witam Was!

U nas ostatnia prosta do wyczekiwanej chwili oczywiscie jesli nic sie nie zmieni, bo w przeciagu tygodnia były 4 rózne daty przylotu

Laurki powstają, juz powoli zaczynamy je wywieszac, a ja robię wielki napis witamy w domu taka mała niespodzianka i zajęcie dla mnie na ostatnie ciągnące się dni
Ciągle kombinuje jak zaskoczyc moją córeczke przyjazdem tatusia. Myślę o wielkim kartonie z ”niespodzianką” ale pewnie nie znajde takiego wielkiego do ktorego zmieści się mój mężuś musialabym chyba kupic lodówke albo pralke

Najwazniejsze ze powoli dochodzimy do zdorwia. Najgorsze jednak rączki mojej córci. Dostała takich czerwonych swędzocych plam na dłoniach, az zrobila jej sie taka skorupa na wewnętrznej stornie dłoni. bidulka sie drapie. lekarka powiedziala ze to od tego wirusa, ale jakos jej to nie znika. Macie moze jakis sposób na poradzenie sobie z takim dziadostwem. Smarujemy fenistilem pijemy wapno i jakis przeciwalergiczny syrop, ale nic nie pomaga.
Moze zaraz wyjdziemy na spacer bo słonko wyszło nareszcie. milego dnia!

thecla

Oj tam Oj tam czasem watro zrobić coś szybko bo potem by wyleciało z głowy

jasne mala22 witamy! zapraszamy, rozgość się Skoro taka weteranka to moze masz jakis fajny pomysl jak ciekawie przywitac męza?

HEJAK:)

Thecla zapraszam do mnie:) nie mogę się zmobilizować żeby isc na działkę i za cokolwiek się zabrać, pewnie dlatego ze wszystko robilismy razem z mężem, to było takie fajne a samemu to się poprostu nie chce, ale przydało by się powoli zabrac za posadzenie marcheweczki:)

Niby cieplutko ale wiaterek powiewa, chociaz o niebo lepiej niz wczoraj:)

Jak fajnie ze juz mamy pewne informacje odnosnie paczek, sama przyjemnosc pojsc pokrecic sie i poszukac czegos dla mezulka, i zapewne jak dostanie to bedzie ogromny banan na tej kochanej mordeczce, i zawsze to cos z domu od kochanych i bliskich mu osob wiec domyslam sie ze mimo iz to tylko skromne 3 kg to dla chlopakow najcenniejsze paczki jakie w zyciu dostali. Pamiętam jak mąż na święta Bożego Narodzenia powiedział że to jego najpiękniejsza paczka jaką w życiu dostał więc i Jemu i mnie sprawiła ona mnóstwo radosci takiej szczerej radości:) Więc skoro jest okazja zrobic dla niego coś miłego z wielka przyjemnoscia sie pozastanawiam co tym razem włozyc by bylo fajnie;)

I myślę że przygotowanie i dostarczenie paczek sprawi ze pare dni poleci troche szybciej i weselej:)

Pozdrawiam wszystkich:):):)

Malinowa może nie męża w moim wypadku ale powiem Wam że każde powitanie jest wyjątkowe i choćby zaplanować je od A do Z to emocje biorą góre i wychodzi inaczej…ojjj jak przypomne sobie te łzy szczęścia…piękne chwile:) A później wpatrywałam się w Zielonego jak zaczarowana i szczerzyłam aż śmiał się ze mnie że chyba zacznie się mnie bać:)

Dobry wieczór
Mała22 witamy i zapraszamy
Ja nie mam ogródka, ani działki,a na balkonie też nic nie rośnie, jakoś się zraziłam z sianiem choćby kwiatków do skrzynek, jak mi kilka lat temu skrzynkę za…. ukradli z balkonu
Środa zleciała migiem, następne dni też minął szybko, więc jest dobrze i przygotowania do powitania męża czas rozpocząć
Malinowa to niefajne to coś co się Małej zrobiło na rączkach, nie wiem co mogłoby pomóc, zdrówka życzę i udanych przygotowań
U nas chłodno i wietrznie jeszcze ale mam nadzieję, że i do mnie dojdzie to słoneczko od Thecli
Malutka no taka paczuszka z domu to skarb!
A niespodzianki wskazane, cieszą chyba najbardziej

Dzień dobry!

Malinko! To u Ciebie jeszcze moment, jeszcze chwila i będziecie razem!!! I te emocje… ! Ale przecież u nas też już niedużo, tylko kilka tygodni, a co to jest kilka tygodni w porównaniu do kilku miesięcy, które są za nami?

