hej Dziewczynki ja tak troszkę Was podczytuję i widzę o jakiejś likwidacji
może XIII nie ma po co już jechać ale by było fajnie

Emi bo misja powinna trwać 3-4 miechy, albo powinni nam zagwarantować jeden przelot i hotel w Afganistanie tak w połowie to by jakoś to leciało z górki

Emi to MON wszystko przemyślał i dlatego nie ma takich propozycji dla nas ojj działoby się w tych hotelach, działo zazdroszczę Wam, że już niedługo będziecie mieli swoich Zielonych w domu ale, żeby nie było to tak pozytywnie

Emi ja myślę że tam nawet ptaki nie latają a ty chcialabys linie lotnicze hehe ja swojemu obiecalam czekać w domu ale chyba sie wylamie i na przeciw mu wyjadę a co.będzie zdziwienie

hihi no teraz to pozostaje mi tylko czekać w Polsce ;p
ale już nie ma odwrotu, Zielony dostał rozkaz zameldowania kiedy wraca ja sie na żadne niespodzianki nie zgadzam ;p szatański plan ułożony a jego realizacja zaczyna się na lotnisku :p

aniak – jakby sie uprzeć to i na pieszo dojdziesz ale jak to ccassiumm kiedys policzyła, już byś musiała wyjść żeby dojść na koniec rotacji – swojego Zielonego ;p

Emi to ja się już pakuje i wychodzę coby zdążyć hehehe to by się chłopaki zdziwili jakby mnie zobaczyli pod bramą bazy a tak serio to ja sobie nie wyobrażam tego wyjazdu nie wiem czy to Twoja pierwsza misja, ale ja już wiem, że Mojego pierwsza i ostatnia…

Goferek ja myślę, że autobusem u nich to wyjdzie na to samo jakbyśmy się pieszo wybrały zwłaszcza, że słyszałam, że autobus w Iranie rozpoczyna trasę jak jest pełny nie ma żadnego rozkładu

moja pierwsza, Zielonego też pierwsza… i na szczęście OBOJE wiemy ze ostatnia przynajmniej na ten moment…

ale samo oczekiwanie to jedna wielka huśtawka nastrojów… dziś jest ta górka, utrzymuje sie od wczoraj… a kiedy przyjdzie dołek – nie wiem… oby jak najpóźniej albo wcale…

ja też sobie tego nie wyobrażałam, a im było bliżej do wylotu tym ja zachowywałam się gorzej, tak jakbym jakimś buntem mogła coś zmienić… zmądrzałam dopiero poźniej… na szczescie mój Zielony jest bardzo wyrozumiały i teraz nasz zwiazek przeżywa Najlepszy Czas, mimo że oddzielnie….

to czego się najbardziej bałam po misji, stało sie zupełnie odwrotnie

i może to zabrzmieć dziwnie, ale z Misją można się oswoić, da się to przezyć…

Emi ja też mam taką huśtawkę i wiem, że nic tego nie zmieni, ale i tak nie potrafię sobie z tym poradzić. To jest nasza taka pierwsza rozłąka. Cała rodzina zadeklarowała się na dotrzymywanie towarzystwa, ale wiecie jak to jest. Tydzień, dwa a i tak każdy ma swoje życie i problemy…ale tyle dziewczyn dało rade i zostawały same z dziećmi i wszystko było ok także ja też będę dzielna
Goferek jutro zrobimy zapisy na wyjazd Wy jedziecie po swoich Zielonych a ja na powitanie XIII zmiany

Tak jest Emi i tej wersji się trzymajmy

Uciekam i ja Dobranoc i Zielonych snów