taaa, ja to od jakiegoś czasu mam problemy ze snem

Zresztą, jestem bardzo empatyczna i skoro mój Mały Żonek siedzi do 1 w nocy, żeby ze mną poskajpejować to ja łącząc się z nim w tej niedoli, też siedzę do późna

========================================

Margo, no przecież cały czas to robię

Rok studiów – zaliczone
15 miesięcy praktyk – 10 zaliczonych
15 operatów – z tym gorzej – 3 zaliczone

No ja się uzalezniłam od tych książek bynajmniej tej serii:).
No Margoo, jaki duży ten synuś:) Oj kiedy mój będzie taki:)

Sosenkowa na wszystko przyjdzie czas, spokojnie to napewno nie ucieknie:)

Mój małżonek obudził mne dzisiaj przed ósmą:(. Ale jednak się opłacało bo do tej pory jeszcze nigdy nie gadalismy tak długo na skype:):)

W lutym 6:)

Dobra dziewuchy:) Ja ide myjać bo jeszcze w ubraniach siedzę:). Miłej i spokojnej nocy:). No i trzeba zorganizować jakieś spotkanie dziewczyny co???? No to czekam na decyzje i pomysły:)Dobranoc:)

Dokładnie Martusia za 11 latek , Sosenka już wiedziała !!!!
Tak kochana śpij tylko smska Ci wysłałem

No właśnie, zaraz ja mu zrobię pobudkę i wyślę mu sms-a

Nie, nie będę tak okrutna, bo jeszcze usłyszy

Mój nie, ale zdziwiona jestem, bo nigdy nie słyszał takich przyziemnych dźwięków jak telefon. A teraz nawet w środku nocy odpisuje.

——————————————————

Jaraj, jaraj…

Ja już w łóżeczku, ale wstanę, żeby zgasić to światło. Lampkę Ci (i wam tu zaglądających po ciemnku) zostawię.

Spokojnej nocy

Do jutra, Buziaki

Witam Drogie Panie

W tę drugą niedzielę pod rząd. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepszy dzień niż wczoraj

Karo_ witaj wśród nas, dobrze, że do nas trafiłaś. To, co teraz czujesz jest straszne i być może masz wrażenie, że nie dasz rady. Ale z czasem te odczucia się zmieniają. Oczywiście przychodzą takie chwilę, że jedyne na co masz ochotę to wyć, ale jak takie chwile miną, to naprawdę można żyć z dnia na dzień. Chociaż nie do końca można się z tym pogodzić albo uspokoić i żyć jakby nigdy nic

Ależ się rozpisałam od rana

Idę kawę sobie strzelić, bo troszkę śpiąca jestem

Dołączacie się? Mam też ciacho więc zapraszam

Malinowa chodź, chodź upiekłam wczoraj, ale jeszcze trochę do kawy zostało

No proszę Cię, ja pierwsza do psychologa powinnam pójść

Margoo Dzień Świstaka

Malinowa może to takie na wigilie w szkole, przedszkolu czy biurze, coś mi się nie chce wierzyć, że ktoś wigilię na papierowej zastawie podaje

—————————————-

Margoo byłaś dzisiaj – po spaniu – już na dole, bo mi się coś ciężko zebrać i zejść na dół

—————————————–

MOja młodzież dzisiaj zadziwiająco wcześniej wstała i już się doładowuje, wyrównuje poziom oglądniętych pikseli.

To ja się zbieram i schodzę na dół

Dziękuję bardzo za przywitanie.
Sosenkowa mówisz, że się przyzwyczaję, ale nie będzie tak jak dotychczas. To mnie przeraża, bo sposób w jaki funkcjonuje od wyjazdu, ciężko nazwać życiem. Wczoraj do 4 rano przeglądałam tego bloga, żeby coś więcej dowiedzieć się o funkcjonowaniu w Afganie. Przed wyjazdem męża słyszałam różne rzeczy i tak naprawdę nie wiem w co wierzyć. Czy Wy też tak macie, że oprócz smutku czujecie złość. Bo u mnie te uczucia się przeplatają. Czuję straszny żal do męża, że mnie zostawił i tam pojechał. Wiem, że powinnam wspierać męża bo on tam jest sam, a ja tu mam znajomych, rodzinę itp., ale nie umiem zmienić na razie tego co czuję.

Niestety w naszym przypadku tak nie jest. Nie pojechał tam dla mnie, a przede wszystkim nie dla pieniędzy. Raczej po doświadczenie, bo przecież w wojsku są opinie, że kto nie mył na misji jest inaczej postrzegany przez wojskowe otoczenie. Osobiście uważam, że pieniądze, które dostają są nie warte tego ryzyka, łez i strachu.
A Wy po raz pierwszy przechodzicie przez to wszystko, czy mężowie byli już wcześniej? Jak jest po powrocie? Tak naprawdę ile będzie trwać ta zmiana,bo też słyszałam różne opinie?