mój nie leci pierwszymi odlotami , ma jeszcze urlop do 11września, i później odliczania czas zacząć

witam dziewczynki
tez moge odliczać to mnie przytłacza normalnie, tak nie raz jak mnie dół złapie to sie zastanawiam czemu tak musi być, kurna żeby jeszcze przyjezdzali sobie np co miesiac albo nawet co dwa ale pol roku ja piernicze chyba nie wierze,
nie wiem tez czy moj zielonek z goleniowa czy nie, mowi ze szczecin, a to koło szcecina to pewnie goleniow, sorki za moje przemyslenia glosne ale my nie z tych północnych regionow takze ja sie nie orientuje jak sprawa wyglada

witam dziewczyny
dołączam do was, zaczęłam już odliczanie
Anisia – nie wszyscy lecą z Goleniowa, ja swojego już nie mam w domu.

A co do idiotycznych pytań, jak słyszę: ”…i ty go puściłaś ?!” to … szkoda gadać najlepiej się wypowiadać w kwestiach o których nie ma się pojęcia i oczywiście od razu osądzać. Podsumowując, marnie się czuję i myślę, że to nie pół roku tylko około 8 miesięcy. Jedyny plus jaki widzę, to taki, że to zima i łudzę się że szybciej zleci.

marzna – Opole.

mój też na pewno nie wróci pierwszy, mimo że pierwszy pojechał.

Witam:)

Nikt nie mówił że będzie lekko babeczki i nikt nie dał gwarancji na lightowy wyjazd bo morza łez popłyną nie raz ale dacie radę bo teraz juz nie ma odwrotu tylko parcie do przodu.Początki są trudne i dla nich i dla was ale z czasem każda nauczy sie gospodarować czasem tak aby mniej myśleć i skupiać sie na innych obowiązkach.
Pozytywne myślenie to połowa sukcesu aby wytrwać do końca zmiany:)
I pamiętacie im mniej myślicie o tym co jest w Afganie tym zdrowiej dla samopoczucia:)

no to i jestem ja

Anisia ja tu bede Was mocno wspierac zawsze i mozecie na mnie liczyc cały czas…jeszcze teraz bardziej sie udzielam u nas czyli XI ale z Wami jestem całym sercem.

U mnie to juz druga misja i nie jest lekko a ta teraz to istna tramoplina uczuc i moich przezyc i poznawania własnych mozliwosci.
Nie jest lekko, ale od kiedy jestem na forum poznalam super dziewczyny i mozna sie wyplakiwac tym ktore przezywaja to samo…

Zawsze jest busza a pozniej słonce i tutaj tez tak bedzie.
Ja niestety nie znma daty powrotu mojego zielonka jeszcze, ale fakt ze to wrzesien cieszy mnie bardzo…no chyba ze zostanie na XII ;(

tak jak napisała fanka, łatwo i lekko nie bedzie. Ale taki zawód, taka pasja…

Jestem z Wami całym sercem i jak potrzebujecie to walcie jak w dym na priv…chociazby po to zeby popłakac to uczucie nie jest mi obce…

a pol roku zleci dość szybko…

główka do góry kochane:)

Anisia spokojnie….

mozecie na mnie liczyc jak nic
w depreche nie wpadne bo szxkoda czasu…ewentualnie bede płakała z Wami :)

miłego dzionka kochane.

to podobnie jak ja staram się mu dogodzić kulinarnie i nie tylko :)

obiadek się gotuje a później może jakis spacerek rodzinny -zobaczymy

spokojnego i miłego dnia

nam jak narazie nic nie mówią, bo nasi są jeszcze na urlopach, pewnie się okaże ja wrócą do jednostki .ale liczę się z tym że te terminy są ruchome i mogą niespodziewanie ulec zmianie.

Cześć XII
Dawno tu nie zaglądałam, ale widzę czas odlotów zbliża się nieuchronnie…smutno się tu zrobiło. Nie mogę w to uwierzyć, że te nasze 6 msc już zleciało…pamiętam, że nie tak dawno temu myśmy płakały…pamiętajcie, że czas, mimo że wydaje się inaczej zapierdziela jak oszalały. Ja czekam już tylko na powiew afgańskiego powietrza….i powiem wam, że nie ważne na kogo się czeka, męża, kochanka czy powietrze – człowiek martwi się tak samo, i czeka tylko na synał, że wszystko ok.
Teraz ciężki czas przed Wami, płacz że to już, złość, bezsilność, przytłoczenie obowiązkami jakie na Was spadną…do tego dojdzie cisza w eterze nie wiadomo z jakiego powodu, a Wasze głowy będą wtedy różne scenariusze układać…
Pamiętajcie, żeby trzymać się razem i się wspierać, bo nikt tak nie zrozumie jak druga osoba w podobnej sytuacji. Każda z Was zna swojego żołnierza najlepiej. ALe z obserwcji… czasem lepiej wygadać się na forum czy privie niż napięcie rozładowywać na chłopakach. Ciężka praca przed Wami.. musicie znajść jakiś złoty środek, jak rozmawiać z facetem, bo co niektórym mózgi się tam lasują…zmieniają się z dnia na dzień…na pewno nie wszyscy…ja chwilami miałam wrażenie, że rozmawiam zupełnie z innym facetem niż ten którego poznałam…
Więc przed Wami nowe doświadczenia i wrażernia. Odkryjecie jak bardzo jesteście silne i jak wiele potraficie przetrwać. Trzymajcie się razem tu na forum, bo w kupie siła. Zobaczycie…zanim się obejrzycie XIII będzie już tupać
Życzę Wam, przede wszystkim cierpliwości i by XII była także spokojną zmianą, by chłopaki wrócili w komplecie i oby złamanych serc było jak najmniej, bo to jednak wielka próba dla pary.
Gorące przytulaski

Maleństwo wielkie dzięki za ciepłe słowa.

Mój facet prawie na miejscu ciężko mi …
jedyne co mogę poradzić dziewczynom, które jeszcze mają swoich w domu to wykorzystywać czas maxymalnie, bo ostatnie 2 dni i noce to w moim przypadku mega dół i rezygnacja. Pierwszy tydzień pewnie będzie najgorszy, zerowy albo znikomy kontakt …..
Boję się o niego w sensie życia i zdrowia ale także żeby wrócił taki sam jaki jest, podobno niektórzy się zmieniają, mam nadzieję że to brednie ale sporo osób tak twierdzi. Tak sobie myślę, że w tygodniu jakoś będzie: obowiązki, praca ale weekend a szczególnie niedziela, to pewnie koszmar.

fanka – dzięki, super baba z Ciebie martwię się trochę bo fajnego mam faceta i szkoda by było ….. on mi ciągle powtarzał, że będzie dobrze to tak być musi.

przysłał mi sms ale nie potrafię go rozszyfrować

Marzna – pewnie razem lecieli
Marzna ma rację, bez sytuacji zbędnych dziewczyny.