Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum » Obie strony misji, XII zmiana
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
152439 - zarejestrowani użytkownicy.
Brak nowych postów
Nowe posty!
Odpowiedzi: 15915 - Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 [505] 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 - Najnowszy: 28.12.2012 17:51 - alina
Autor Wiadomość

cesii_

Posty: 883

aglupa bardzo mądre i niestety ale prawdziwe słowa

Wróć na górę

aglupa

Posty: 108

Musimy zdać sobie sprawę z tego że oni już się tam zmieniają.
Frustrują się naszymi słowami o tym że nam tutaj cięzko dlatego że uważają że nikomu nie jest cięzej niż Im samym- z dala od domu od najbliższych non stop w pracy, na służbie w zagrożeniu ( stają się samolubni).
W wolnym czasie robią coś dla siebie by zapomnieć o tym co im się przydarzyło, by rozładować napięcie ( dbają o siebie na siłowni, ćwiczą, grają na komputerze w krwawe gry, oglądają brutalne filmy lub/i gołe laski).
Rozmawiają ze sobą jak jest u nich w domu, jak jest w związku, kto dominuje (i żaden się nie przyzna że jest przysłowiowym ”pantoflarzem” no gdzie? przy kolegach?) rozmyślają o tym i chcą być MĘSCY chcą DOMINOWAĆ!!! (wrócą i będą wcielać to w życie).
Są tam non stop ze sobą nawzajem… Tylko i wyłącznie FACECI MĘŻCZYŹNI (no dobra większość, bo wiemy że są tam też kobiety żołnierze)- każdy sie każdemy przechwala aby nikt przypadkiem nie nazwał go ”słabiakiem” bądź ”pantoflem”.

Wrócą i będą:
- chcieli nas zdominować ( w związkach gdzie dominuje kobieta)
- spędzali całe dnie na siłowni, grali w brutalne gry, oglądali krwawe filmy i będa mieli z tego radochę ( bo cięzko będzie się im odzwyczaić od tego co robili na misji przez pół roku)
- bardzo żadko będa pomagać w domu ( bo ”nie będę kurą domową” ”baba jest od opeikowania się domem” ”nie było mnie tyle czasu radziłaś sobie świetnie i po co to zmieniać?”)
- będą wychodzić z kolesiami na piwo, na miasto (”bo nikt mnie nie rozumie lepiej niż kumpel który przeżył to co ja”)
- bedą agresywni!!!
- będą padały przykre słowa: ” Nie było Cię tam!”; ”Ty nic nie rozumiesz”; ”nic o tym nie wiesz”; będa ironiczni;
-będą mało mówni ”nie moge Ci nic powiedziec i uszanuj moją decyzję”, ”nie ciągnij mnie za jezyk” itp
- będą chodzili wkurzemi i sfrustrowani, nie będą potrafili znaleźć sobie miejsca,
- ale z drugiej strony będa bardzo namiętni :) )

Trzeba to przetrwać ze zrozumieniem i dac im czas.. pozwalać im na to.. a to minie..
Potwierdzać ”tak kochanie nie było mnie tam, ale bardzo chciałam być tam przy tobie, lecz to bylo niemożiwe” , ”byłam tam z tobą sercem i duchem”

Cholercia na same wspomnienia aż cięzko mi się piszę… :(

dobra kończę..
Nie besztajcie mnie za bardzo pliss.. po prostu chciałabym abyście były tego świadome.. bo tak zdarzyć się może.. nie koniecznie musi..

Wróć na górę

cesii_

Posty: 883

aglupa ja rozumiem twoje słowa i ciesze sie że to piszesz, bo uświadamiasz nas, że tak może być ale nie musi. Musimy być przygotowane na wszystko. Może być ciężej po powrocie niż jest teraz.

