dzięki ania_26, dzisiaj chyba naprawdę złapałam doła, choć myślałam że jestem twardzielką, jutro pewnie będzie lepiej. Postronne osoby nie rozumieją tego co czuję, tym bardziej cieszę się że dołączyłam do grona:)
dzięki ania_26, dzisiaj chyba naprawdę złapałam doła, choć myślałam że jestem twardzielką, jutro pewnie będzie lepiej. Postronne osoby nie rozumieją tego co czuję, tym bardziej cieszę się że dołączyłam do grona:)
Witam na forum, po lekturze wpisów dołączam do XIII. Wczoraj minął tydzień jak pożegnałam swojego męża. Jakoś daję radę, grunt to pozytywne myślenie. Gorzej z córcią, ona bardzo przeżywa rozstanie z tatusiem, który jest dla niej GURU.To druga misja więc jestem już wprawiona w bojach. Pozdrawiam Was dziewczyny, myślę że będę zaglądać na forum, przynajmniej wiem, że nie jestem sama. Wy najlepiej wiecie co się czuje w takiej sytuacji, nie zrozumie tego nikt kto nie jest w mojej skórze. Wręcz spotykam się z reakcjami typu, jak mogłam pozwolić aby mój mąż pojechał na wojnę. Trzymajcie się, czas szybko mija i niebawem to my będziemy oczekiwać naszch żołnierzy, pozdrawiam