cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 10:53 |
aglupa bardzo mądre i niestety ale prawdziwe słowa
|
Wróć na górę | |
|
|
aglupa
Posty: 108
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 11:26 |
Musimy zdać sobie sprawę z tego że oni już się tam zmieniają.
Frustrują się naszymi słowami o tym że nam tutaj cięzko dlatego że uważają że nikomu nie jest cięzej niż Im samym- z dala od domu od najbliższych non stop w pracy, na służbie w zagrożeniu ( stają się samolubni).
W wolnym czasie robią coś dla siebie by zapomnieć o tym co im się przydarzyło, by rozładować napięcie ( dbają o siebie na siłowni, ćwiczą, grają na komputerze w krwawe gry, oglądają brutalne filmy lub/i gołe laski).
Rozmawiają ze sobą jak jest u nich w domu, jak jest w związku, kto dominuje (i żaden się nie przyzna że jest przysłowiowym ”pantoflarzem” no gdzie? przy kolegach?) rozmyślają o tym i chcą być MĘSCY chcą DOMINOWAĆ!!! (wrócą i będą wcielać to w życie).
Są tam non stop ze sobą nawzajem… Tylko i wyłącznie FACECI MĘŻCZYŹNI (no dobra większość, bo wiemy że są tam też kobiety żołnierze)- każdy sie każdemy przechwala aby nikt przypadkiem nie nazwał go ”słabiakiem” bądź ”pantoflem”.
Wrócą i będą:
- chcieli nas zdominować ( w związkach gdzie dominuje kobieta)
- spędzali całe dnie na siłowni, grali w brutalne gry, oglądali krwawe filmy i będa mieli z tego radochę ( bo cięzko będzie się im odzwyczaić od tego co robili na misji przez pół roku)
- bardzo żadko będa pomagać w domu ( bo ”nie będę kurą domową” ”baba jest od opeikowania się domem” ”nie było mnie tyle czasu radziłaś sobie świetnie i po co to zmieniać?”)
- będą wychodzić z kolesiami na piwo, na miasto (”bo nikt mnie nie rozumie lepiej niż kumpel który przeżył to co ja”)
- bedą agresywni!!!
- będą padały przykre słowa: ” Nie było Cię tam!”; ”Ty nic nie rozumiesz”; ”nic o tym nie wiesz”; będa ironiczni;
-będą mało mówni ”nie moge Ci nic powiedziec i uszanuj moją decyzję”, ”nie ciągnij mnie za jezyk” itp
- będą chodzili wkurzemi i sfrustrowani, nie będą potrafili znaleźć sobie miejsca,
- ale z drugiej strony będa bardzo namiętni )
Trzeba to przetrwać ze zrozumieniem i dac im czas.. pozwalać im na to.. a to minie..
Potwierdzać ”tak kochanie nie było mnie tam, ale bardzo chciałam być tam przy tobie, lecz to bylo niemożiwe” , ”byłam tam z tobą sercem i duchem”
Cholercia na same wspomnienia aż cięzko mi się piszę…
dobra kończę..
Nie besztajcie mnie za bardzo pliss.. po prostu chciałabym abyście były tego świadome.. bo tak zdarzyć się może.. nie koniecznie musi..
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 11:52 |
aglupa ja rozumiem twoje słowa i ciesze sie że to piszesz, bo uświadamiasz nas, że tak może być ale nie musi. Musimy być przygotowane na wszystko. Może być ciężej po powrocie niż jest teraz.
Zadzwonił dziś do mnie mój zielony i nadal nic nie rozumiał, na każde moj pytanie odpoiwadał atakiem, ale nie chciałam sie z nim kłócić i nie zwracałam na to uwagi. Ale teraz jak już powiedzmy jesteśmy pogodzeni, to i tak ogranicze do niego pisanie, bede sie przez jakiś czas odzywała tylko wtedy kiedy on sie odezwie i przestane mu słodzić. Może wtedy cos do niego dotrze
|
Wróć na górę | |
|
|
moncia
Posty: 1810
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 12:50 |
cesi podobną postawę przyjmuje jak ty, najwyraźniej wcześniej robiłam źle, za dużo za często za słodko itd. powiedziałam sobie że ogranicze,chyba że będe widziała i czuła z jego rozmów że potrzebuje on tego więcej, ale zaczynam myśleć że facet po prostu nielubi lub nie umie rozmawiać o uczuciach choć wiadomo nie jet to regułą , ale agłupia trafnie to ujęłaś, choć mam nadzieje że nie będzie aż tak źle, mój zawsze był nerwus, a jak teraz mu to się nasili po misji to nie wiem czy przetrwamy mimo iż bardzo go kocham i ta misja wlaśnie mi to uświadomiła .
|
Wróć na górę | |
|
|
CzarnaMalpa
Posty: 754
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 13:04 |
Aglupa broń boże Cię nie besztam, ale nie zgadzam się z Twoim postem.
