Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
152405 - zarejestrowani użytkownicy.
Profil użytkownika kobra_
(Wyślij wiadomość)
Imię:
Nick: kobra_
Status użytkownika: Forumowicz
Posty:13
Strona www:
Gravatar:
Jeżeli chcesz mieć awatar na forum,
zarejestruj się w serwisie Gravatar.com
O sobie:
Ostatnie wpisy:
baza Ghazni
Data: 10.05.2010 00:35
dziewczyny piszcie…”mojego” 3 misja ale to forum dopiero teraz na trzeciej m odkryłam… jakoś mi lżej jak tu czasem zajrzę…wiem, że nie jestem sama…
…czy Wy jakieś paczki od swoich dostałyście?
Pozdrawiam wszystkie samotne.
Baza w Giro 7 zmiana
Data: 09.05.2010 22:57
dzięki serdecznie:)
Baza w Giro 7 zmiana
Data: 09.05.2010 22:42
Cześć dziewczyny.
Proszę o informacje jak Wasi Panowie często mogą do Was dzwonić, ile razy, ile minut…???
Pozdrawiam gorąco:)
Baza w Ghazni VII zmiana
Data: 09.05.2010 02:43
Siedzę sama w domu,
skryta, wpół zamknięta
tylko zmysły pulsują,
słychać”marzenie” Schuberta.
Dźwięki delikatnie cichną,
to znowu huczą wodospadem,
marzyć, jest tak pięknie.
W sercu nutki, spadają gradem.
I za oknem śpiew skowronka,
jak słodycz dla duszy,
myśli błądzą przy tobie,
tak już być musi.
Zauroczyłeś mnie sercem,
oczarowałeś osobą,
lecz czy los łaskawie pozwoli być razem,
gdy do granic droga zbyt daleka?
Czekam samotnie spać nie mogę,
za oknem znowu śpiew skowronka…
może po drugiej stronie, kiedyś spotkamy się.

\”Samotnia\”
Data: 09.05.2010 01:39
Czy samotne życie może być fascynujące? To zależy tylko od ciebie. Samotność jest stanem duszy – bycie z drugim człowiekiem wcale nie daje ci gwarancji, że jej unikniesz.

Niejedna z nas marzy o księciu z bajki, o mężczyźnie, przy którym znikną troski, a życie stanie się lekkie jak piórko. Tak było z Ewą. Wychowana w rodzinie z zasadami, w której dzieciom stawiano surowe wymagania, zawsze podporządkowana czyjejś woli – czekała na swojego rycerza. – Byłam romantyczką – mówi Ewa, atrakcyjna 56-latka. – Nie wyobrażałam sobie życia w pojedynkę, ale ponieważ nikt nie spełniał moich oczekiwań, zrywałam każdą znajomość. Za to kiedy pojawił się ten wyśniony, poddałam się bezwarunkowo.

Po 25 latach małżeństwa ideał odszedł… do młodszej. Ewa zażądała rozwodu. Została sama, bo dorosłe dzieci już dawno wyprowadziły się z domu. – W pierwszej chwili poczułam ulgę, że ta fikcja wreszcie się skończyła, ale później było strasznie. Wpadłam w depresję, szukałam w sobie winy, przepełniała mnie gorycz z powodu zawiedzionych oczekiwań. Wcześniej gloryfikowałam męża i robiłam wszystko, żeby zasłużyć na jego miłość. Zrezygnowałam z marzeń i poświęciłam się prowadzeniu domu, by on mógł robić karierę. I nagle mój świat się zawalił. Zdałam sobie sprawę, że nawet nie wiem, kim jestem – opowiada Ewa.

Lekarstwem okazały się książki psychologiczne. Pomogły jej zajrzeć w głąb siebie i znaleźć odpowiedź na wiele pytań. Powoli wychodziła z dołka. Założyła niewielką firmę, zapisała się na wymarzone studia, zaczęła uprawiać sport, znalazła nowych znajomych. Odkąd wyszła z domu i otworzyła się na świat, jej życie nabrało kolorów.

– Wiele moich problemów wynikało z niskiej samooceny. Gdy zaczęłam ze sobą rozmawiać, zastanawiać się nad tym, czego chcę, stałam się silniejsza i odzyskałam spokój – mówi Ewa. Jest sama od 4 lat i dobrze się czuje ze swoją samotnością. Kiedy na horyzoncie pojawia się mężczyzna, Ewa pozwala sobie najwyżej na flirt. – Jeśli ktoś kiedyś da się wpasować w moje życie, to fajnie, a jeżeli nie, to też będzie dobrze – zapewnia. – Kobiety często z leku przed samotnością wchodzą zbyt szybko w nowe związki. Ja bardziej boje się tego, że jakiś facet znów będzie mnie chciał ustawić w miejscu, które dla mnie wyznaczy.

