Moj jak jestem w domku, to nie bardzo chce mnie z kuchni wyganiać ale jak mnie nie ma a On ma wolne, to gotuje pierwsza klasa

noooo, ci nasi mężczyźni! Nudno byłoby bez nich…A tak apropo’s gdzie nasz rodzynek Marcinek!? Heloł! Tylko nie mów że grilujesz i nas nie wziąłeś ze sobą…. no ja wiem że nas trochę dużo ale obiecuję że dużo nie zjem… co innego z piciem, pogoda jak najbardziej butelkowa!

Kowalowa, sama radość
dla mojego zrobię wszystko wie jak mnie podejść
Lala to co proponujesz?

och! Ja to bym wypiła żubróweczkę z sokiem i lodem…. gdyby jeszcze ktyoś mi zrobił takiego drineczka… Marcinek, dawaj tu!

samemu coś wypić to nie za wesoło

lala nie spiesz się. romansuj ze swoim do woli, my zaczekamy

to i ja poproszę drinka

jestem. Kowalowa bez przesady. Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że romansuję codziennie, a dziś 2,5h na skype słuchania jaki Zielonek miał zły dzień i powtarzania “nie denerwuj się Kochanie….” stanowczo wystarczy. niech w czołgi chwile pogra i idzie spać.

jak drinki już są, wino otwarte to ja ze swoim piwkiem się dosiadam.

A ja się załapię na coś Zielonego ?

Lala
Chętnie
Leszek to ulubione mojego Zielonego

Cześc Dziewczyny i Marcinek

Nie było mnie tu trochę, a tu tyle stron do przecytania… Widzę, że nie tylko dziś mnie jakiś taki smutek wziął- z rodzinką się spotkałam i musiałam każdemu po kolei mówić, gdzie mój Zielony, kiedy wyjeżdżał…i od tego opowiadania o Afganie tak mi się źle zrobiło… nawet randka na skypie z Zielonym nie pomogła zbytnio… A pogoda zdecydowanie butelkowa, więc dosiadam się z czerwonym winem

hej wszystkim ;]

można się na drineczka załapać bo jakoś dzisiaj smutno u mnie i słabiutki dzień mam ;(