Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
152394 - zarejestrowani użytkownicy.
Profil użytkownika Cerber
(Wyślij wiadomość)
Imię:
Nick: Cerber
Status użytkownika: Forumowicz
Posty:13
Strona www:
Gravatar:
Jeżeli chcesz mieć awatar na forum,
zarejestruj się w serwisie Gravatar.com
O sobie:
Ostatnie wpisy:
Tęsknota i walka o miłość.
Data: 06.02.2010 15:56
A pamiętacie historyjkę o rycerzu i damie jego serca ?? Teraz wam dopiszę dalszą część. Otóż rycerz jak już tak długo jechał na koniku i jechał zobaczył mały domek i postanowił się przy nim zatrzymać żeby odpocząć. Jego bielizna wraz z umundurowaniem wskazywała na to iż musi ja wyprać, zatem wszedł do domku w poszukiwaniu wody, a tam ku jego zdziwienu Szuszfolek z taką mała wirówką a przed nim lada na,której leżały karteczki. Rycerz podszedł do blatu i zobaczył listę i takie dziwne pióro i wtedy tajemniczy Szuszak przemówił słowami ,,Myster wher is your bag??,,. Rycerz podrapał się po głowie i szybko zdjął z siebie brudne rzeczy i został tylko na gatkach. Wtedy Szuszaczek powiedział, że pranie będzie za 2godziny gotowe. No to człek usiadł sobie i wiernie czekał bo jak tu dalej jechadź skoro nie ma ubrania kompletnego. Kiedy tak siedział zobaczył, iż za tym domkiem jest jeszcze jeden a na nim napis w mowie,, Difak,, stwierdził iż się tam przejdzie żeby sprawdzić co w nim się znajduje. Kiedy wszedł ku jego oczom ukazała się sala pełna jedzenia i znowu na wejściu tym razem lista i dziwne pióro oraz metalowa rurka i obok niej szmata nie wiadomo do czego. Szedł przed siebie niczym Kolumb kiedy stanął na nowo odkrytym lądzie. Wtem wyskoczył człowiek ni to piekarz ani jakiś giermek ale ubrany na biało. Pokazał mu na wystająca rurę. Gdy do niej podeszli wyciągnął ręcę a ten polał mu ręcę wodą i podal szmatkę. Rycerz umył ręcę i razem poszli do miejsca gdzie leżeły karti. Tam rycerz wpisał numery rejestracyjne konia i dzięki tej informacji mógł zakosztować pysznego Amerykańskiego Chikena który w procesie srania pod siebie i jednocześnie jedzenia tego samogo dorusł do tego żeby zostac upieczonym i gotowym do zjedzenia. Dostał także dziwną masę w postaci kulki która miała chyba imitować kartofle, dalej napój na którym było napisane a raczej zaklejone delikatnie paliwo rakietowe a na tym napisie naklejka GATORADE. Kiedy już to wszystko przetrawił udał się powrotnie do Szuszaka od rzeczy. Po wejściu okazało się że w procesie prasowania ubrań zostały one skórczone i teraz rycerz ma wersję letnią bardziej przewieną (to nic że była zima). Ok lećmy dalje. I pata taj pata taj pa taj tak rycerzyk przemierzał wielkie połacie pustyni na której widział tylko kamienie piach i kóle toczące się jak na dzikim zachodzi ostrych krzaków. Gdy tak wędrował zastanawiał się czemu jego Królik wysłał go w taką podróż, przecież tu nic nie ma prócz złota w górach i diamentów oraz cudownej cieczy dzięki której jego mechaniczny kuc mógł tak szybko galopować. Gdy minął juz spory szmat drogi zauważył kilka postaci w niebieskich strojach. Tak ubranych iż nic z ich sylwetek prócz kilku specyficznych rzeczy nie było widać(piersi). Zatem rycerz nie myśląc zbyt długo podjechał i porwał jedną z nich na konia. Gdy już odjechał spory kawałek zatrzymał się zeby sprawdzić co zabrał. Ku jego zdziwieniu właściwie szoku bo kiedy podnosił pierwszą część załonki twarzy ukazała mu sie wielka broda i czarne zęby. To nie była kobieta tylko wojownik afagański zwany talibem. Kiedy rycerz go wypóścił ten szybko pobiegł żeby zagrać w ulubioną grę ze swoimi kolegami zwana berek C4, polegała ona na tym iż do ładunku materiału wybuchowego C4 zostawał przymocowany zapoalnik czasowy i ten który pierwszy go miał rzucał do następnego a temu któremu już nie starczyło czasu żeby rzucić koledze wybuchał i leciał do Allaha. Bohater pognał zatem spowrotem do domu. Po drodze gdy już wracał zobaczył zobaczył kobietę tym razem już bez żadnych zasłon lub firan. Miała piękne niebieskie oczy i była zgrabna co najmnniej jak Pamela Anderson ale nie miała w swoim ciele co póżniej sprawdził tyle sylikonu. Była Mała blondynka w której podczas samej drogi powrotnej zakochał się i oddał serce a Ona jemu i już przyżekli sobie że nie będzie żadnych krucjat i wojenek tylko opanowanie świata za pomocą licznej rzeszy mały stworków, które okropnie krzyczały i ciągle chciały mleka nie wiedzieć czemu oraz waliły w pampersy jak najętę……i żyli długo i płodnie aż do kolejnej bajki o rycerzu i armii zbawienia…..
