Witajcie, mnie zaczepił na sympatii Ben Rickman. Podaje się za sierżanta amerykańskiej armii w Afganistanie. Piszemy za sobą jakieś 3 tygodnie. Oczywiście jest wdowcem od 7 lat. Ma zamiar zamieszkać w Polsce jak przejdzie na emeryturę. Kiedy dowiedziałam się o oszustwach to zwątpiłam we wszystko co napisał. Przysłał zdjęcia. Mundur się zgadza. Ale nie jestem w ciemię bita i sprawdziłam z nagłówka mailowego IP komputera z którego dostaję listy i …. wiecie co? są ze stanów a nie z Afganistanu. Czegoś tu nie rozumiem i trochę zaczęłam się bać. Odpuściłam sobie korespondencję i czekam jak zareaguje. Co myślicie?