– Potrzebowałam wielu lat na to, żeby wyjść z roli ofiary i odkryć, że wcale nie potrzebuję męskiego ramienia. Teraz wszelki przymus budzi mój opór. Lubię siebie taką, jaką teraz jestem. Tamta – bezsilna, bezwolna, zahukana kobieta – odeszła w zapomnienie. Odzyskałam siebie, a to ogromna wartość!
Ta historia z pewnością pasuje do wielu obecnych tu kobiet.
Jesteśmy przede wszystkim silne i wiemy co jesteśmy warte.
Tego będziemy się trzymały!
Pozdrawiam

na odległość
Data: 08.05.2010 20:51
Kudlata:) swoim słoneczkiem rozświetlasz czarny ekran:) wszystkie smutne twarze, czarne anioły;)…a Ty taka rozpromieniona… zmień nick na słoneczko:)albo gorące słoneczko:) to tylko propozycja:)
i tak a propos odwiedzin naszych misyjnych, masz rację powinni ich oddelegować raz na miesiąc bynajmiej, do nas:) tutaj do Polski:) byłoby przyjemnie;) no i mniej spięć:)
pozdrawiam:)
na odległość
Data: 08.05.2010 20:30
do Basi:)
uśmiechnij się:)
wiem,to się łatwo mówi:)….mi też często nie do śmiechu…
wiesz czego oczekują nasi żołnierze od nas?
byśmy zawsze były zadowolone jak zadzwonią, byśmy były na każde skinienie, powinnaś go wspierać i mówić kocham…nie mogę się Ciebie doczekać skarbie:)… nie okazywać słabości, to nie on Ciebie ma wspierać lecz Ty jego…ot taka polityka;)
nie dość, że nas zostawiają i mają pretensje o byle co, to jeszcze mamy być jak skowroneczki o poranku:) jak tak ochłonę to śmiech mnie bierze:)
wiecie co mi mój powiedział, a i właściwie nie wiem do czego to chciał przytknąć, śmiechu warte:)
cytuję”siedź babo na dupie w domu”…byłam w szoku…
tym bardziej, że właśnie siedzę. praca, dom i dziecko. znajomi-zero, mam dosyć tej samotności!!!
bezczelność bez granic!
ale cóż jestem cierpliwa, choć i to ma swoje granice
Każda odległość kończy granicąą….jaką? to się okaże u każdej z nas…smutne to ale jak to ktoś tu powiedział i nie tylko tu wyszłyśmy za mąż za żołnierza. ale czy On nam naświetlił sprawę o swoich marzeniach o rozłące o samotności??????? jest miliony tego typu podobnych pytań.
Pozdrawiam Was dziewczęta :)
Jeśli któraś jest z Wrocławia lub okolic zróbmy spotkanie?…
oczekiwanie VII zmiana
Data: 21.04.2010 00:07
Oczekiwanie – jedno z najgorszych, a zarazem najbardziej fascynujących przeżyć, jakie jesteśmy w stanie odczuć na własnej skórze. Zmusza do działania, mobilizuje, dodaje skrzydeł. Napawa satysfakcją i zadowoleniem, wzbudza niepewność lub kończy się rozczarowaniem, sprawiając zawód czy doprowadzając do frustracji.
A czym jest owo tajemnicze oczekiwanie? Pewnym wyobrażeniem? Planem na przyszłość? Elementem nastawianie do otaczającego świata? A może czymś całkowicie zbędnym, co jedynie odbiera nam radość z drobnych przyjemności, które niesie każdy kolejny dzień?
Radość – Łzy
Data: 19.04.2010 17:31
Dziś się radujecie, wcześniej gościł smutek w sercach, były łzy.
Powrót- dziś, wcześniej-rozstanie. Tak wyobraźcie sobie, będzie całe Wasze samotne życie wyglądało…razem i osobno.
Jedna będzie rodziła w samotności, druga pójdzie na pogrzeb sama, bo on ma służbę, a służba to świętość.
Nie myśl dziewczyno i nie łudź się, że choć mundurowy tak przystojny i pożądany przez szereg panien będzie na każdą Twą łzę i smutek, gdyby ktoś wcześniej wylał zimny kubeł na głowę…kto wie czy zapadłyby wówczas pewne decyzje.
Mój a może już nie mój pojechał na VII zmianę, jest ciężko.
Tym które spodziewają się lada dzień swoich lub nie swoich powodzenia i szczęścia życzę z całego serca.

na odległość
Data: 19.04.2010 00:44
czy na odległość czasu kilometrów i kultury możliwe jest przetrwanie czegoś z uczuć????

Zobacz wszystkie wypowiedzi