Tęsknota i walka o miłość.
Data: 06.02.2010 14:53
Moje uczucie to moje dwa słowa Kocham Cię….
Tęsknota i walka o miłość.
Data: 06.02.2010 14:50
Najlepsze w tym wszystkim jest to że:
Jako żołnierz i jako mężczyzna przyszły mąż i ojciec później dziadek chciałbym drogie Kobietki żebyście wiedziały że my faceci:
Kochamy chociaż nie zawsze mówimy o tym. Tęsknimy jak nikt na tej planecie. Jesteśmy z wami zawsze po mimo że tego nie wiecie, a może czujecie. Piękno tkwi w tym że rozłąka przybliża po mimo złudnego oddalenia. Jesteśmy rycerzami w srebrnych zbrojach walczącymi o ideały w które wierzymy. Nasze Damy serca ,,wy,, czekacie na nas i niech tak zostanie do dnia w którym samolocikiem wrócimy do was i rzucimy wszystko żeby tylko móc was przytulić i powiedzieć, zaszeptać do uszka Kocham Cię i już więcej nie zostawię….już nigdy. Jesteś dla mnie najpiękniejszą , a piękno to takie zestawienie cech do których nie trzeba nic dodać ani nic ująć.
Tęsknota i walka o miłość.
Data: 06.02.2010 14:42
Wielu z nas zgodziło się tu być i robić to co robią. Sa też tacy którzy mają odmienne zdanie na ten temat ale no cóż. Skupmy się na tym iż każdy odczuwa brak np. ukochanej osoby osób i jest to spowodowane cholerną odległością bo 4000 km to jednak troszkę jest. Jak dla mnei to był lot do Manas później Herkulesem do Bagram i znowu Herkulesem do Sharany a później ze wspaniałym widokiem Chinukiem do Ghazni. Teraz codziennie budzę się w otoczeniu pięknych widoków takich jak góry śnieg i czuję też powietrze, takie dające siłę. Jednak czasem brakuje jej bo jak to się mówi po tych kilku miesiącach następuje zmęczenie materiału, nie wystarczają już rozmowy przez Skypa marzy się o powrocie i zobaczeniu ukochanych osób. Teraz tym bardziej ma się już dość i gdzieś tej kasy i chce do domu. Czas pokaże jak to bedzie…..
geje i lesbijki w armii
Data: 06.02.2010 13:54
To co widzę i własnym oczom nie wierzę. Zacznę od góry bo najbardziej mnie zbulwersowała i to jeszcze INES. Geje i Lezbijki hmmmm….jeszcze było zoofile i nekro….i jeszcze więcej chwiejnych orjentacji. Jestem zbulwersowany tym że ktoś chce dać prawa rodzicielskie zoofilom itd. itp.. Przedstawię wam nieco szokujący obraz ale jakże prawdopodobny w takiej rodzinie. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie że dziecko około 10 lat je śniadanie w kuchni a w salonie tata i osioł robią to co normalnie widzi się u zakochanych ludzi całuję się i…….no wiecie syn kończy śniadanie wchodzi do salonu. I co dalej co Tata mu powie-,, no synku to jest normalne bo to miłość….,, wydaje mi się że nadaje się to na jeden z tych kawałów o ,, Jasiu i Tacie albo Mamie,, bo innego wyjścia na tolerację takiej rodziny w moim przekonaniu nie widzę. Jest to chore. Powiem tylko jeszcze że w Afganistanie osobiście nie widziałem ale z plotek słyszałem że ludzi ,,Fuck Donke,, ale napewno jest to spowodowane tym, iż tutaj na miejscu jest rok 1380 z tego co mówią inni. I żeby mieć żonę trzeba za nią słono zapłacić a że pewnych ludzi nie stać to wiadomo co no nie?? Smutne ale prawdziwe. W ostatnim zdaniu chciałem tylko napisać, albo zacytować postać dość znaną Kubę Wojewódzkiego ,, Przykro mi ale jestem na NIE,,.