Owszem może tak się zdarzyć, są to po części objawy stresu pola walki, ale nie można tak uogólniać! Każdy Zielony jest inny, każda z nas jest inna, i dlatego każdy związek jest inny.
Jeśli miałaś takie doświadczenia to gratuluję Ci cierpliwości, wytrwałości i cieszę się, że pokonaliście tę trudną sytuację.
Co prawda mój Zielony pojechał na misję pierwszy raz, i nie wiem jak będzie po powrocie, być może tak jak mówisz. Opisałaś swoje doświadczenia, a ja znam wiele żołnierskich par i małżeństw, gdzie nie było takich problemów po misji. Zielony wracał, odespał swoje i od razu był wzorowym mężem i troskliwym ojcem. Doceniał to, że druga połówka czekała i wręcz przeciwnie, przed misją często wychodził ”na piwko”, a po wolał poświęcić się rodzinie bo zrozumiał co tak na pradę jest w życiu ważne!
Dziewczyny, mi się wydaje, że tak na prawdę to wszystko zależy od tego, co spotka Zielonych tam na miejscu, czy będą w bezpośrednim zagrożeniu, czy będą musieli pociągnąć za spust patrząc komuś w oczy, czy będą widzieć ofiary…
Modlę się, aby żadnego z naszych to nie spotkało!
|
Wróć na górę | |
|
|
ania_k
Posty: 113
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 13:19 |
CzarnaMalpa jestem tego samego.zdania co Ty,choć nie oznacza to ze neguje wypowiedz Aglupy. Kazdy przypadek jest inny. Aa zolnierze sa na bojowce,na warsztatach,na stolowce.. Wiadomo trzeba brac pod uwage kazdy wariant ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora… Mam nadzieje ze w przypadku Naszych Panow po powrocie wszystko wroci do normy:)
|
Wróć na górę | |
|
|
storczykw
Posty: 938
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 15:39 |
Aglupa dziekuje ze podzieliłas sie szczerze z nami swoimi przezyciami i powiedziałas wprost o tym jak Twoj sie zachowywał.Zgadam sie z dziewczynami ze kazdy przypadek jest inny i nie kazdy po powrocie sie zmienia.Ja ,oobiscie wychodze z zalozenia ze wolne sie przygotowac na ta gorsza opisana przez aglupe opcje,oswoic sie z tym i jesli do tego dojdzie czekac az to minie ,w razie w byc na to przygotowana niz myslec ze mnie to na pewno nie spotka a potem byc zdziwona i załamana.
Aglupa mam do Ciebie prosbe jesli bys miała kiedy siłe o tym pisac to napisz jak sobie z tym poradziłas jak sie zachowywałas itp???
|
Wróć na górę | |
|
|
Andzik1981
Posty: 558
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 16:05 |
ja tez uważam że należy się przygotować na to iż już nie będzie tak jak przed wyjazdem naszych żołnierzy, u jednych będzie lepiej a u innych niestety gorzej.
