Aga – nie.
To sa duże bułki absolutnie nie do barszczu.
Farsz jest chyba z swieżej kapusty i tylko z kapusty.
Czy z dodatkiem drozdzy – nie wiem.
Zapytam.
Wyjete z pieca chlebowego po jakim takim ostygnieciu sa rzadkim smakołykiem.
A sceptycy o zaletach bułeczek z kapustą przekonują sie po pierwszym gryzie

No tylko Jerzy, gdzie teraz znajdziesz piec chlebowy? W elektrycznym już nie będzie to samo
Pamiętam jeszcze zapach pieczonego chleba wyjmowanego z pieca chlebowego
I pieczone mieliśmy takie kawałki ciasta, nie wiem jak to się nazywa, ale to takie jak podpłomyki
I do tego świeżego chleba miód z pasieki mojego dziadka
I mleko prosto ze studni schłodzone……

Ale się rozmarzyłam

To ja może tak banalnie za panem Janem I. Sztaudyngerem:

“Za sukcesy! Żeby nam nigdy nie odmówiły te, które nam się przyśniły!”

ps
Aga. Piec chlebowy faktycznie jest zabytkiem w RP zwykle nieczynnym
Jednak w piekarniku piecyka opalanego drzewem efekt będzie identyczny.

j

Fiola, to lecę do Ciebie na leżankę, a co najmniej jedna część Twojej profesji mocno mnie interesuje

Przyłączam się do toastu i za tych co na morzu….

Mała, Carr
pięknie śpiewacie zdrówko nieobecnej Martynki!

Towanda z dnia na dzień będzie lepiej Ty się przyzwyczaisz:) oby mała tylko nie zaczęła się buntować po kilku dniach. Trzymam za Ciebie kciukaski dzielna kobieta poradzi sobie zawsze i wszędzie :*

Melduję się i ja …i oczywiście przyłączam się do toastu
Witaj Aga i Carr…bo jeszcze nie zdążyłam Was przywitać …
mam chwile bo dzieci padły…ale zaraz chyba i ja padne, dały mi dziś solidny wycisk…poza tym humorek kiepski i lepiej się położyć…

Vewa ..kejti i całą resztę stałych bywalców też witam…

Powodzenia Jerzy i uważaj na siebie

http://www.youtube.com/watch?v=-RjotPpXI_8
Czy pamiętacie Króla Lwa ???

Zmykam dziewczyny i chłopaki, miałam dziś koszmarny dzień, dziękuję Wam, że mnie przytuliłyście Zwykle czytam i nie piszę, ale czasem bywają takie dni, że chce się pobyć z drugim człowiekiem – jeszcze raz dziękuję

Dobranoc

Aga, no pewnie!
Ja lece spac, zycze wszystkim spokojnej przespanej nocy!
A Tobie, Martynko, jak sie w koncu pojawisz hehe, jeszcze raz sto lat! :*

Przepraszam wszystkich i każdego z osobna,miałam małe zamieszanie w domku.Wiem wiem sama pisałam,że ma być bez wymówek ale to była awaryjna sytuacja:)dziękuję za sto lat!Mam nadzieję,że się nie gniewacie?:(

o kurdę..ooo już myślałam,że sobie tak nagrabiłam,że nikt nie chce ze mną pisać.Opanowałam wszystko wzorowo:)Witam nowe osoby i pozdrawiam ciepło,zapraszamy:)W końcu troszkę stron musiałam nadrobić,bo ostatnio wszystkie kobietki zalatane,ale wiem coś o tym.

Martynko w dzisiejszym dniu wszystko Ci wolno:)