i za to trzymajmy kciuki bo to co teraz przezywa jego rodzina czytajac te komentarze na necie ze maja za swoje i modlac sie o jakakolwiek informacje o nim to nikomu nie zycze
Myśle że nie jest ważne ile km jest z miejscowosci do miejscowosci ,czemu jezdza tu czy tam na patrole najwazniejsze zeby wszyscy wrocili w niezmienionym skladzie w kwietniu do Polski.
Mój kolega jest bardzo ciężko ranny…niewyobrażam sobie jak czuje się jego żona córka matka ojciec i cała rodzina…
Przezylam juz 2 misje męża i jego setki patrolów i śmierci żołnierzy z jego zmian ale tymrazem to coś innego dostać informacje że nasz bardzo dobry kolega zostal tak ciężko ranny..To jest okropne uczucie.
Tym razem wyraziłam zgode na misje tylko pod warunkiemże znajdzie sobie etat bez patroli i znalazł.
Tych 2 misji i kazdego jego patrolu ,kazdych rannych czy poległych zolnierzy,mojego strachu wtedy nie zapomne nigdy…
Hej dziewczyny.Ja od rana smutna bo mój i męża kolega został dziś ranny podczas patrolu,bardzo dobry kolega ,jest ciezki stan.Trzymamy za niego kciuki:(