyjdzie później.
Proszę uprzedzić sąsiadów, że jak przyjdą pożyczyć jakąś rzecz mogą spotkać się z odpowiedzią: wyp…. nie mam, a jak ma to popsute.
Na pewno będzie podchodził do okna i nasłuchiwał czy słychać strzelaninę i wybuchy w okolicy bazy i w górach. Na ten odgłos pobiegnie do piwnicy jako domniemanego schronu.
Kiedy w czwartek lub niedzielę przed południem nagle wyjdzie z domu to znaczy, ze poszedł na bazar. Wróci za dwie godziny z kupioną nikomu nie potrzebną chustą, skrzynką, lub tandetną figurką z drewna.
Ten sam film na komputerze będzie oglądał kilka razy. Klnąc i śmiejąc się na przemian. Jest to wynikiem monotonności życia kulturalnego w bazie.
Proszę starać się nie dopuszczać go do spotkania z obcokrajowcami, brzmienie obcego języka pobudzi w nim nerwowość ( może wystąpić obfite pocenie się)
Każdego powracającego z zakupów dokładnie wypyta, co i za ile kupił. Nie radzę brać go na zakupy, bo będzie się targował minimum w trzech językach jednocześnie, używając słów powszechnie uznanych za obraźliwe.
Kiedy podejdzie w sklepie do szafy chłodzącej z napojami proszę być przy nim. Naturalnym odruchem będzie schowanie do kieszeni kilku puszek napojów, tak zwykle robił na stołówce amerykańskiej.
W żadnym wypadku proszę mu nie pozwolić na odnoszenie po posiłku naczyń do kuchni. Niechybnie wyrzuci je do kosza ( przyzwyczajenie do naczyń jednorazowych).
W pierwszym tygodniu po powrocie, niestety zachodzi konieczność sprawdzania czy spuścił wodę w ubikacji. Jest to wynikiem nawyku korzystania z toalet typu Toi – Toi.
Jeżeli po pewnym czasie zakupi parę butelek dobrego alkoholu, większe ilości kawy oraz kosmetyków i powie , ze wyjeżdża w jednodniową podróż służbową to znaczy, że planuje kolejny wyjazd na misję.
Z poważaniem
Dowódca Polskich Sił Zadaniowych w Afganistanie
zapisalam hehe
|
Wróć na górę | |
|
|
paauli
Posty: 480
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:47 |
no a ja wyslalam inny list
dziewczyny rozne sytuacje sie zdarzaja nie ma co wrzucac do jednego worka wszystkiego kazdy ma inny charakter … inne rzeczy w glowie inna sile ja nie biore tego do siebie wogle bo narazie najwazniejsze ejst dla mnie aby zielonek i moj i wasi tez wropcili do nas cali zdrowi i to jest najwazniejsze a jak wroci i bedzie cos nie tak to wtedy bede sie martwic i szukac rozwiazania … ale ja wiem jaki jest moj misiek i mam ogromna nadzieje ze da rade z wszystkim i bedzie tym samym zielonkiem moim kochanym nie ma powodow do obaw przeciez wspairamy ich jestesmy z nimi ciagle moiwmy co czujemy jestesmy twarde babki i mamy twardych facetow i tego sie trzymamy dziewczyny
|
Wróć na górę | |
|
|
CzarnaMalpa
Posty: 754
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:49 |
Właśnie o to chodziło Paauli też zapisuje i mykam na zajęcia, bo miałam tylko okienko… Buźki!
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:49 |
To jest super zdanie
Przez miesiąc zabraniam podawania mu do jedzenia kurczaków, parówek, pulpetów, hamburgerów, omletów, szynki, salami, a już szczególnie żadnych drobiowych mięs robionych na słodko. Nie wskazane też są owoce ( oprócz krajowych). Pod groźba furii proszę mu nie proponować, a nawet nie pokazywać piwa bezalkoholowego. Może rzucać czym ma pod ręką.
NIe no tak na poważnie…to chore co npisał?? Czy naprawdę tak jest?:P
|
Wróć na górę | |
|
|
paauli
Posty: 480
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:50 |
no i ja tez uciekam ogarniac sie na zajecia ;/ taka pogoda ze dupki niechce sie ruszac ….
mysle z ejesli chodzi o piwo … to beda w furii bo beda stesnieni za normalnym haha
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 11:58 |
To ja chyb zaps piwa zrobie kupie 2 4-ro paki i niech sie cieszy:P
|
Wróć na górę | |
|
|
zunia
Posty: 475
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 12:11 |
Mój wybredny na jedzenie nie jest ale powiedział że kurczaków ma dość !!! Na sam zapach go odrzuca, więc trochę prawdy jest Bigos i gołąbki ostatnio wspominał że by sobie pojadł hehe.
|
Wróć na górę | |
|
|
zolnierzzonka
Posty: 1088
| XII Zmiana Umieszczone: 06.11.2012 12:11 |
kobietki pamietajcie wysłac dzisiaj kuponik w totka!;)
|
Wróć na górę | |
|
|