Witajcie moje kochane XII
tak tak rok temu w tym momencie… dzialo sie
ale czas leci nie ublagalnie szybko …
i jakos stesknilam sie za skrobaniem na forum … chociaz wiem ze dlugo sie nieodzywalam.
mam nadzieje ze u was wszystko dobrze:)
mimo ze tamten czas rok temu byl ciezki i trudny to dzieki wam i waszemu zrozumieniu przetrwalam … i dziekuje wam za wszystkie slowa wsparcia i otuchy bo nic nie postawilo na nogi jak smutanie razem martwienie sie i drinkowanie w grupie razniej a tym bardziej ze nikt inny nie mogl tego zrozumiec tylko Wy! Dziekuje!

——————–
wczoraj znalazlam druczek uzupelniony do wyslania paczki rok temu … no i lezka sie zakrecila chociaz nie powinna chyba eh moze temu ze ten czas jednak duzo zmienil i jednak poznal nas inaczej z zielonkiem (P.S. ZARECZYLISMY SIE ) buziaki
a na zyczenia swiateczne chyba jeszcze ciut za wczesnie… naskrobie pozniej trzymajcie sie dzielnie zielonki

Hej Dziewczynki, jejuś! Aż mi się nie chce wierzyć, że tak zaniedbałam forum i od powrotu mojego Ukochanego nie napisałam żadnego postu…
Tak wiele się zmieniło!
W telegraficznym skrócie, to zamieszkaliśmy u moich rodziców żeby oszczędzać pieniążki na weselicho, na początku czerwca przeszłam operację, gdyż gdy Zielony był na misji dowiedziałam się że mam raka… Nie mówiłam o tym ani Wam ani jemu, bo nie chciałam smutać… Wszystko dobrze się skończyło i to najważniejsze! Zielony był przy mnie cały czas, aż go na noc na siłę pielęgniarki musiały wyganiać
Pod koniec czerwca się obroniłam, w lipcu się zaręczyliśmy, znaleźliśmy wymarzoną salę weselną i przygotowania ruszyły było też wiele wycieczek i cudowny, słoneczny czas spędzony tylko we dwoje, gdyż ja miałam swoje ostatnie wakacje a Zielony urlop. Zdobyłam Giewont! We wrześniu oboje wróciliśmy do pracy. Ja zaczęłam pracować z dziećmi na pół etatu, w październiku doszło mi drugie pół etatu, pracy z osobami niepełnosprawnymi ruchowo, a w listopadzie jeszcze zostałam koordynatorem centrum wolontariatu także pracy a pracy, a tak się martwiłam o to.
Tak sobie żyliśmy spokojnie aczkolwiek intensywnie, aż tu… W dzień wyjazdu Zielonego na 5cio tygodniowy poligon dowiedziałam się… że jestem w ciąży! będziemy mieli małą Małpkę albo małego Gorylka! :):)
To tyle ode mnie, buziaki Dziewczyny!
Odezwijcie się co u Was

W końcu nadszedł ten dzień,
w którym rozstaliśmy się!
Tyle wspólnych dróg,
razem przebyliśmy.
Tyle wspólnych łez
teraz nie zostało nic.
Tyle pięknych chwil,
utkwiło nam w pamięci.

Tyle wspólnych nocy, tyle wspólnych dni,
złączyły nas.
Tyle wspólnych nocy, tyle wspólnych dni,
nadszedł ten czas.
Tyle wspólnych nocy, tyle wspólnych dni
rozstać się czas.
Każdy ma swój własny cel…..

Ten pamiętny rok minął jak sen.
Tak dobrze pamiętam,
i pierwszy, i ostatni dzień.
To już minęło,
nie wróci już.
W pamięci mej zostało
na …. wiele lat.
.
.
….

pozdrawiam, brakuje czasem naszych nocnych rozmów