niewiedza
Data: 06.02.2010 13:10
Wydawać by się mogło że większość rzeczy o jakie pytacie to błachostki ale z mojego punktu widzenia to nie jest tak. Wszystko zależy od dowodzących i od przepływu imfo w tym małym kręgu gdzie tak naprawdę to się odbywa. Też nie wiedziałem jak wysyłać paczkę ale w kilka dni i dzięki starszym kolegom to się udało bo nasze kochane dowódctwo to nigdy nie da nam konkretnych informacji. Wiem że bywa to denerwujące ale raczej bym się do tego przyzwyczaił. Jeszcze chciałbym pozdrowić barana o niku ocale….coś tam wiedz że jak będziesz pisał takie rzeczy to jak wrócę już nie będziesz ocale…tylko z nowym nikiem i brakiem dostępu do sieci 2 metry pod. Dziewczyny nie słuchajcie takich ludzi bo to kretyni którzy specjalnie tak piszą nie wiem tylko czemu chyba dlatego że są niezauważani a chcą się popisać. Nie ukrywam że zagrożenie jest było i będzie ale jesteśmy do tego wyszkoleni żeby jednak sobie z nim w jakimś stopniu poradzić. Ci którzy są tu pierwszy raz między innymi ja, to wszystko jest dla mnie nowością a największą fascynacją dla mnie był pot chinukiem coś pięknęgo i tylko fotki lub krótki filmik może to opisać słowami jest ciężko. Pozdrawiam wszystkie tęskniące czekające i wciąż kochające Kobietki (również Moją). Pozdro
Cała prawda…
Data: 26.10.2009 19:12
zapomniałem drogie panie napisać że wszystko będzie dobrze co by nie było to i tak będzie dobrze a co nas nie zabije to nas wzmocni piszcie często, czemu? Odpowiedź prosta. Pisanie to jakby forma rozmowy czyli powoduje że człowiek w jakiś sposób odreagowuje ten cały syf który mamy w głowie przez to misyjne gówno. Ci prawda to prawda że na własne życzenie ale co zrobić, ratuje nast tylko to że jesteśmy tu nie z racji takiej że tak chcą nasi politycy tylko z takiej że mamy marzenia związane z wami.
Ineska potrafi kończyć moje myśli heheh, bo ja Kocham Ineskę i to Ona jest moim marzeniem,a kto powie że jestem głupi bo się Zakochałem to dostanie strzała w mor…. no wiecie. Powiem wam że na szczęście nie jestem prawdziwym facetem bo potrafię wylewać łzy bo tęsknie bardzo mocno ale co zrobić….chcę się po powrocie zaręczyć w jaki sposób hmmm…..przepraszam ale gdybym wam powiedział to spalił bym pewnie moją niespodziankę,ale może jak już to zrobię to napisze wam. Chcę mieć z Nią to co jest owocem miłości dzieci piękne za które jak i za Nią będę potrafił oddac życie. Teraz jeszcze jedno…nie prawdziwym mężczyzną jest ten kto leci na misje bo jest twardziel ale ten kto potrafi zadbac o bezpieczeństwo swojej rodzinki pamiętajcie o tym,bo tylko to różni nas od tych którzy już nic nie mają dos tracenia i są tutaj żeby…no właśnie nigdy się chyba nie dowiem czemu. Zastanawiałem się nad tym przez długi czas ale nie widzę sensu w tym wszystkim….pozdrawiam
Ostatni raz
Data: 18.10.2009 14:25
Powiem wam że to trzeba przezyć, zobaczyć strach w ludziach u których nigdy go nie było. Poczuć smutek gdy odchodzi kolejny kolega wkur….ić się na zapapranych talibów którzy go zabili, chcieć się zemścić. Poczuć ten gniew który daje spokuj a później przejmuje władzę nad tobą chociaż tego nie czujesz. Te I wiele inncyh myśli słów a na końcu łez. Łez których nikt nie widzi bo albo się płacze w środku albo do poduszki tak żeby nikt nie widział żołnierz- twardziel nieskończenie odważny i nieśmiertelny jak jego blachy z numerem który jest do niego przyporządkowany jak ten Beryl z którego może komuś odebrać życia tak jak ktoś może mu. Powiem wam tylko jedno gdybym miał zabić kogoś i wybierać czy to dziecko czy dorosły to wolał bym zginąć a nie zabić dziecka niż żyć i je zabić….bo zycie jest jak płomyk przy świecce jest a nagle lekki wiatr i juz go nie ma podobnie jak ciebie…zostają tylko wspomnienia po tobie to jedyne co jest ważne jak cię zapamiętali…jak cię kochali i jak chcieli żebyś dalej żył.
