a pro po paczek mówi się że w środę chłopaki dostaną

Marti ja mam zdecydowanie dziś gorszy dzień, z resztą ostatnio sinusoida ciągle. Musiałaś mieć swojego zielonego choć na trochę, rok byłby strasznie przygnębiający. I masz rację miesiąc mniej to zawsze coś, poza tym powitanie … często o tym myślę Mega pozytywna dziewczyna jesteś i lubię czytać twoje posty.

A gdzie żonłnieżżonka ? i jej pszczółka? I Misiowa i inne dziewczyny ? Ja czasem “wylezę” ze swojego dołka i coś nabazgram, zameldujcie się hihi

A teraz idę do wyrka, dobranoc dzieczynki, towarzyszki niedoli
………….
Emi przez ciebie musiałam wyleźć z wyra … masz kaloszem …zielonym, dobranoc

storczyku, ja mam tak samo, od pierwszego tygodnia bez Mojego Zielonego, czuje się tak jakby mi MON zabrał jedyne powietrze jakim potrafiłam i mogłam oddychać… jeżeli kiedykolwiek miałam jakieś wątpliwości co do uczuć do Zielonka, to wszystkie zniknęły… nawet jakoś perspektywa że może być trudno po powrocie mnie nie zniechęca… tylko niech oni już wrócą

Zunia ja też mam takie dni, ale wiem, ze jemu jest jeszcze gorzej i dziś sobie to po raz kolejny uświadomiłam. Rok to pojęcie względne , ja na niego czekałam 3 lata na takiego faceta , nom i się doczekałam . Teraz ten rok do tego co zostało już tak nie przeraża. Chodź jeszcze dziś było mi mega źle, ale czasami jedna rzecz może tak wiele uświadomić. Staram się szukać pozytywów bo na tym polega życie szklanka do połowy zawsze pełna . Powitanie będzie boskie mam przedsmak za sobą .
______
Storczyk ja mam podobnie, wiem, że on jest najważniejszy chodź by nie wiem co. W życiu różnie bywało, ale teraz mamy siebie i to się liczy . A misja uczy pokory, cierpliwości, zrozumienia i jeszcze bardziej zbliża uświadamia co w życiu jest ważne, a co najważniejsze .
______
A to tak ode mnie .
http://www.youtube.com/watch?v=7gTRQuT_bjQ

Teraz to się wszystko kocha , mi nawet tych okruchów na blacie brakuje , Ty wiesz o czym mówię . Dziewczyny właśnie po to siebie tutaj mamy . Po to Szef forum stworzył, żeby każda z nas znalazła wsparcie . A jak się to wszystko skończy to będziemy tylko wspominać i same będziemy z siebie dumne jakie twarde babeczki jesteśmy …

podziwiam Cię Marti, mi coraz częściej brakuje siły… coraz trudniej jest mi tą siłę odnaleźć… i jeszcze te zbliżające się święta są strasznie dołujące dla mnie… rodzice chcą zebym przyjechała, a ja najchętniej bym się gdzieś zakopała żeby mnie nikt nie znalazł w tym czasie…

Andzik mam nadzieję, że też jesteś jedną z tych …. czarownic co to tu na forum pozytywnie magią rzucają i paczki w środunię do Zielonków trafią
A teraz spokojnej i przespanej nocki Wam życzę Dobranoc

hihihi Marti mam nadzieje ze jak sie spotkamy i ze do tego dojdzie to mi opowiesz ta przygode my tez poznalismy sie z zielonym w Pozku

Emi ja też sił nie mam spoko, okazało się, że osoby na, które mogłam liczyć nie mogą zrozumieć mojego szczęścia i tego, że chcę być sama z dala od nich przez jakiś czas. Miałam kilka spięć no i teraz jakoś tak się nijak zrobiło. Ale jest Zielony. 7 miesięcy wytrzymałam bez niego miesiąc z nim no to i te ostatnie 4 dam rade kto jak nie ja . Nikt nie mówił, że będzie łatwo uwierz mi bywało o wiele gorzej. Książkę ze swoim doświadczeniem i przeżyciami mogłabym napisać . Dlatego walczę o swoje szczęście bo tylko to na co zapracujemy i włożymy w to dużo zaangażowania przynosi najlepszy efekt i tego się trzymam . A teraz nyny bo z deczka padam . Jak coś mam @ w profilu można pisać .
________
Nie dajemy się laseczki . Koko dżambo i do przodu jak to jedna z moich XI wymyśliła … Zbereźnych …

Dobranoc pchły na noc, karaluchy pod poduchy hihi

Hehe z takich historii o poznawaniu się ciekawa książka mogłaby powstać bo My to też taki ciekawy przypadek z przypadku jesteśmy… i czasem się zastanawiam czy możliwa jest miłość taka wiecie od pierwszego hmm spotkania…może odrazu nie miłość ale zauroczenie na pewno ach te oczy i ten uśmiech mojego Zielonka… rozmarzyłam się…

hihi ciekawie