Ja po części rozumiem hm że się martwi ale z drugiej strony może droga hm powinnaś troszkę wyluzować ponieważ o Twojego przyjaciela ma się już kto martwić a Ty pomyśl też o tym aby bardziej skupić się na swojej rodzinie. Spróbuj też się postawić na miejscu ”jego” żony i pomyśl jak byś się czuła. Wierze że nie masz złych intencji ani zamiarów ale dla dobra wszystkich wartałoby wyluzować i ostudzić tę przyjaźń. Pozdrawiam:)

Szkoda tylko dzieci jej i jego…bo chyba małżeństwa ich są nie zbyt dobre skoro szukają takiego kontaktu…

Kowalowa święte słowa.
Nie ma nic gorszego jak świadomość, że Nasz Zielony mógłby rozmawiać o tym co go gnębi, o tym co go cieszy, co go smuci z obca kobieta a nie z nami.
Niemniej jednak każdy z nas ma znajomych i rozmawiamy z nimi. Pytanie tylko czy rozmowy Hm i ”tego zielonego” kończą się na koleżeńskich rozmowach czy to zmierza w kierunku ”rozumiemy się jak dwie pokrewne dusze” bo jak tak, to taka znajomość będzie pociągała za sobą jakieś konsekwencje. Nie koniecznie skrzywdzą oni swoje rodziny, mogą skrzywdzić także siebie.
I tu kieruje się do Hm
zastanów się nad tym tak na spokojnie ”Czy warto?”

Marcelko jestem
zaginęłam w krainie Westeros – ale już jestem i nadrabałam czytanie, dużo naklikałyście dziewczyny

Hm
odpowiadam na pytanie z Twojego pierwszego postu – tak to źle.

oczywiście masz prawo mala się bać o niego. Mówimy o znajomści, która zawiązała się z tego co zrozumiałam stosunkowo nie dawno. Facet ma rodzinę (żonę i dzieci) a hm również ma męża i dzieci. Znają się jedynie wirtualnie a hm już denerwuje się gdy ten jej nowy przyjaciel nie pisze 1 dzień. wg mnie i niektórych innch dziewczyn zmierza to w złą stronę. i my jako kobiety żołnierzy osobiście nie chciałybyśmy aby nasi faceci szukali sobie wirtualnych znajomych do pogadania.

mala, jeżeli mój Zielony ma jakieś problemy, zmartwienia, kłopoty, albo wręcz przeciwnie, jest mu ogromnie radośnie-i zamiast najpierw podzielić się tą informacja ze mną, z żoną, z dziećmi, codziennie rozmawiałby z jakąś inną kobietą, to byłoby to naprawdę dziwne, a ja byłabym chol****e zazdrosna, i napewno jakaś patelnia poleciałaby w Jego stronę

Mała – jeżeli TY, panienka, utrzymywałabyś kontakt z moim synem (gdyby był kawalerem) to ja chętnie oddałabym wszystkie minuty dla Ciebie.
Pod jednym warunkiem
-po powrocie z Afgh ślub a 9 mcy później dajesz mi w prezencie wnuczkę lub wnuka

Hehe ccassiumm dobre… może już jakaś tam dzwoni tylko mama jeszcze nic nie wie…

Asiulka – co to znaczy dobre wychowanie przez Mamusię a nie jakieś tam buractwo

mama się dowie za 9 miesięcy hihi

tak tak buractwo trzeba tępić, żeby potem nie pisać na forum, “bo mi rodzice w pysk nie dali w odpowiednim czasie” czy inne farmazony dmuszka

Cass Ty to masz podejście do sprawy

No bo jak Mała jest taka jak Jej Avatarek to już Ją kofam
A poważnie kocham m.in. koty.