Telefon internet
Data: 18.10.2009 07:20
Musicie tez wiedziec drogie Panie że nie zawsze żołnierz chce rozmawiac i pisać, czasem poprostu potrzebuje ciszy żeby uspokoić myśli i pobyć sam na sam z tym co sie dzieje do okoła niego. Koledzy są z nim i jak w piosence Lady Pank znanej misjonarzom Mała Wojna – paru kumli juz tam jest, mówią że krzyżyk piecze w usta….zawsze iść rozkaz który mam we krwi….z każdym z was walczyc do utraty tchu. Musicie tez pamiętac o tym że losu nie zmienicie i to co powiem może być przykre ale jest prawdziwe. Tam gdzie ma stac twój krzyż to i tak będzie stał nic tego nie zmieni więc po co się przejmować kiedy jak i gdize nikt nie wiem. Wiem że to może być smutne ale człowiek nie boi się śierci tylko myślenia o niej więc nie dopuszczajcie takich myśli do siebie…trzeba myślec o tym jak wielkie są skrzydła nadzieji która zawsze umiera ostatnia..pozdrawiam z Manas…
Kocham Cię….Twój żołnierz
Data: 15.10.2009 19:44
Pewnie wszyscy z was pamiętają hostorię o smoku i księciu, rycerzu oraz damie. Dzisiaj nie widzicie książąt ale gdy spojrzycie pojawią się dwie postacie które żyją.
Sam jestem jedną z nich a dróga jest ktoś kogo Kocham i widząc kiedy te wielkie niebieskie oczy są zapłakane, kiedy po policzku spływa złość połączona ze smutkiem i gdy dochodzi do końca twarzy kiedy spada i w blasku słońca to połączenie daje nadzieję. Na co?? Słowa ,,będzie dobrze,, wam wszystko powiedzą.Jeszcze krótkie spojrzenie szept do uszka Kocham Cię.. Później przytulenie głęboki oddech i zamykają się drzwi, postać wychodzi widać jeszcze jej cień kiedy znika gdzieś za rogiem. Zostaje sama,płacze i próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie czemu?? Jak on mógł być takim egoistą?? Przeciez wszystko było takie piekne… Tak pewnie myśli wiele z was.
Teraz wam jednak przedstawię coś czego pewnie żaden wasz facet nie powie chociaż by chciał. Kiedy tak płaczecie przy nim to mu się serce kraja i cierpi za dwoje, czemu cierpi. Odpowiedź jest prosta. On ma marzenia które chce zrealizować, ma pomysł na życie i ,,Ty,, w nim jesteś. I czy teraz dalej myślicie że jest egoistą. On ma gdzies narażanie się za decyzje tych którzy mają ludzkie życie za jedynie podpis na kartce po to by przypobodać się komuś innemu. Czy żołnierz walczy za kogoś….nie tylko chroni swoje życie i po drodze jeszcze próbuje coś zrobić dla innych. Kochamy chociaż nie zawsze mówimy o tym. Tęsknimy jak nikt na tej planecie,chociaż tego nie mówimy. Jesteśmy z wami zawsze po mimo że tego nie wiecie,a może czujecie. Piękno tkwi w tym że rozłąka przybliża po mimo oksymoronicznego oddalenia….jeżeli uważacie że chcecie jeszcze coś usłyszeć o tej histori to napiszcie, a może dokończę….ale niestety już z dalekiego Afganistanu..

Zobacz wszystkie wypowiedzi