O! Ale będziecie miały wesoło z Panem Vincentem
XII zmiana jest jednolicie babska jakby to powiedzieli moi kolonijni Wychowankowie, to jest taka ”dziewczyńska”! hehe

————————–
Trzymajcie się wszyscy o korzystajcie ile wlezie!

Witamy miłego Pana,no właśnie..jak to jest z tej drugiej strony?i pytanko do Kobitek,chodzi w ogóle o wyjazdy nie tylko o Afgan wolicie być tą osobą która wyjeżdża czy zostaje?tęsknota tak samo wielka ale..jest dla Was jakaś różnica?

Hejo wszystkim :)
Ale się cieszę, że Was tu znalazłam :D To będzie pierwsza misja Mojego zielonego… Zaczęłam się interesować i przypadkiem trafiłam tutaj. Hmm dziewczyny czy da się jeszcze jakoś przekonać żeby nie jechał ?

Dzień dobry.
Ania_20 – , ”Do czego (dobrego) potrafi przekonać/zmusić/skłonić człowieka kobieta?”
Odpowiadają mężczyźni:
http://rebelya.pl/forum/watek/59605/
ale
Po trzydzies­tu la­tach ba­dań nad duszą ko­biety nie pot­ra­fię od­po­wie­dzieć na py­tanie, cze­go prag­nie kobieta.
~Zygmunt Freud
jednak
http://tenajlepsze.pl/4268
pozdrawiam XIII Zmianę.
ps
Z Wami raźniej …
bo Wasza obecność oznajmia, że czas rotacji tuż, tuż

Witam:)

Wiążąc sie z żołnierzem który może mieć możliwość wylotu na konkretną zmianę trzeba brać wszystko pod uwagę.
To tak jak z zawodami wysokiego ryzyka-kierowca,górnik,policjant,strażak.
Taka praca i taki zawód i trzeba być świadomym tego.
Jeśli wszystko wiążemy ze strachem to on nam nie pozwoli funkcjonować.
Droga ze sklepu do domu może tez być ostatnią drogą,jazda samochodem do pracy również.
Zabraniając wyjazdu to tak jak by sie zabraniało realizacji planów,celów ale skoro zabraniasz to oczekuj rewanżu.
Do wszystkich zmian należy sie przygotować a efekty będą w trakcie rozłąki.
Nie każmy zielonym wybierać miedzy nami a wylotem bo wybiorą to co im podpowiada sumienie i cel.

a czy wy chcialybyscie aby wasz zielony postawił was przed dokonaniem wybory albo on albo praca którą kochacie i w której się spełniacie??? bo ja nie. misja jest ciężka dla kazdej ze stron, nikt nie mówi ze jest lekko i zeby na lajcie do tego podchodzic, ale da się to przeżyc, czasem są smutne dni, czasem jest zlosc na niego ze wyjechał i zostawił z całym domowym majdanem na glowie, ale to wszystko jest do przezycia, tylko trzeba sobie poukładac ten wyjazd w głowie, poukładac w odpowiednie szufladki, ze to chwilowe, ze wróci i wszystko będzie dobrze. pozytywne nastawienie do misji to polowa sukcesu, wspieranie siebie nawzajem to druga połowa. misja uczy cierpliwosci (tej trzeba miec calą tonę) uczy czekania. człowiek zderza sie z nagłym brakiem tej drugiej osoby na wyciagnięcie ręki, uczy sie radzic sobie z problemami sam, hartuje człowieka jego psychikę i dupsko też ale dziewczyny (i chłopaku), jesli naprawde kochacie swoje zielone połówki to wszystko się uloży i ta rozląka sprawi ze pokochacie ich jeszcze mocniej a oni was, wiedząc jak sie poświeciliscie dla nich.
dobra zakoncze juz ten wyklad bo pewnie i tak wiekszoć nie doczytała do konca haha

Zdecydowanie to ja wolałabym wyjechac niż czekac. Czekałam 2 razy -za każdym razem jest ciężko, ale też i każda kolejna misja jest inna.
Misje są wielkim sprawdzianem – dla związku, bo na odległośc trudno budowac bliskośc.
Dla rodziny(w szerokim znaczeniu), bo każdy przeżywa inaczej i różnie odreagowuje stres.
W końcu dla nas samych, bo życie toczy się nadal tylko trzeba sobie radzic osobno.
Najważniejsze to uświadomic sobie że tam nasze połówki się zmienią, jedni na chwilę, bo tego wymaga życie w nieustannym stresie, inni niestety może i na zawsze. Wszystko zależy od człowieka.
No i twardziochem trzeba byc nie mięciochem

Trochę mi głupio jak tak panie piszą, bo zaczynam się zastanawiać czemu inni partnerzy/mężowie żeńskiej części misjonarek nie pokazują się ani nie piszą choćby na tym forum (może nie wiedzą?), ale to chyba ta ”męska” niechęć do mówienia o swoich uczuciach się ukazuje hehe;)

oj czytaja czytają, nawet więcej niz myslimy pozdrawiamy chlopaki wygodnie w tych krzaczorach siedziec i podczytywac

Musimy być dobrej myśli i musimy dać radę i damy na pewno radę:) czy Wasi ”Zieloni” mówią już coś o wylotach? mój mówi że 1 tura ok 18 marca. ale to nic pewnego.

Niestety wiem że to już ostatnie chwile przed wylotem. a skąd są wyloty? mam nadzieję że dowiemy się już niedługo konkretów a nie w ostatniej chwili.

Mój też mówi, że początek kwietnia…i oby tak zostało…bo tam nigdy nic nie wiadomo!