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 16:18 |
Oby u naszych było jednak lepiej, bo ja nie wiem jak poradziłabym sobie w tym gorszym przypadku
|
Wróć na górę | |
|
|
Andzik1981
Posty: 558
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 16:24 |
oby… cesii
|
Wróć na górę | |
|
|
storczykw
Posty: 938
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 16:39 |
wydaje mi sie ze jesli przygotujesz sie na to to sobie z tym poradzisz!!bo bedziesz wiedziec co i jak,nie bedzie to dla ciebie szokiem ,ja przynajmniej tak wole ale kazdy jest inny
wychodze z załozenia ze lepiej sie milej zaskoczyc niz gorzko rozczarować! a nie jestem pesymistka poprostu tak jest mi łatwiej
ta zasada kieruje sie przez cale zycie
|
Wróć na górę | |
|
|
myszka04
Posty: 92
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 17:11 |
Część Dziewczyny,
niestety Aglupa ma rację. To już moja trzecia misja, więc wiem coś o tym. To co tam się dzieje, to jest ich “wielka tajemnica”. Stres nagromadzony przez te parę miesięcy będzie objawiał się w większym lub mniejszym natężeniu i będzie przybierał różne formy. Po pierwszej misji mój mąż wrócił bardzo wystraszony. Każde stuknięcie zrywało na równe nogi. Po drugiej misji wrócił do domu kawaler. Jak nie pokazałam palce co ma zrobić, to nie brał się do pomocy w domu. W przedbiegach przegrywałam z kolegami i alkoholem. Morze łez wylałam i tysiące próśb wypowiedziałam. Jakoś to się później poukładało ale nie jest to już tak jak z przed czasów misji. Mam nadzieję, że Wasi panowie dadzą radę i będą dla Was najlepszymi mężczyznami na świecie.
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 17:19 |
Gdyby moj tak się zachowywał nigdy w życiu nie puściłbym go na 2 misję, a gdybby się uparł, że chce jechć, odeszłabym i miałby wybór misja albo rodzina. Chciałam to zrobić już teraz na 1 misji, ale postanowiłm dać mu jedną podkreślam i jedyna szanse na wyjazd. 2 wyjzu nie będzie. Nie chce mieć w domu kogoś innego, tylko chce mieć tego z którym brałam ślub.
On już teraz jest inny i się boję, że będe złowł tego 1 razu
|
Wróć na górę | |
|
|
myszka04
Posty: 92
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 17:24 |
Niestety, kiedy pojawiają się na świecie dzieciaki, to nie tak łatwo jest podjąć pewne decyzje. Z drugiej strony, jak się kocha swoją drugą połowę to podejmuje się walkę.
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 17:28 |
Ja mam dziecko z moim zielonym. Oczywiście, jak będzie źle po powrocie podejmę walkę bo go kocham, ale mówie o checi wyjazdu na 2 miesję, tej decyzji nie zaakceptuje i dam mu ostateczne ultimatum. Myszka dla mnie ten wyjazd jest za bardzo tudny. Nie był uzgodniony do końca miedzy nami. Tak naprawde on podjął decyzje sam, a ja po wielkiej wojnie uległam, bo go kocham i dałam mu szanse, ale drugi raz jej nie dostanie
|
Wróć na górę | |
|
|
agte
Posty: 733
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 18:06 |
Jest tu taki wątek odrębny gdzie podany jest adres na Wawe gdzie niby można wysłać paczkę czy list. niestety jakis czas temu wyslalam na ten adtes paczke do mojego Zielonka i niestety dostałam ja z adnotacją że nie wysylaja paczek do PKW jestem trochę tym zdziwiona ponieważ ten adres wskazany jest tez w Ich bazie.
|
Wróć na górę | |
|
|
karinazibi
Posty: 749
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 18:12 |
Witajcie dziewczyny
Agte bo paczkę wysyła sie tylko jedną na czas misji,i wysyła się wtedy gdy dadzą znak z jednostek że można wysyłać,albo dostarczyć do jednostki,listy można wysyłać ile wlezie
|
Wróć na górę | |
|
|
cesii_
Posty: 883
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 18:12 |
Ale nie było ogloszenia o wysyłaniu paczek. Musisz na taka informacje poczekac ktora niedługo juz będzie
|
Wróć na górę | |
|
|
milka93
Posty: 262
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 18:13 |
agte, pewnie dlatego,że nie można sobie wysłać paczki kiedy się chce, trzeba czekać na znak od nich aż wyznaczą terminy wysyłania paczek
_________________________________________________
to się zgadałyśmy
|
Wróć na górę | |
|
|
aglupa
Posty: 108
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:08 |
storczykw
Jak ja sobie z tym poradziłam? Sama nie wiem. Napewno nauczyłam się mieć dużo cierpliwości. Bo czas wszystko uspokaja. Było mi też troszkę łatwiej ponieważ wtedy studiowałam.- z wykształcenia jestem terapeutą małżeńskim i rodzinnym. Teorie zamieniałam w praktykę w domu. Napewno dużo też pomogła mi moja własna terapia, którą musiałam przejść. Tam dopiero dowiedziałam się tego wszystkiego co we mnie siedzi, tego o co mi chodzi, co mnie boli itd.
