|
Witajcie moje ukochane mordeczki
Jestem melduje sie poslusznie, podczytywalam, ale czas oststnio goni jak zaczarowany, a logowanie sie na forum konczy sie dla mnie przynajmniej, zawaleniem wszystkich innych spraw;)
Kylka coz sie z mundurkiem Twoim dzieje, zaniepokoiłas mnie;(.
Monitku jestem jestem, stalam pod drzwiami cały czas czekajac na przystojnego i szybkiego kuriera, i nie dojechał z moimi lateksami w rozmiarze xxxxxs gdzies zbładził ;P
Całą reszte serdecznie sciskam,
Melduje ze nie sciskam mundurka za mocno, bo nie jest nam dane widziec sie codziennie, remonty, badania, lekarze , dentysci dzieci i powitalne imprezy są teraz bardzo modne, ale nie marudze w koncu, faceta jak psa traktowac trzeba.. nakarmic, poglskac za uchem i na noc wypuscic a sam bedzie podawał lapkę i sie pilnowal, tak tez jest u mnie hihihi
Wszytkim ciekawskim coz sie u mnie wczoraj wydarzyło, jestem winna wyjasnienia, nie nei było zaręczyn, w ciazy tak mi sie wydaje tez nie jestem.. ale….opowiem Wam jak to było….
wczoraj godzina 00.00 domofon.. lekko wcieta po udanej imprezie z przyjaciolkami Zapałka otwiera drzwi, Stoi we wlasnej osobie On z moja ukochana kawą w ręku Latte z Mc Donalda. Zmeczony i padniety po 8h drogi za kółkiem… Rozmawiamy, o wszytkim, o oczekiwaniach, o niedomówieniach, o pierdołach.. I nagle On zagląda Zapałeczce głeboko w oczy… tak głęboko ze dojrzał by chyba zawartosc jej zoładka.. złapał ją za rękę… i patrzy.. i wtem z jego ust wydobyły sie takiez oto słowa: KOCHAM CIE moja mała czarownico… Zapałka otworzyła usta i zamilkła, z jej oczów poleciały chyba ze 4 łzy, i milczała i patrzała, całkiem zamurowana..On wziął ja i przytulił ja tak mocno jakby miala gdzies uciec… i Odrzekł słyszałes co powiedziałem? wychlipała zapałka ze tak i zupełnie nei wie co ma mu odpowiedziec, nie spodziewala sie takich słow z jego ust, nie teraz… On zas mówil dalej: nie spodziewalem sie ze kiedykolwiek, komukolwiek to jeszcze powiem, a Ty? A Zapałka sprytnie wychlipała , ze ona tez sie nei spodziewala…Nie o to pytałem, pytałem czy Ty mnie tez kochasz? No to teraz klops mysli , oczy całkowicie jej sie zepsuły, ciekły jak stara zepsuta bateria, na znak ze tez zamkneła oczy…i zamarła w bezdechu….
I dodam tylko tak… moze to nic nadzwyczajnego, ale pierwsze prawdziwe kocham, wiem ze ten człowiek, nie rzuca nim na lewo i prawo, za duzo to slowo dla niego oznacza. dla mnie to jakby wygrac najcenniejszy los na loteri szczescia…. I wiecie cio.. do teraz jestem w szoku… Sama nie wierze ze takie rzeczy w zyciu sie dzieja,jednak to najprawdziwsza prawda…
Wasza najszczesliwsza Zapałeczka na świecie mowi dobranoc, leci sie pakowac, gdyz jutro wyrusza w podróz do swojego szczescia na weekend
|