Żołnierze 1 i 3 plutonu ochrony realizujący zadania mandatowe w TB Gamberi, oprócz ochrony doradców, czyli głównego ich zadania, realizują również wiele różnorodnych szkoleń doskonalących.
w Kabulu: personel narodowy wydzielony do dowództwa misji oraz doradcy szczebla strategicznego;
w Bagram: dowództwo Polskiego Kontyngentu Wojskowego wraz z elementami wsparcia i zabezpieczenia;
w Gamberi: personel wydzielony do Dowództwa Doradczo-Szkoleniowego-Wschód misji RESOLUTE SUPPORT wraz z plutonem ochrony.
Udział Polskiego Kontyngentu Wojskowego w misji RESOLUTE SUPPORT ma charakter doradczy, bez angażowania polskich żołnierzy w działania bojowe.
Do głównych zadań PKW Afganistan RSM należą:
- doradzanie na szczeblu strategicznym i operacyjnym afgańskim dowództwom i instytucjom podległym Ministerstwu Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych;
- doradzanie 201 Korpusowi Afgańskiej Armii Narodowej, Narodowym Siłom Policji Afgańskiej i Regionalnemu Centrum Operacyjnemu;
- ochrona doradców w trakcie realizacji przez nich zadań oraz ochrona bazy;
doraźna ochrona konwojów logistycznych.
Denis Walter? Urodzony 03 stycznia 1955 r.?
No nie – to chyba nie ten znany australijski prezenter radiowy, piosenkarz, artysta etc.?
Walter jest żonaty, ma dwie pasierbice i jest dumnym dziadkiem.
Obecnie mieszka w Geelong.
”Przyjaźń, miłość, chciwość, zdrada, oszustwo, dobroć…Wszystko to łączy się w zaskakującą całość w naszym życiu…Los uparcie pcha nas w otchłań zła, ale marzenia podsuwają nam wizję prawdziwej miłości…”
~Gestuge
…………………………
„Oj, sikorko, sikoreczko”.
Oj, sikorko, sikoreczko!
Nie ściel gniazdka, kochaneczko,
Nie ściel blisko nade drogą.
Bo ci gniazdko popsuć mogą.
Uściel lepiej tam w gęstwinie,
Tam w gęstwinie, na leszczynie,
Gdzie się listek nie zachwieje,
Nikt się gniazdka nie spodzieje.
Oj, sikorko, sikoreczko!
Nie wierz temu (Wilsonowi!!!) kochaneczko,
Bo i w gąszczach po orzeszki
Pastuszkowie depcą ścieżki.
Oj, sikorko, sikoreczko!
Ściel gniazdeczko, kochaneczko,
Lepiej w borze, na jaworze,
Gdzie go dostać nikt nie może…
~Teofil Lenartowicz /1822 – 1893/.
pozdrawiam serdecznie
casium
ps
To oszust – nie bądź naiwna!
Marcin Ogdowski i Marcin Wójcik to tacy dwaj Dziennikarze jak nie przymierzając Sebastian Mila i Arkadiusz Milik w polskiej reprezentacji piłki nożnej. Łączy ich nie tylko znak firmowy M&M’s (kolorowe słodycze w kształcie guzików produkowane przez Mars Incorporated ), ale przede wszystkim popularność w określonych kręgach polskiego społeczeństwa.
Zostawiam Milę i Milika w spokoju, natomiast co nieco potarmoszę Marcinków.
Otóż jak wszyscy bywalcy zAfganistanu.pl wiedzą obaj Reporterzy w latach 2004 – 2013 wielokrotnie odwiedzali polską Misję Wojskową w Afganistanie. Pokłosiem tych wizyt jest, między innymi, około 20 000 zdjęć. Z tej ilości wybrali 111 fotografii do albumu „Polski Afganistan”. To było zapewne heroiczne zadanie, ale ustrzelili same „10”.
Wybrali bowiem fotografie, na których tło stanowi niezwykle surowy krajobraz oraz Afgańczycy z elementami materialnej kultury. I w tym oryginalnym tle autorzy bardzo celnie ujęli polskich żołnierzy. I dla konesera misji afgańskich, i dla przypadkowego odbiorcy/czytelnika albumu (tak, tak – czytelnika bo Album zawiera wiele opisów) uzyskano ten sam mistrzowski efekt. „Polski Afganistan” dokumentuje klarowny, prawdziwy, prawie pełny obraz polskiego zaangażowania w afgański konflikt.
Marcinie.
Kolejny raz powtórzę:
1. – jest pan pionierem polskiego Bloga Wojennego
2. – złotymi zgłoskami zapisał się pan w dokonaniach polskiego dziennikarstwa
3. – wdzięczność Serc Afganistanu dla pana dokonań jest dozgonna i nie do oszacowania.
Dodam:
… „Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.” ~Henri Cartier Bresson
4. – Pan Marcin Wójcik udowodnił czynami, że TO potrafi a pan, Marcinie, potwierdza TO co napisałam kilka lat temu: czego się pan nie dotknie zamienia w złoto!
