Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
142913 - zarejestrowani użytkownicy.
Profil użytkownika marcjanna
(Wyślij wiadomość)
Imię: mrika x
Nick: marcjanna
Status użytkownika: Forumowicz
Posty:15
Strona www:
Gravatar:
Jeżeli chcesz mieć awatar na forum,
zarejestruj się w serwisie Gravatar.com
O sobie:
Ostatnie wpisy:
Powroty VI zmiany:D
Data: 27.03.2010 10:04
ja też myślałam,że mój wróci szybciej,ale przecież damy radę…. w zasadzie też Wam zazdroszczę,mam taką samą sytuację,jak Ty Wiola, co prawda do Kłodzka,ale to też blisko nei jest…:| ale nie myślmy w związku z tym negatywnie, trzeba się cieszyć,bo nawet teraz minęła kolejna sekunda rozłąki;)
Powroty VI zmiany:D
Data: 26.03.2010 08:32
ja też mam daleko do Rzeszowa,poza tym wyjazd tam nie ma sensu, gdyż mój Żołnierz musi wracać autem podstawionym z jednostki,więc oddam się fantazjom kulinarnym podczas radosnego oczekiwania, u nas na południowym zachodzie ;)
mojemu marzą się w ogóle placki ziemniaczane :D ale chyba nie będą odpowiednie na powitalną kolację :)
miłego dnia!
Powroty VI zmiany:D
Data: 25.03.2010 14:11
:) )
mi też zostało jeszcze troszkę,ale dni miną szybko:) za oknem jest piękna pogoda – musi być pozytywnie!! grunt to mieć zajęcie:) ja ostatnio cały czas zastanawiam się co zrobić na powitalną kolację :D przeglądam przepisy i marzę ;) na pewno nie będzie to KURCZAK, bo w Ghazni karmią nim cały czas:))
macie jakieś pomysły?:) fakt, to nie forum kulinarne,ale…:)

pozdrawiam cieplutko:)

Walentynki???
Data: 07.02.2010 23:07
ja wysyłałam przez USA i potwierdzenia braaak:(
i zapewne po niespodziance :|
Walentynki???
Data: 07.02.2010 16:32
ja też wysłałam coś koło…8. stycznia i…NIC
:/
pozdrawiam
baza Ghazni
Data: 29.01.2010 10:53
wiecie,wysłałam list przez USA, już dosyć dawno…
z 3 tyg temu, miał być niespodzianką…
hmmm… i nic, zastanawiam się, czy mój Żołnierz powinien się gdzieś udać w celu odebrania tego listu…?
wiecie?:)
VII zmiana
Data: 25.01.2010 23:26
arcymag69 tylko taka jedna mała kwestia,Ty o swoją kobietę, czy też członków rodziny, których tu zostawiasz nie martwisz się?…no właśnie:)
bo prawda jest taka,że jeśli komuś ma coś się stać to stanie się to albo będąc w Afganistanie, albo pracując w kopalni, albo jadąc autem, albo nawet stojąc w kolejce w tesco…
Ja wiem,że mój mężczyzna bardzo się o mnie martwi, a czasem nawet mam wyrzuty,że zdarza mi się przysparzać mu takich powodów…:(
Ja również się martwię,ale nie wolno się nakręcać!
VII zmiana
Data: 25.01.2010 19:49
smileska – gratuluję:) o to właśnie chodzi, ja się cieszę,żę przed wylotem udało mi się zachować zimną krew, początek był nieco trudniejszy,a teraz z marzeniem o spotkaniu odliczam dni:) nawet teraz jak o tym myślę łezka mi się w oku kręci! jeśli mogę poradzić to dziewczyny mówicie o swoim strachu, rozmawiajcie z przyjaciółmi,ale nie koniecznie z Waszymi mężczyznami. Ja mojemu wszystko opowiem jak już będzie obok mnie, jak oboje będziemy mogli się przytulić i opowiedzieć o wszystkim…
smileska…umacnia bardzo:)
pozdrawiam
VII zmiana
Data: 25.01.2010 00:20
wiesz kochana, nie ma się co czarować – to prawda pierwsze tygodnie są potworne, również nie nacieszyłam się mężem, ba! w październiku i listopadzie regularnie się rozwodziłam – jak sobie o tym przypominam to wstyd mi za siebie,ale uczucia jakie mnie wówczas ogarniały skłaniały mnie do takich impulsywnych zachowań.
dziś. nadal nie jest łatwo,ale ten czas tak wiele uczy, ja poznałam się na nowo, poznałam jego na nowo…
ta odległość bardzo zbliża – jakby głupio to nie brzmiało.
poza tym wiem,że wojsko jest jego pasją, kocha to co robi… a miłość zarówno Nasza jak i jego wymaga poświęceń. wiem dlaczego to robi, choć czasem tak trudno to ogarnąć myślami.
liczę dni i czasem myślę o tym,że czas mimo wszystko tak szybko płynie, z dnia na dzień ciągnie się dramatycznie,ale z perspektywy czasu jest lepiej…
siły życzę i zrozumienia!
:)
żołnierze w Ghazni
Data: 20.01.2010 14:24
Oliwkaino, wszystko jest zrozumiałe, ja na początku miałam cały czas takie stany… ale z czasem się nauczyłam, taka rozłąka uczy bardzo wiele.
Egoizzmem egoizmem,ale TO wszystko wymaga zrozumienia dwóch stron, bo ja teraz też nie czuję,że jestem w ’normalnym’ świecie, podobnie jak nasi mężczyźni…
Kochana,będzie dobrze. Inaczej być nie może.

wiesz, ja pomyślałam(dopiero po pewnym czasie – nieustannego robienia problemów czy fochów),że nigdy nie opuszczę gg, nie rozłączę rozmowy telefonicznej,gdy nie będę miała poczucia,że jest między nami dobrze, bo mi w ’tym’ świecie też może się coś stać, a na pewno oboje nie wybaczylibyśmy sobie, gdyby komuś z nas stało się coś w stanie ’niejasności’ czy niezgody. :(

pozdrawiam ciepło!

Zobacz wszystkie wypowiedzi