tani może nie jest 40 $ ale to i tak wychodzi taniej niż komunikować się przez komórki, roaming jest bardzo drogi

co powiecie na koszulki XIII zmiany?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=272093602920702&set=a.271899749606754.64191.253638008099595&type=3&theater

Aniak a skąd wiesz taki dokładny termin kiedy wraca Twój zielony??

dmuszek

Nie krytykuj do puki nie wiesz o co comone.
Zgłębienie tematu koszulek to nie jest duży wysiłek umysłowy.

Laseczki jak coś to ja też chcę taką koszulkę tylko gdzie coś takiego można kupić? bo ja to nawet fb nie mam

Ola ja nie wiem mój Zielony dostał dyspensę polegającą na zwolnieniu z obowiązków małżeńskich na 240 dni po terminie jadę po niego aha i zabieram jeszcze ze sobą męża Czarnej mam pozwolenie jakby któraś chciała dołączyć to nie ma sprawy

hejo, w końcu udało mi się w spokoju uzupełnić zaległości, przeczytać o czym rozprawiałyście dziewczyny przez ten czas, gdy ja zaprzątnięta byłam zakupami, załatwianiem formalności prawnych itp, pakowaniem… Moja druga połówka wyleciała w wielkanoc, ale wiadomo, pożegnałam go w piątek rano, potem święta, podnoszenie na duchu ”teściów” (tylko właściwie kto? kogo? , potem ogarnianie pierwszych usterek, które jak wiadomo wyłażą, gdy faceta nie ma w domu i wreszcie – w spokoju udało mi się przeczytać to czego teraz potrzebuję – rady jak przetrwać
no w każdym razie przypominam się: mój ukochany odleciał a ja z trójką pociech zostałam na posterunku

na razie to jeszcze nie wiem jaka opcja sprawdzi się w naszym przypadku: ”dobra mina do złej gry”, czy też ”co moje to Twoje”
no bo tak mi się wydaje, każda opcja ma coś w sobie. Trzeba dbać o ich poziom informacji o tym co tutaj się dzieje, bo najgorzej znosi się problemy, nad którymi nie mamy kontroli,
czyli: oni, zieloni – tam, raczej niewiele mogą zdziałać tutaj w kraju
Jednak z drugiej strony tylko stały kontakt z ”lądem” sprawia, że ciągle jest się częścią naszego, przyziemnego świata angin, katarów, problemów z ocenami, sympatiami synów, córek, czy wreszcie złamanymi paznokciami żon

w każdym razie ten mój najukochańszy na razie pisze, dzwoni chociaż ciągle w drodze do Ghazni, a mi najtrudniej jest znieść, że pisze to samo do mnie, dzieci i jego rodziców, a mi się wydaje, że to ja tutaj mam najtrudniejsze zadanie do wykonania – ogarnąć cały dom: 15 letniego gimnazjalistę, 14 letnią dziewoję oraz niespełna 11-miesięczną, najmłodszą w menażerii córunię
no ale na szczęście nie wkręcam bardzo, nie złoszczę

właściwie to jak Wy dziouchy odliczacie te dni do powrotu?wszak ta xiii zmiana wydłużona, a ponadto ich powrót raczej nie będzie lotem czarterowym?!

W Manas ponoć za darmoche internet mają!!! Prawda to?…ja narazie nie wiem jak będę liczyć…chyba dzień za dniem…bo kalendarz już zakupiłam, z wydzieranymi kartkami…tylko żeby pamiętać je wydrzeć …Dobrej nocy…kobitki podczytam później.

marcela
właśnie to jest super, że taka pomoc w każdej sprawie na tym forum jest możliwa, jak Was znalazłam od razu poczułam ulgę
ale Dmuszek…
po kilku przeczytanych jego wpisach… no cóż… zlewam każdy następny
dla mnie to albo ”troll” albo nawiedzony i to bardzo, że aż podejrzewam poważne psychiczne zaburzenia

Cóż. Przyzwyczajony jestem do takich epitetów wobec mnie. Mnie się to nie wydaje słusznym, żeby nazywać nawiedzonym kogoś, kto wierzy w zabobony ze słonikami i innymi bzdurami, chociaż jest katolikiem.
I to jest dobra myśl, żeby mnie czytać, ale nie odpowiadać. Bo dokładnie z taką sytuacją mamy tu do czynienia. A jak się kto denerwuje po przeczytaniu mojego wpisu, to tylko dlatego, że to odzywa się jego sumienie. heh
Miłego dnia życzę.

Hej co tam u Was słychać