tak mam czapkę na głó… , nie na głowie – na kolanach, ech … przecież pisałem, że najprzystojniejszy …

no i rozszyfrowalismy pana:D

Dobry:)

A widzę tu na sam wieczorem niezłe łamigłówki, ale świetnie sobie poradziłyście

Co do tvp2 no to mega rozczarowanie, chyba nie ma co więcej komentować;/

Marti, no to widzę, że książka wciągnęła Cię na dobre. Kończ tomy i wracaj tu do nas jak najszybciej:)

Rysia, rozbawiłaś i mnie

U nas w porządku, chociaż kaszel i katar nadal męczą córcię;/ eh… dziś na siłę robiłam inhalacje (rano bardzo płakała a teraz wieczorkiem dałam głośniej muzykę i jakoś się udało). może będzie lepiej, oby:)

Ja dziś 2 rozmowy na skype zaliczyłam i 2 telefoniki więc w pełni zadowolona

No i w końcu wiemy jak Soldier wygląda

A teraz naprawdę ściskam Was dziewuszki i mykam

Soldier spokojnej nocy
Na pifffko piszemy sie wszystkie

Soldier spokojnej !!!
Inez gdzieś Ty była jak Cię nie było ?
Sosenka z Martusią też się gdzieś zagubiły w akcji i nie ma ich
Marti to kobietka zaczytana, teraz wiemy dlaczego tak szybko porządki robiła przedświąteczne , aby mieć czas na lekturkę
Malutka a chciałabyś aby sie pojawiła córcia jeszcze w grudniu ?

ok, dobranoc jeszcze raz

cholera, nie pójdę spać, co chwilę coś fajnego
thx

Margooo no byłam z Wami cały czas, podczytywałam, ale jakoś nie miałam jak sie wtrącić:)

A wczoraj sprzątałam wieczorem pokój stołowy i później tylko na chwile usiadłam to pozaczepiali mnie na fb i tu tylko zajrzałam przeczytałam i znikłam:)

Solider no to cóż życzyć żolnierskiego szczęścia jak to mówią i wszystkiego naj:)

no nie ma innej opcji abym sie nie pojawiła jestem tu co dzień ale nie zawsze coś naskrobię
A Sosenka gdzie???? no i Martusia ucichła też;/

No właśnie nie wiem ??
Sosenka może na skajpeku, a Martusia nie mam pojęcia.
Trzeba poczekać, może cosik skrobną , jakieś info !

Jestem, jestem

Inez Margoo

Nie, nie gadałam dzisiaj zbyt dłgo, bo mój Mały Żonek się rozchorował. Wszyscy po kolei u niego się rozkładają. Najpierw 1, potem 2 a teraz mój. Leci im z obu stron …

I dlatego dzisiaj tylko chwilkę popatrzyliśmy na siebie Bo ja dzisiaj też w nie najlepszej formie. Zaczęło się od tych prezentów i od tego, że oczywiście musiałam wybrać się do durnych sklepów a tam zabiegani ludzie, brak miejsca na parkingu… no i najgorsze ”Last Christmas” ze wszystkich głośników. Polatałam, późno wróciłam a jak jeszcze w trakcie rozmowy mój Mały Żonek nie miał siły ze mną rozmawiać, to już w ogóle wszędzie słyszałam Last Christmas

Zła jestem, nie mam doła, nie potrzebuję łopaty. Jestem najzwyczajniej w świecie zła i chyba trochę … zmęczona, ale nie fizycznie-bo do tego jestem przyzwyczajona – ale psychicznie

I wkurwa też mam

No ogolnie cos tam panuje wokol nich, bo moj mezulek i Czekajacej tez chorzy;/ i nawet nie mamy mozliwosci ich rozgrzac ehhh…