Zadzwonił dziś do mnie mój zielony i nadal nic nie rozumiał, na każde moj pytanie odpoiwadał atakiem, ale nie chciałam sie z nim kłócić i nie zwracałam na to uwagi. Ale teraz jak już powiedzmy jesteśmy pogodzeni, to i tak ogranicze do niego pisanie, bede sie przez jakiś czas odzywała tylko wtedy kiedy on sie odezwie i przestane mu słodzić. Może wtedy cos do niego dotrze

Wróć na górę

moncia

Posty: 1810

cesi podobną postawę przyjmuje jak ty, najwyraźniej wcześniej robiłam źle, za dużo za często za słodko itd. powiedziałam sobie że ogranicze,chyba że będe widziała i czuła z jego rozmów że potrzebuje on tego więcej, ale zaczynam myśleć że facet po prostu nielubi lub nie umie rozmawiać o uczuciach choć wiadomo nie jet to regułą , ale agłupia trafnie to ujęłaś, choć mam nadzieje że nie będzie aż tak źle, mój zawsze był nerwus, a jak teraz mu to się nasili po misji to nie wiem czy przetrwamy mimo iż bardzo go kocham i ta misja wlaśnie mi to uświadomiła .

Wróć na górę

CzarnaMalpa

Posty: 754

Aglupa broń boże Cię nie besztam, ale nie zgadzam się z Twoim postem.

Owszem może tak się zdarzyć, są to po części objawy stresu pola walki, ale nie można tak uogólniać! Każdy Zielony jest inny, każda z nas jest inna, i dlatego każdy związek jest inny.
Jeśli miałaś takie doświadczenia to gratuluję Ci cierpliwości, wytrwałości i cieszę się, że pokonaliście tę trudną sytuację.

Co prawda mój Zielony pojechał na misję pierwszy raz, i nie wiem jak będzie po powrocie, być może tak jak mówisz. Opisałaś swoje doświadczenia, a ja znam wiele żołnierskich par i małżeństw, gdzie nie było takich problemów po misji. Zielony wracał, odespał swoje i od razu był wzorowym mężem i troskliwym ojcem. Doceniał to, że druga połówka czekała i wręcz przeciwnie, przed misją często wychodził ”na piwko”, a po wolał poświęcić się rodzinie bo zrozumiał co tak na pradę jest w życiu ważne!

Dziewczyny, mi się wydaje, że tak na prawdę to wszystko zależy od tego, co spotka Zielonych tam na miejscu, czy będą w bezpośrednim zagrożeniu, czy będą musieli pociągnąć za spust patrząc komuś w oczy, czy będą widzieć ofiary…
Modlę się, aby żadnego z naszych to nie spotkało!

Wróć na górę

ania_k

Posty: 113

CzarnaMalpa jestem tego samego.zdania co Ty,choć nie oznacza to ze neguje wypowiedz Aglupy. Kazdy przypadek jest inny. Aa zolnierze sa na bojowce,na warsztatach,na stolowce.. Wiadomo trzeba brac pod uwage kazdy wariant ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora… Mam nadzieje ze w przypadku Naszych Panow po powrocie wszystko wroci do normy:)

Wróć na górę

storczykw

Posty: 938

Aglupa dziekuje ze podzieliłas sie szczerze z nami swoimi przezyciami i powiedziałas wprost o tym jak Twoj sie zachowywał.Zgadam sie z dziewczynami ze kazdy przypadek jest inny i nie kazdy po powrocie sie zmienia.Ja ,oobiscie wychodze z zalozenia ze wolne sie przygotowac na ta gorsza opisana przez aglupe opcje,oswoic sie z tym i jesli do tego dojdzie czekac az to minie ,w razie w byc na to przygotowana niz myslec ze mnie to na pewno nie spotka a potem byc zdziwona i załamana.
Aglupa mam do Ciebie prosbe jesli bys miała kiedy siłe o tym pisac to napisz jak sobie z tym poradziłas jak sie zachowywałas itp???

Wróć na górę

Andzik1981

Posty: 558

ja tez uważam że należy się przygotować na to iż już nie będzie tak jak przed wyjazdem naszych żołnierzy, u jednych będzie lepiej a u innych niestety gorzej.

