Ona dzięki za miłe słowo . Ja nigdy nie przepadałam za kuchceniem, a tu masz czego dla Zielonego nie zrobię to chyba ta miłość tak zmienia . Nawet umiem naleśniki już smażyć . A kiedyś na łatwiznę i na mieście się człowiek żywił. Gotowanie jednak sprawia frajdę dla kogoś kto jest całym Twoim życiem . Na razie to przed smak, ale trzeba się wprawiać, żeby na powrót stanąć na wysokości zadania …

Lubię kuchcić, wymyślać dania ale… jak mam dla kogo. Dla samej siebie mi się nie chce ale czasem ”ćwiczę” żeby z wprawy nie wyjść.

Wieczór:)

marti

Twoim sposobem pichcenia poczułam duży głód na kolację

Kucharką z powołania nigdy nie będę,daru do cudów kuchennych nie posiadam ale jak mnie najdzie raz na miesiąc na kuchenne rewolucje to rodzina sie cieszy:)

Misiowa no ja to sobie już na pewno odbiorę haha , już Zielonemu zapowiedziałam, że nie wypuszczę go tak szybko z mych łapek . Mi też nie chciało się pichcić, ale czas szybciej mija :d no to sobie działam w kuchni.
Fanko ja też jakaś znakomita nie jestem, ale przy dobrym treningu można cuda zdziałać . Dla Ciebie też pasztecik leci .
Ona nom przydało by się ustawić bo niedługo kończymy, a Ty taka blada cały czas .
Cass widziałam już. Widać, że miłość może wszystko przetrwać. Oby żadnej z nas nigdy to nie spotkało…

Fania – hahhhaaa …przypomniała mi się taka sytuacja:
…”Ogarnięta paniką z powodu zbyt dużej ilości powietrza w staniku i portfelu ugotowałam narzeczonemu obiadek.
Duma mnie rozpiera – nie dość, że zjadł, to jeszcze przeżył Tak więc znów odsunęłam w czasie przykrą ewentualność odcięcia mnie od dostępu do pożywienia. Bo w to, że w końcu ta chwila nadejdzie nie wątpię – gotować nie umiem, sprzątać nie lubię, a pracować mi się nie chce – idealna kandydatka na żonę…”
Co tam gotowanie , sprzątanie i pranie… inne zalety są w cenie

No jasna choinka,nie mogę ustawić…

Cass myślę, że te inne zalety też spełniam . No to ja jakaś inniejsza bo sprzątać zawsze lubiłam, gotować na nowo polubiłam, a z pracą to różnie bywało, ale wiem, że na stałe do siedzenia w domu to ja się nie nadaję .
Podeślesz nam te linki do ryjków na skype i gg?? Dziewczyny coś pisały, że takowe masz . Ryjki to emotikonki , ale ja zawsze mam na wszystko swą nawze …

Bez psa to bym do ściany gadała

Pies doskonale wyczuwa nastrój swojej pani, dostosowując do niego swoje zachowanie.
Nie tylko psy – mogą wyczuć takie emocje jak strach, gniew, czy złość. Ostatnio stgwierdzono, że pies wyczuwa także smutek właściciela!
Jeśli nie jesteśmy w najlepszym nastroju, pies pojawia się przy nas i próbuje, choćby swoją obecnością, nieco nas wesprzeć.
Zwierzaki uważają nas za przywódców stada, dlatego też, gdy jego lider jest przygnębiony – zachowują się tak samo.
Na smutaski dobra jest lampka szampana… delikatnie pulsujące kolorami światło, kadzidełka i… marzenia?

Cass, a te emotki to tak samo na skype?

Ona tu masz link https://pl.gravatar.com/
tam się musisz zalogować na ten sam @ co się do forum logujesz . Wchodzisz w opcje
Manage Gravatars następnie klikasz add a new image wybierasz opcję skąd ma być wybrany obrazek dysk twardy mojego komputera, obrazek umieszczony w internecie lub uprzednio wysłany obrazek. Ja wybieram dysk twardy mojego komputera. Wybierasz obrazek i robisz kontynuuj. Ustawiasz do jakiej kategorii należy awatar, a na końcu klikasz sprawdź ten gravatar. Później musisz się wylogować i zalogować po 5-10 minutach jeszcze raz .
Misiowa ja czasami prowadzę długie konwersacje z moim psem co by nie zapomnieć jak się z ludźmi gada .
Cass to wiem jak ustawiać obrazki na forum, ale czy one na skype i gg zadziałają??

Marti – cisza jakby paszteciki co nieco narozrabiały?
A stłuczkę radzę wyklep i pomaluj element samochodu bo po zimie usłyszysz zigzak czyli rdzę co chrupie skutecznie