Odkryłam prawdę o sobie i o tym jaki błąd popełniłam kiedy mój kochany mąż był na misji.
Dlatego się dziele tym z Wami- abyście nie popełniły tego błędu-trzy lata trwała praca nad naszym małżeństwem by było lepiej niż przed ślubem. A już siedzieliśmy w takim dole że blisko było rozstania. ale podjeliśmy walkę. Walkę o Nas. O Nasze szczęscie i sie udało. Niestey nadeszła kolejna misja!
Ale teraz już wiem czego nie mogę zrobić by nie popaśc w tą pułapkę.
O czym mówię?
O idealizowaniu swoich mężów, chłopaków, narzeczonych.
Gdy są daleko, niestety idealizujemy ich. Wspominamy jacy byli zanim wyjechali. Na tym opierała się moja pierwsza misja. czekałam na swojego idealnego męża, pełnego czułości, namiętności, serdeczności. Wrócił i taki nie był… A ja zastanawiałam się czy to ten sam człowiek z którym pisałam, rozmawiałam te pół roku? Napewno nie ten z którym brałam ślub bo zmienił się strasznie..
i rozczarowanie….
Ale na całe szczęscie zakochalismy się w sobie Raz jeszcze ))
————-
Dziewczyny ja nie wrzucam wszystkich do jednego wora. NIE! Ale wiem że zmienią się napewno. Jedni na lepsze- staną się bardziej czuli i kochani, docenią to co mają i na czym im tak naprawdę zależy (na rodzinie) a niektózy niestety na gorsze..
Jedno jest pewne- MISJA TO CHOLERNIE CIĘŻKI EGZAMIN DLA ZWIĄZKU- KAŻDEGO bez wyjątku.
————-
Buziaki :*
|
Wróć na górę | |
|
|
agte
Posty: 733
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:21 |
Dzięki dziewczyny za informacje, szkoda że wcześniej takiej nie uzyskałam w jednostce, tam nawet nie wiedzą czy i jak można wysłać list. Żenada.
|
Wróć na górę | |
|
|
EWINEK
Posty: 772
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:29 |
aglupa, AMEN!!! ja tez uwazam ze misja to egzamin dla KAZDEGO związku nawet najbardziej udanego… te 6-7 czy 8 miesięcy to czas w którym absolutnie wszystko moze sie zdarzyc… to szmat czasu, i jak wiadomo rózne przypadki chodzą po ludziach. cos sie moze wypalic w nas , w nich, nagle okaze sie ze potrafimy zyc bez siebie i doskonale sobie radzic więc po co nam partner? ja nie mówie ze tak jest u kazdego, ale ktos kto nie miał przed misją najlepszych relacji z partnerem, bądź zastanawiał sie choc przez chwile nad sensem związku , moze okazac sie ze dojdzie to wyzej wymienionych wniosków. ba, nawet szczesliwe zwiazki bywało ze sie rozpadały po misjach… trzeba robic wszystko aby stało sie inaczej, aby zalezalo oby stronom na tym by byc razem po powrocie. by chciec przetrwac ten czas rozłaki też RAZEM… kazda zmiana zachowania u faceta zawsze przez nas jest zle odbierana, a przeciez nie kazda zmiana nawet pozornie w naszych oczach zła jest zla sama w sobie… moze to ich sposób na to by zmagac sie ze stresem ktory ich spotyka, moze ”obrosnąc pancerzem twardzości i obojetności” to jedyne wyjscie by nie zwariowac /????? nie wiem moze którejs to pomoze zrozumiec zachowanie swojego zielonego TAM!
|
Wróć na górę | |
|
|
aglupa
Posty: 108
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:39 |
Ewinek Amen! !!!!
|
Wróć na górę | |
|
|
agte
Posty: 733
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:40 |
Dzięki dziewczyny za informacje, szkoda że wcześniej takiej nie uzyskałam w jednostce, tam nawet nie wiedzą czy i jak można wysłać list. Żenada.
|
Wróć na górę | |
|
|
kelo358
Posty: 127
| XII Zmiana Umieszczone: 10.11.2012 19:50 |
aglupa nic dodać nic ując, wiem o czym mówisz i zgadzam się z Tobą w 100% , trzeba też pamiętać że misja nie tylko ich może zmienić ale też i nas
|
Wróć na górę | |
|
|