Wróć na górę

cesii_

Posty: 883

Oby u naszych było jednak lepiej, bo ja nie wiem jak poradziłabym sobie w tym gorszym przypadku

Wróć na górę

Andzik1981

Posty: 558

oby… cesii

Wróć na górę

storczykw

Posty: 938

wydaje mi sie ze jesli przygotujesz sie na to to sobie z tym poradzisz!!bo bedziesz wiedziec co i jak,nie bedzie to dla ciebie szokiem ,ja przynajmniej tak wole ale kazdy jest inny :-)

wychodze z załozenia ze lepiej sie milej zaskoczyc niz gorzko rozczarować! a nie jestem pesymistka poprostu tak jest mi łatwiej

ta zasada kieruje sie przez cale zycie

Wróć na górę

myszka04

Posty: 92

Część Dziewczyny,
niestety Aglupa ma rację. To już moja trzecia misja, więc wiem coś o tym. To co tam się dzieje, to jest ich “wielka tajemnica”. Stres nagromadzony przez te parę miesięcy będzie objawiał się w większym lub mniejszym natężeniu i będzie przybierał różne formy. Po pierwszej misji mój mąż wrócił bardzo wystraszony. Każde stuknięcie zrywało na równe nogi. Po drugiej misji wrócił do domu kawaler. Jak nie pokazałam palce co ma zrobić, to nie brał się do pomocy w domu. W przedbiegach przegrywałam z kolegami i alkoholem. Morze łez wylałam i tysiące próśb wypowiedziałam. Jakoś to się później poukładało ale nie jest to już tak jak z przed czasów misji. Mam nadzieję, że Wasi panowie dadzą radę i będą dla Was najlepszymi mężczyznami na świecie.

Wróć na górę

cesii_

Posty: 883

Gdyby moj tak się zachowywał nigdy w życiu nie puściłbym go na 2 misję, a gdybby się uparł, że chce jechć, odeszłabym i miałby wybór misja albo rodzina. Chciałam to zrobić już teraz na 1 misji, ale postanowiłm dać mu jedną podkreślam i jedyna szanse na wyjazd. 2 wyjzu nie będzie. Nie chce mieć w domu kogoś innego, tylko chce mieć tego z którym brałam ślub.
On już teraz jest inny i się boję, że będe złowł tego 1 razu

Wróć na górę

myszka04

Posty: 92

Niestety, kiedy pojawiają się na świecie dzieciaki, to nie tak łatwo jest podjąć pewne decyzje. Z drugiej strony, jak się kocha swoją drugą połowę to podejmuje się walkę.

Wróć na górę

cesii_

Posty: 883

Ja mam dziecko z moim zielonym. Oczywiście, jak będzie źle po powrocie podejmę walkę bo go kocham, ale mówie o checi wyjazdu na 2 miesję, tej decyzji nie zaakceptuje i dam mu ostateczne ultimatum. Myszka dla mnie ten wyjazd jest za bardzo tudny. Nie był uzgodniony do końca miedzy nami. Tak naprawde on podjął decyzje sam, a ja po wielkiej wojnie uległam, bo go kocham i dałam mu szanse, ale drugi raz jej nie dostanie

Wróć na górę

agte

Posty: 733

Jest tu taki wątek odrębny gdzie podany jest adres na Wawe gdzie niby można wysłać paczkę czy list. niestety jakis czas temu wyslalam na ten adtes paczke do mojego Zielonka i niestety dostałam ja z adnotacją że nie wysylaja paczek do PKW jestem trochę tym zdziwiona ponieważ ten adres wskazany jest tez w Ich bazie.

Wróć na górę

karinazibi

Posty: 749

Witajcie dziewczyny :)
Agte bo paczkę wysyła sie tylko jedną na czas misji,i wysyła się wtedy gdy dadzą znak z jednostek że można wysyłać,albo dostarczyć do jednostki,listy można wysyłać ile wlezie :)

Wróć na górę

cesii_

Posty: 883

Ale nie było ogloszenia o wysyłaniu paczek. Musisz na taka informacje poczekac ktora niedługo juz będzie

Wróć na górę

milka93

Posty: 262

agte, pewnie dlatego,że nie można sobie wysłać paczki kiedy się chce, trzeba czekać na znak od nich aż wyznaczą terminy wysyłania paczek
_________________________________________________

