To jest nasza pierwsza misja wiec nie do końca znam system…ale trudno…mam nadzieje że szybko odleci z B tak jak z M, żeby był już w G…brak kontaktu jest okropny…;/

Witam i ja tak szybciutko. W nocy dostałam smska że mój piaskowy już jest w S. cholerka… teraz tylko do G. i dopiero zacznie się tzw. ”s***nie żarem”! Teraz to jeszcze pikuś, gorzeja jak zaczną się patrole i ta cholerna ”codzienność misyjna”. Jak dostałam dziś tego smska to juz do rana nie mogłam zasnąć, myśli galopowały mi po głowie z prędkością światła… wiem że teraz dopiero musimy być silne, a tu dusza skomli…. a człowiek czuje się jak kupka proszku…
oj dobrze że muszę spadać do pracy, coś czuję że dziś nie będzie miło… Ale życzę wam kochaniutkie i Marcinie tobie równiesz miłego dnia!

Zazwyczaj spędzają z 2 dni w bazie, a tu widać się poszczęściło Chłopakom i szybko się załapali na kolejny lot

Dawno mnie nie było ale zaległości w czytaniu nadrobiłam;)ja mam męża jeszcze w domu ale niestety jutro zacznie sie rzeczywistość misyjna;(

Zobaczymy jak to będzie…na razie cisza…:/

Ja też jestem ”świerzynka” to nasza pierwsza misja. Mojego nie ma dopiero kilka dni a ja już za nim tęsknię i wariuję nie wiem jak wytrzymam tą całą misję

Spokojnie u mnie już 2 dzień cisza, jest/był w S. i czekał na przelot do G. A ja ”cierpliwie” czekam na kontakt. Mogę się tylko wkurzać, a to i tak nic nie zmieni. Ale nerwy i tak są.

ania

Ja ci mówię ze wytrzymasz cała rozłąkę.Będzie ciężko czasem bardzo ale dasz radę no bo teraz co?
-ma sie zrotowac do domu-nie zrotuje
-decyzja była podjęta-tak-więc jest świadomość zmiany

Aby móc ten czas jakoś zapełnić to najlepiej zrobić sobie plan działania długoterminowy np
-3 razy w tyg biegam
-nadrabiam spotkania ze znajomymi
-planuje wypoczynek po….( a czy wypali,nie ważne,trzeba umysł zagospodarować)
-zapisuje sie na karate
-ucze sie szyć na maszynie(oj przydaje się bardzo)
-itd itd pomysłów może byc wiele
Okres letni sprzyja bardzo
-pogoda,możliwości-nie ma co narzekać

Kiedy będzie dół a będzie nie raz to sie płacze ile sie da,krzyczy się np w poduszkę to pomaga wywalić nadmiar emocji.
Kiedy trzeba powiedzieć-mam to w ….(wszystkim nagle sie dostaje)to sie mówi i od razu wszystko co negatywne ucieka z nas.
Kiedy ja czułam że muszę sie rozładować to-rąbałam drzewo i po kilkunastu minutach był płacz ale po godzinie czułam się lepiej bo moja energia zla została wywalona.
Wszystko co nowe,nieznane przeraża ale jak się dobrze do tego zabierze to strach ma wielkie oczy.
Każda z dziewczyn wypracuje sobie złoty środek na rozłąkę i to będzie tym lekarstwem do końca zmiany.
A jeśli to lekarstwo nie będzie pomagać to zawsze któraś z dziewczyn choć by telefonicznie lub w @ wysłucha i słowem wesprze,to bardzo dużo daje bo nikt nie jest twardy jak głaz,bywa że trzeba podejść z drugiej strony:)

Na forum gości przybywa, witajcie;)

moj zielony ok.10 naszego czasu napisał esa ze sa juz w B

Jestem w Szoku takiej nagłej zmiany Mojego Pustynnego

w ”kupie” siła !