Witajcie dziewczyny!

Chwilkę mnie nie było, ale chyba nie tęskniłyście…

Paczka już gotowa, jutro wysyłam. Moje Kochanie wygadało mi się, że ja też mam na co czekać:)

U mnie… Cóż, wiele zmian. Narzekałyście na polską służbę zdrowia, muszę podpisać się pod tym i ja. Kobieta w ciąży z podejrzeniem ataku padaczki nie jest wystarczającym powodem do przyjechania karetki. Dobrze, że są jeszcze życzliwi ludzie na tym świecie i dobrze, że jesteśmy już w domu. Wszystko sprawdzone i jest powiedzmy ok. Tylko leżenie plackiem mi zostało. Z resztą zawroty głowy mam nadal okropne.

Cieszę się, że Zosia jest z nami, zazdroszczę Asi, że ma już swoją pociechę przy sobie. Chociaż u mnie już prawie połowa! No i najważniejsze, że jest zdrowiutka.

Lauren witaj kochana, głaszczę po brzusiu i wysyłam same dobre myśli! Dobrze, że jednak znalazłaś pomoc.

Dziewczynki, gdzie dostalyscie ten karton? Ja nadal mam E a piszecie, że nie może być. Pozostaje mi chyba w Polskę ruszyć i go szukac ;(

Megann mam właśnie to samo ;/ a czasu nie wiele.. Zapłacą nam za to Ci nasi mundurowi!! HIh

A tam jakoś tak mnie wzięło:)To tylko jeden pokój narazie:)
Sosenka z wielka chęcią tylko kiedy przeprowadzka:):)
No właśnie popisałam kartonik a przecież będę wymieniać na ten drugi:):)no nic:)
Co porabiacie wieczorem????

Megann, pomogę Ci. Kartony we Wrocławiu były na poczcie przy Świdnickiej Niech sprawdzi najpierw tam.

Czy już wiecie o której chcecie się spotkać w sobotę? muszę się wyrwać jakoś z pracy Gosik pamiętaj o mnie

dla ciebie i martusi jest ostawiony dziewczynami spotykamy sie na 15 dobrze muwie
megann ja jestem z tomaszowa

Na 15.00 a w którym miejscu?

a gdzie reszta dziewczyn się podziała
chyba dzieciaczki kładą spać

Hejka:) Jestem:)
No właśnie to gdzie to spotkanie??
Napewno Husar będzie otwarty a Pokusa to niewiem, jeszcze jest Rycerska no i Pizzeria ale pizzeria od 15 a Rycerska to niewiem

Dziewczyny kochane, dziękuję Wam bardzo za troskę:*
Sosenko, ja miałam już kiedyś podejrzenie padaczki. Robili mi te wszystkie badania, to było gdzieś ponad rok temu, ale wszystko było ok, tzn nic nie wyszło. Normalnie nie przejmowałabym się, bo ja po prostu chyba tak mam, ale w ciąży nie można niczego bagatelizować. Akurat byłam na zakupach, nagle zrobiło mi się słabo, od razu usiadłam-na szczęście i straciłam przytomność. Z tego co mówiła mi siostra, akurat udało się jej mnie złapać, cała zdrętwiałam. A ona miała do czynienia z ludźmi z padaczką, więc coś tam na ten temat wie. W każdym razie morfologia, glukoza w porządku, tylko tyle na razie mogą mi powiedzieć. U mnie to może być reakcja na stres, który w ciągu ostatnich dni niestety mi towarzyszył. Kiedyś już tak miałam… Co nie zmienia faktu, że pogotowie mnie olało.

Zazdroszczę Wam spotkania na kawie, będę z Wami myślami:)

Megann też możesz przyjechać:) Spotkanie otwarte dla wszystkich chetnych:)
Lauren postaraj się nie stresować, pomyśl o sobie i dzidziusiu. U Zielonego będzie w porzadku także niema co na zapas się martwić:)