to się zgadałyśmy :P

Wróć na górę

aglupa

Posty: 108

storczykw

Jak ja sobie z tym poradziłam? Sama nie wiem. Napewno nauczyłam się mieć dużo cierpliwości. Bo czas wszystko uspokaja. Było mi też troszkę łatwiej ponieważ wtedy studiowałam.- z wykształcenia jestem terapeutą małżeńskim i rodzinnym. Teorie zamieniałam w praktykę w domu. Napewno dużo też pomogła mi moja własna terapia, którą musiałam przejść. Tam dopiero dowiedziałam się tego wszystkiego co we mnie siedzi, tego o co mi chodzi, co mnie boli itd.
Odkryłam prawdę o sobie i o tym jaki błąd popełniłam kiedy mój kochany mąż był na misji.
Dlatego się dziele tym z Wami- abyście nie popełniły tego błędu-trzy lata trwała praca nad naszym małżeństwem by było lepiej niż przed ślubem. A już siedzieliśmy w takim dole że blisko było rozstania. ale podjeliśmy walkę. Walkę o Nas. O Nasze szczęscie i sie udało. Niestey nadeszła kolejna misja!
Ale teraz już wiem czego nie mogę zrobić by nie popaśc w tą pułapkę.
O czym mówię?
O idealizowaniu swoich mężów, chłopaków, narzeczonych.
Gdy są daleko, niestety idealizujemy ich. Wspominamy jacy byli zanim wyjechali. Na tym opierała się moja pierwsza misja. czekałam na swojego idealnego męża, pełnego czułości, namiętności, serdeczności. Wrócił i taki nie był… A ja zastanawiałam się czy to ten sam człowiek z którym pisałam, rozmawiałam te pół roku? Napewno nie ten z którym brałam ślub bo zmienił się strasznie..
i rozczarowanie….

Ale na całe szczęscie zakochalismy się w sobie Raz jeszcze :) ))

————-
Dziewczyny ja nie wrzucam wszystkich do jednego wora. NIE! Ale wiem że zmienią się napewno. Jedni na lepsze- staną się bardziej czuli i kochani, docenią to co mają i na czym im tak naprawdę zależy (na rodzinie) a niektózy niestety na gorsze..

Jedno jest pewne- MISJA TO CHOLERNIE CIĘŻKI EGZAMIN DLA ZWIĄZKU- KAŻDEGO bez wyjątku.

————-
Buziaki :*

Wróć na górę

agte

Posty: 733

Dzięki dziewczyny za informacje, szkoda że wcześniej takiej nie uzyskałam w jednostce, tam nawet nie wiedzą czy i jak można wysłać list. Żenada.

Wróć na górę

EWINEK

Posty: 772

aglupa, AMEN!!! ja tez uwazam ze misja to egzamin dla KAZDEGO związku nawet najbardziej udanego… te 6-7 czy 8 miesięcy to czas w którym absolutnie wszystko moze sie zdarzyc… to szmat czasu, i jak wiadomo rózne przypadki chodzą po ludziach. cos sie moze wypalic w nas , w nich, nagle okaze sie ze potrafimy zyc bez siebie i doskonale sobie radzic więc po co nam partner? ja nie mówie ze tak jest u kazdego, ale ktos kto nie miał przed misją najlepszych relacji z partnerem, bądź zastanawiał sie choc przez chwile nad sensem związku , moze okazac sie ze dojdzie to wyzej wymienionych wniosków. ba, nawet szczesliwe zwiazki bywało ze sie rozpadały po misjach… trzeba robic wszystko aby stało sie inaczej, aby zalezalo oby stronom na tym by byc razem po powrocie. by chciec przetrwac ten czas rozłaki też RAZEM… kazda zmiana zachowania u faceta zawsze przez nas jest zle odbierana, a przeciez nie kazda zmiana nawet pozornie w naszych oczach zła jest zla sama w sobie… moze to ich sposób na to by zmagac sie ze stresem ktory ich spotyka, moze ”obrosnąc pancerzem twardzości i obojetności” to jedyne wyjscie by nie zwariowac /????? nie wiem moze którejs to pomoze zrozumiec zachowanie swojego zielonego TAM!

Wróć na górę

aglupa

Posty: 108

Ewinek Amen! !!!! ;-)

Wróć na górę

agte

Posty: 733

Dzięki dziewczyny za informacje, szkoda że wcześniej takiej nie uzyskałam w jednostce, tam nawet nie wiedzą czy i jak można wysłać list. Żenada.

Wróć na górę

kelo358

Posty: 127

aglupa nic dodać nic ując, wiem o czym mówisz i zgadzam się z Tobą w 100% , trzeba też pamiętać że misja nie tylko ich może zmienić ale też i nas

Wróć na górę
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 [505] 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637