Ufff, nareszcie w domciu i z Wami . Cichym, spokojnym, nudnym domciu bo młode-gniewne Paszczury jeszcze u babci. Praca dzisiaj to była chyba jakaś kara za grzeszne myśli względem Zielonka
Ooo, a myślałam, że będę jedyną, która pod kocykiem wieczór spędzi , no to chociaż zamiast herbatki grzańca sobie w żyłki wpuszczę .
W centrum odwilż, więc wskoczyłam rano na mojego Alu-Rumaka i zaliczyłam po drodze taniec pingwina na szkle . Wygrałam z rowerem w konkursie kto zaliczy dalszy bezwładny ślizg . Ja byłam pierwsza na mecie . Jaś Fasola to przy mnie Pikuś. Stara baba a głupia . A teraz znieczulam obitego dupala grzanym winkiem. Ale jutro też jadę, a co!
Odnośnie wypłakania się, to jest to nam kobietkom potrzebne jak tlen. A w obecnej sytuacji wręcz niezbędne, oczywiście nie za często, ale za to intensywnie. Bardzo oczyszcza duszę i umysł, umęczone ciągłym napięciem i tęsknotą. Nie oznacza to od razu, że jesteśmy beksami czy miękkimi fiflakami, bo nawet największa twardzielka musi sobie czasem pochlipać. To przynosi ukojenie…

P.S.: migdalące się pary w moim otoczeniu doprawadzają mnie do szewskiej pasji z zazdrości, bo ja też tak znowu chcę, buuu…

A ja jak patrze na migdalące się pary, to zawsze sobie sobie myślę: ”eeee tam, mój mnie czulej tuli, namiętniej całuje itp” taki mechanizm obronny… Po powrotach to nam będą zazdrościć, bo będziemy się wszystkie tuliły ile wlezie:)

A płakanie to i owszem czasem włączy się samo wtedy foty i czekolada i wspomnienia te najfajniejsze:)

Super wiadomość trzymam kciuki i modlę za zdrówko tych panów:)

zonka nie poskładała golanki zdecydowanie to nie na moje nerwy trzy dni główkowałam jak to zrobić i nic…
ale przy pomocy youtube.pl moj brat po 1,5 godzinnej męczarni złożył mi ją do kupy!
Golanka tak sie spodobała moim bliskim ze do Afg pofrunęło zamowienie na kolejne sztuki

Dziewczynki, błagam – nie katujcie się afgańskimi serialami, zostawcie to rzeczywiście na późniejsze oglądanie z Zielonkiem, gdy będzie się do kogo przytulić i cieszyć, że to już poza nimi. Chłopaki podobno mocno krytykują tę produkcję.

Agte, ja jestem po prostu pozytywnie zakręconym świrem i tak mi z tym dobrzeee . Jako dinozaura szczególnie odczuwam uciekający czas a jeszcze tyle fajnych rzeczy do zrobienia/przeżycia czeka np. skok ze spadochronem z Zielonkiem, do którego dojrzewam od jakiegoś czasu, bo mam straszny lęk wysokości. Hi, hi, posikam się chyba ze strachu, ale chcę to zrobić . Uwielbiam przełamywać swoje lęki i słabości. Zawsze mówię, że łapię byka za rogi i heejjaaa, do przodu. A do tego mam równie aktywnego Rycerzyka, więc muszę mu dotrzymać kroku . Miłość do niego i jego do mnie jest moim paliwem…
Nie lubię ”kanapowców” z pilotem w ręku, bo taki był mój Exio-mąż, porrrażka…

UŚMIAŁAM SIĘ PRZECZYTAJCIE JAK MACIE OCHOTĘ :)

no to dziewczyny uważajcie gdzie ,co i jak :):)

Trzy koleżanki umówiły się na babski wieczór i poszły na drinka wspominać dawne czasy. Po imprezie, będąc mocno pod wpływem, postanowiły wrócić do domu spacerem. Jak to czasami bywa zachciało im się siusiu i gdy zobaczyły jakiś betonowy mur postanowiły wejść przez uchyloną bramę za potrzebą. Siusiają w spokoju, gdy nagle zorientowały się, że weszły na cmentarz, a z oddali słychać czyjeś kroki…
Przerażone, uciekły w pośpiechu przedzierając się przez pobliskie gęste krzaki, w obawie aby nikt ich nie zobaczył…

Na drugi dzień w barze spotykają się ich mężowie. Pierwszy mówi:
-Wasze żony też się dziwnie zachowywały po powrocie, bo moja majtek nie miała i nie wiem co mam sobie o tym pomyśleć? Chyba mnie zdradza!
Na to drugi:
-Moja nie dość że nie miała majtek to jeszcze całą pupę miała podrapaną i też do takich wniosków doszedłem. No chyba ma kogoś!
Na to trzeci:
- To jeszcze nic, moja nie dość że wróciła bez majtek, a cała pupa była podrapana, to jeszcze miała szarfę między nogami: ”nigdy cię nie zapomnimy koledzy z Wałbrzycha”.

hey:)

Z powodu chwilowego wolnego dosiadam do was co by sie odstresować poświątecznie;)

Jane

Tak,dinozaury w naszej kategorii to mają w sobie power

Dowcip ekstra hi hi a mam pytanie dlaczego jak pisze i już wpisze na forum to nie widze późniejszych waszych wpisów to pewnie mój żółwiowaty sprzęt nie ogarniam i co kawałek sie wyloguję żeby podczytać co dalej ma któraś receptę na mój tępawy łebek?

W szpitalu USArmy koło Bazy Lotniczej w Ramstein postawią ich na nogi!
Wielu naszych ciężko rannych Żołnierzy zawdzięcza życie poświęceniu tamtejszego personelu medycznego wspartego kosmiczną techniką!!! Tam nikt nie liczy kosztów leczenia!!!!!
http://usmilitary.about.com/od/airforcebaseprofiles/ss/Ramstein_9.htm

http://www.google.pl/search?q=Landstuhl+Regional+Medical+Center+mapa&hl=pl&tbo=u&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=D5ncUJW4GorCtAb-04CgDg&ved=0CFAQsAQ&biw=1280&bih=624

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://ermc.amedd.army.mil/landstuhl/index.cfm&prev=/search%3Fq%3Dlandstuhl%2Bmedi%2Bcare%2Bnear%26hl%3Dpl%26tbo%3Dd%26biw%3D1280%26bih%3D624&sa=X&ei=jpfcUM3jLJHgtQau_YHoCw&sqi=2&ved=0CDEQ7gEwAA

Storczyku, możesz jak najbardziej . Wszystko, co prasa już zamieściła jest dozwolone.
Zabronione jest sianie paniki informacjami zdobytymi pocztą pantoflową.
Oby szybko wrócili do zdrowia i pełnej sprawności… Ciężkie doświadczenie dla rodzin… I to na święta…
Od razu myślę o naszej XI-tkowej Saimonce, której mąż w kwietniu został postrzelony w stopę i do teraz ma operacje i długotrwałą rehabilitację. Wspaniała, dzielna kobieta, prawdziwa Siłaczka… Może czytasz kochana – wielki buziak dla całej rodzinki :-*

Perełka cofnij jedną stronę do tyłu i wróć na bieżącą

W taką mokrą pogode w ogóle nie chce mi się nosa z domu wystawiać, ale za to przemierzam kilometry na stacjonarnym i oglądam seriale, łącze przyemne z pożytecznym hehe