aanik mój czeka i czeka aż dobije do G. – w moje południe nic konkretnego jeszcze nie wiedział (albo nie chciał mówić)kiedy dalej do portu docelowego

maanki Mój też nic nie wie………a do S…..poleciał w niedzielę

Witam drogie pani! Ale tu się nadzieło! Ho! Ho! A ja miałam dziś super dzionek. Moja mała juz ok, byłyśmy nawet 3 godz. na spacerze, starszy wraca z wycieczki szkolnej do W-wy, młody lekcje odrabia….ciężko mu idzie! Kontakcik miałam ze swoim piaskowym, bidulek gdzieś się podziębił. Mówił że bardzo wieje u nich i że była burza piaskowawięc piachu wszędzie, teraz czekają na przerzut do S. a stamtąd dalej do już celowej bazy. Strasznie mi go szkoda,
męczy się z gardełkiem! No i już zaczyna być troche luźniej w B. Strasznie wam współczuje dziewczyny z powodu przedłużających się chorób waszych dzieciaczków… taka ładna pogoda a one chore i mamunie zmęczone… Co do jedzenia mój nie narzeka póki co, później będzie pewnie! Jak ostatnio wrócił z VII zmiany to nie mogliśmy głośno mówić nawet ”kurczak” a co dopiero zrobić danie z drobiu! hehehehe Choć na pożegnalny obiadek przed wylotem dostał ode mnie dewolay z piersi kurvczaka z kolędrą! Mówie wam boskie danie!!!! Szybciutko i smacznie!

witajcie XIII

wkońcu chwila czasu ufff

dzień Sapera zaliczony

porzadki na dobrej drodze bez zastanawiania sie a może jednak sie przyda , Dzidzia troche mi pociaga…ale nie mam co marudzić cała zima była bez szwanku zdrowotnego

kąpiel relaksacyjna zaliczona..teraz tylko wygramolic sie do łóżka na góre:D

Róża
ja to trzymam kciuki za twoja cierpliwość i wytrzymałość

siemka wogole jak mozna sie dowiedziec dziewczyny ktora ma zielonego w kazuniu i jest na misji

Ile nasi są w S???? Zanim trafią do celu….kurcze pisanie przez tel jest irytujace …słownik podpowiadacz przekreca nasze myśli..:-)

Marcinek, mój jest z Kazunia i jest teraz na misji, aktualnie w B. a później bedzie w S. a później…nie wiem…
Marcela, nie daj się sprowokować, gość poprostu jak pasożyt karmi się złośliwościami! Myślę że najlepiej jest ignorować TROLE…bo przecież to bajkowa postać!!! A ten zwłaszcza nie z tej bajki!

agawa czyli oni napewno znaja sie :p napewno byli na kursie razem przed wyjazdem :p

marcela no mój młody nie ciekawie, cały czas ma wysoką temp całe szczęście starszy trzyma się dobrze
Tobie też współczuję choroby młodego
jak wyjdziemy z tych chorób od razu będzie inaczej czas nam leciał

marcela
wczoraj kompletnie była cisza, ani tel. ani net nie działał więc tak jak sądziłam był w drodze z B. (gdzie kontakt był super i nawet smsy w PLAY`u dochodziły w obie strony) do S. (zero zasięgu na Polskiej karcie)
w moje południe na fajsie i GG się odezwał (Skype i wideo nie działało za kiepski net) poGGadaliśmy nawet trochę i poszedł bo mówi, że i tak limit przekroczył
podobno można wykupić net bezlimitowy za 35$/m-c ale ma się w G. dowiadywać już
aha od tego czasu cisza

Asiulka moja córa jak za każdym razem zobaczy męża na skype to ryczy…a pogadać to już za chol*** jej nie namowisz,strasznie to przykre jak dziecko tęskni.
Ella Tobie również współczuję nameczy się bida,gorączka tak bardzo osłabia…mój dla odmiany 20min wymiotowal flegma koszmar…
Maanki,to kurcze nie ciekawie z tym zasięgiem,ale co pozostaje…tylko czekać. Tak mój też mówił,że net za 40$ można kupić…może coś się uda…zresztą głowa w tym zielonego żeby kontakt był bo co my tu w kraju możemy poradzić.
Zmykam spać…ale będę podczytywac…buziak i dobrej nocki

Witam w słoneczny poranek
Młody nie miał już w nocy temp wczoraj pewnie w dzień go wymęczyło tak na koniec.
Zielony już w B. na szczęście długo w M . nie był
Idę kawkę sobie zrobić, i starszego do szkoły wyszykować
Miłego dnia:)

Witam i ja was drogie panie w ten piękny sloneczny dzionek! Ella cieszę sie z tobą że maluszek już nie gorączkował i miejmy nadzieję że tak zostanie i że nareszcie bedzie zdrowiutki!
Jalooe a w jakim wieku masz te trójeczkę? Ja też mam trójeczkę …ostatnia pociecha to efekt witania się z piaskowym po misji…hehehe
Ale wczoraj starszy napędził mi stracha! Jak wracali z wycieczki zadzwoniłam do niego a on mówi że maja awarię autokaru i czekają teraz na jakiejś stacji paliw… włos mi staną dęba! Kazałam poprosić jakiegoś opiekuna do telefonu aby dowiedzieć sie szczegółów i okazało się że zatrzymali się na siusiu ale ja juz ostatmnie ich 90 km. oczywiście spędziłam obgryzając pazury… ze strachu!
No dobra żuczę udanego i słonecznego dnia i papapapapa!