Malutka, no pięknie to napisałaś, naprawdę. Teraz tak myślę, że mogłam mimo wszystko wysłać paczkę, nie przejmować się gadaniem Mojego

A u mnie dzisiaj słoneczko i chyba nawet cieplutko będzie, fajnie. Tak optymistycznie ostatnio

Ściskam ;*

Dzień dobry,

Słoneczko świeci, bezchmurne niebo, ale powietrze chłodne. Jeszcze czasem pokapie mi z nosa, ale już jest lepiej. Dzwonili z zaproszeniem na ciekawą rozmowę w sprawie pracy, tylko całkiem możliwe, że to by było dobry kawałek od miasta :/

lokatorka, jak tak można doniczki kraść, podłość ludzka nie zna granic :p
roza ”hymn powrotów”

Miłego dnia!!

Wszyscy zabiegani i zajeci, wiosna wygania z domu
Spokojnej nocy, zielono-piaskowych snow

witam was u nas mgła. Rece córeczki wygladają coraz gorzej bylysmy u lekarza ale nic nam nie dał i kazal wybrac sie do dermatologa i musimy czekac caly tydzien bo miejsc brak. A z dnia na dzien czerwonych chrostek jest wiecej i wiecej. Nie wiem co mam zrobić.

Lokatorka u nas na liczniku pozostało juz tylko kilka dni A jak to wygląda u Ciebie?

Dooooberek

Słoneczko świeci i cieplutko jest wczoraj było mglisto i siąpiło deszczykiem. Roboty ogrodowe stanęły w miejscu. Ale za to dzisiaj popołudniu można dalej grzebać

Inez piju, piju kawusię codziennie dzisiaj nawet zeszło mi z nią dwie godzinki i właśnie biorę ostatni łyczek

Malinka, a może raczki jej się pocą albo mydełko nie takie. Ja też tak miałam jak używałam nie odpowiedniego kremu do rąk. I jak zbieram ogórki albo fasolkę z ogródka.

No to iduuu teraz na zakupki małe do sklepku
Pozdrawiam

Macham do wszystkich łapką

Witam Was moi drodzy!
Dziewczyny jutro już Prima Aprilis Leci czas, co?
Paczki wysłane?
Malinowa jak tam? Byłyście u dermatologa? A z tą wizytą u alergologa fanka ma rację, może to jakaś uczuleniowa sprawa. A na powitanie już wszystko przygotowane? Kurde, ależ to będą emocje, u mnie troszkę więcej niż kilka dni ale i tak bliziutkoooo
Margoo jak tam roboty ogrodowe?
Marti a Ty co się tak ociągasz ostatnio z pisaniem?
Inez, Martusia jak tam u Was? Lauren jak samopoczucie?
Thecla już po rozmowie? Zapadły już jakieś decyzje?
Gosik, Malutka, Sosenkowa a jak Wam minął weekend?
Chłopaków nie pytam bo pewnie zapracowani.
A u mnie leci dzień za dniem, nic ciekawego się nie dzieje, zdrówko odpukać dopisuje, pogoda też, więc nie mam na co narzekać
Miłego wieczoru, papa!

Dobry wieczorek:)

Czas zmieniony i jakos ciezko sie przestawic, niby to tylko godzina ale jak dla mnie i Madzi-rewolucja:)

Fajnie ze juz jutro zaczynamy kwiecien, jeszcze z jakies dwa tygodnie i bedzie mozna powiedziec ze został juz tylko miesiac:) Niby miesiac ale juz im blizej konca tym ciezej na duszy, z reszta i na forum juz ciezko sie zebrac by cos napisac, nie ma weny ani motywacji, mysli kreca sie wokol mezów i tak w kolko… zeby te mysli dalo sie guzikiem wylaczyc, bo niestety ani marzenia ani pragnienia nie przyspiesza czasu, i choc juz sie nie chce to trza spinac te posladeczki. Ale chyba normalny jest taki kryzys, taka bezsilnosc, bo i my i mezowie juz bysmy chcieli sie cieszyc soba a tu jedyne co pozostaje to cierpliwie czekac. Nawet oznaki wiosny w pelni nie ciesza bo zeby zyc pelnia szczescia potrzeba jak tlenu tej drugiej, kochanej polowki. Mam cichą nadzieje ze juz daty wylotow nie ulegna zmianie, bo mimo ze wiemy ze w tej instytucji czesto i gesto sie wszystko zmienia to chyba juz sie przyzwyczailimy do tych magicznych dat i mamy jakis punkt zaczepienia:)
No i wiezę te paczusię, choc liczylam na to ze nastepny wypad do Swietoszowa bedzie juz po odbior meza, no ale sila wyzsza:)

Miłego wieczoru, przyjemnych snow, i nie dajcie sie za bardzo jutro wkrecic niewiasty:) buziaki:*