Dziękuję za piękną „nagrodę” – otrzymałam „Polski Afganistan”.
Album zajął honorowe miejsce w tzw. „ołtarzyku” dokumentującym służbę golana w Pollogu, gdzie zajmował stanowiska DCO oraz CO na Golan Heights.
Jestem przekonana, że Album „Polski Afganistan” będzie obecny w domu każdego afgańskiego Misjonarza. Nie wątpię, że stanowić będzie cel pozyskania przez każdego komu polski mundur jest bliski sercu.
“Polskie cmentarze.”
Polskie cmentarze… to białe cmentarze.
Brzozy w pośpiechu ciosane na krzyże,
Gdy świt nie gasnął, trąbka jeszcze grała.
Pod hełmem ciągle nieuśpiona ziemia.
I w grobach sprawa wciąż nieutulona.
Polskie cmentarze… to białe cmentarze.
A gdzież ten spokój, gdzie to zamyślenie?
Gdzie jest ta wieczność w drzewach kołysana?
Polskie cmentarze… to białe cmentarze.
W tym wielkim śniegu, co na śpiących spada.
Jest szpadel obok, karabin, siekiera -
W mozolnym życiu i w gorących dziejach.
~Zbigniew Jerzyna
Jutro Dzień Zaduszny – dzień modlitw za dusze zmarłych.
Każdy, kto jest skoligacony z ś.p. Żołnierzami poległymi na Misjach lub odzczuwa bliskość serc, bliskość dusz – zapali świeczkę, pomodli się, położy symboliczy kwiat lub też innego typu ozdoby będącą symbolem pamięci o zmarłych.
“Dylemat polskiego żołnierza w Afganistanie”
Wjeżdżam z patrolem do wioski. Spokój, cisza…
Niepokoi mnie ta cisza.
Przy resztkach minaretu stoją dwie małe dziewczynki.
Patrzą w kierunku przecznicy..qwa!!! Nikogo nie ma tylko te dzieci. Ruch!!! instynktownie wyczuwam ruch.
Chcę się obrócić w lewo, ale kamizelka blokuje.
Wieżyczka jest ciasna!!! Charli… Charli… widzę kobietę w burce…
Cisza. Dowódca nie odpowiada… słyszę kaszel w mikrofonie!!! chyba znowu dostał ataku… ten cholerny pył wciska się wszędzie!!!
Kobieta idzie poboczem ulicy!!! ehhh ona jest w ciąży!!! wydatny brzuch nie budzi wątpliwości.
Wypuszczam powietrze!!! Charli!!! Charli!!! zero ruchu!!! desant na przeczesanie, over
Widzę dwie sekcje z Conchitą jak desantują się z Rosków!!!
Dzieci!!! dzieci patrzą w Talibkę jak zahipnotyzowane!!! właśnie je minęła i wolno człapie w naszym kierunku!!!
Jest południe, piekielnie duszno!!! wiatr usnął i pot spływa mi spod kewlara!!!
-Sekcje sprawnie rozwinęły skrzydła -jak w instrukcji- czeszą pierwsze lepianki -ubezpieczenie jest.
No uwolniłem się.. widzę ciężarną… Charli… Charli… kobieta w wysokiej ciąży na 11.00 odległość 90 m.
-Pirat tu charli daj luz na oko i nie pierdu o ciężarnej…
Co na 14.oo, coś miga..sprawdź! – melduj!
Charli na 14.00 – 2 krótkie błyski świetlne nic nie widzę..ale ta Talibka ona ma coś w ręce… over
-Pirat co ma…over…
Charli… lufę kaemu przesuwam na cel…
Charli ona ma w lewej ręce… ona ma… coś ma… over
-Pirat sprawdź… natychmiast!
Charli ona ma uchwyt… widzę sznurek… cholera… kabel… nie wiem… odległość 70
Kątem oka widzę jak Charli luka w prywatnego FUJINONa i słyszę ryk w interkomie…
-Pirat fireeeeeeeeeeeeeeee!!! to Talib!!! fireeeeeeeeeeeee
Waham się… waham… kobieta… ciąża… zakazali… ku**a!
KaeM załadowany i odbezpieczony zajęczał basem, gdy poszła pierwsza seria … Druga? drugiej nie było… była na widelcu – 70 m…
Boże to kobieta… ciężarna… dziewczynki zniknęły, sekcje zaległy…
Charli biegnie do porażonej, która leży w nienaturalnej pozycji…
Nogi mam z waty w ustach zaschło i tylko myśli tłuką się jak szalone. Zabiłem kobietę!!!
Zamkną… hańba!!! Boże nie!!!
Podbiega Dereń… i Łysol… jest sanitariusz i nagle wszyscy odskakują
od zabitej…
Spod rozpiętej afgańskiej burki wysunęła się arafatka i połyskuje pas
z podłużnymi kostkami TNT.
Łapię powietrze jak ryba wyciągnięta z wody…
Charli coś mówi… tak mówi… słyszę… uratowałeś nas… to Talib…
O szit!!
Talib nie Talib byle nie ciężarna!
Prawa autorskie zastrzeżone))
casium